piątek, 8 marca 2013

Kac cz 13 - Na dzień Kobiet


                     - To co z tymi jajkami ? Gotujemy od razu czy czekamy, aż reszta zejdzie na dół  ?
- Hmmmmmm – zastanawiał się Nara wsłuchując się w ledwie słyszalne, ale wciąż dochodzące z góry jęki dochodzących dziewczyn i dochodząc do wniosku, że jednak nie rozróżni poszczególnych głosów …..
                       - Obudź się ! – Temari wymierzyła cios w głowę chłopaka, któremu strużka śliny spływała z brody na koszulkę
-  Co chcesz ?! – zbulwersował się chłopak masując potylice
                       - Trzy razy się pytałam: co z tymi jajkami, a ty nic tylko w sufit się gapisz jakbyś miał zatwardzenie
- No bo….. Te głosy…..

 Mina odzwierciedlająca angielski skrót WTF zagościła na twarzy dziewczyny. Popatrzyła przez moment na Shikamaru jak na zbiega z zakładu penitencjarnego i powoli, bez gwałtownych gestów i odwracania się do niego tyłem, cofnęła się z kuchni do schodów, poczym nie zwracając uwagi na niezrozumienie wypisane między podbródkiem a czołem Nary, czmychnęła pędem na górę.

             Co to kurwa miało być ? Tsk…… Czego jak czego ale kobiet chyba jednak nie da się zrozumieć……..  Chociaż, jeśli bym słyszał głosy, że ona słyszy głosy……..
  
Dalszy monolog w głowie chłopaka, został przerwany odgłosem spłukiwanej wody. Odgłos był tak realistyczny, że chłopak miał pewność że to nie jego wyobraźnia, a Neji który właśnie rzucił serie przekleństw, po tym jak wstając z kibla poślizgnął się na koronkowych stringach.

- Eeeee….. Żyjesz ?!                  
              - Kurwa, jebane fatałaszki jakiegoś paszteta……. – seria bluzgu niczym z Kałasznikova  dochodząca z za zamkniętych drzwi toalety dowodziła, że Hyuuga jeszcze żyje.
-  Ty to jo – westchnął pod nosem młody Nara stojąc pod drzwiami łazienki, które właśnie się otworzyły.
             - Orientujesz się czyje to ?! – Białooki wychodząc z łazienki trzymał jakieś czarne koronkowe majtki w dłoni – Jak się dowiem która pipa zostawia takie pułapki na ludzi to jej brwi kurwa wydepiluje !
-  Spokojnie, później się sam zapytasz do kogo należą, a na razie chodź wytłumaczę ci co zrobisz…. Patrz…… po 3 jajka na dno czajnika i 3 razy zagotować…… Czaisz ?
             - Masz mnie za idiotę?  – złapał się pod boki Neji rzucając sarkazmem, w jednej dłoni wciąż dzierżąc koronkowo- aksamitną minę poślizgową.
             Nie, za pantofla który daje się pobić babie……
- No co ty, przecież jesteś geniuszem, co nie ?
             - No raczej – Hyuuga, chcąc nie chcąc, aż się uśmiechnął słysząc te słowa
         
              W tym momencie kroki schodzących dwóch osób przeobraziły się w postać Temari i Tenten schodzące na parter. Tenten, co dało się zauważyć , założyła już właściwy sobie stanik, i krótkie niebieskie spodenki, spod których wyrastały zgrabne nogi.

- Yyyyyy…… – stwierdził Shikamaru widząc dziewczyny na schodach
           - Eeeeeee…… – zgodnie potwierdził jego reakcje Neji
                         -  Oooooo – zdziwiła się ich reakcją Temari
                 - Skąd Ty Chuju Masz Moje Majtki !!? – wykrzyczała Tenten
        W tym momencie atmosfera zamarła, a białooki Hyuuga odwracając wzrok na twarz czytającego tą historie powiedział:
         - Cześć, jestem Neji Hyuuga, to są stringi Tenten. Witam was w Jackass.
       Potem , nie dało się zarejestrować kamerom poklatkowym momentu ucieczki  Hyuugi. Udało się jedynie ustalić , że wiatr który wytrącił z równowagi Shikamaru i Temari, wywołała Tenten, biegnąc za Neji’m na taras.
 
*                      *        *         *                    *

- Co robiłaś na górze ? – młody ninja nie chciał brnąć dalej w tematy kłótni  białookiego i objawom czystego PMS, ale nie mógł się powstrzymać i pytał  ją dalej– Szczułaś ją tam?
                   - Spadaj, ledwie ogarnęłam nasz pokój, a ktoś trzasnął drzwiami i po chwili Tenten przyszła zobaczyć czy Neji nie schował się u nas. Z resztą, ja nie rozumiem jak można być tak despotyczną w związku……
- Ta ? Ty spójrz lepiej na siebie…
                   - Uspokój się efekcie zoofili, bo pożałujesz !
- Ratunku…..
                    
                   Dalszą wymianę zdań przerwał Sai, wciąż sapiąc i obejmując ramieniem Ino, która co chwilę ’’dosłownie’’ zjadała usta artystym, głośno schodził ze schodów. Na ich widok Temari wysłała Narze spojrzenie mówiące: Ach…. No to się już pogodzili…… Nara po prostu nie licząc dłużej na żadną pomoc zabrał się za gotowanie jajek, a blondynka z Konohy szczebiotała do ucha shinobi w kącie jadalni, w pozycji zakręconej jak świński ogonek siedziała w objęciach Sai’a i na tyle na ile pozwalały jej stawy wciąż wymieniała się z nim płynami.

               Po ugotowaniu pierwszego rzutu jajek które już przygotował Nara z drobną pomocą kunoichi na śniadanie zeszli się wciąż mokrzy od potu i pożądania Naruto i Hinata. Zajęli przeciwległy kąt do kątu Ino i jej Sai’a niczym Dicaprio w Tytanicu w roli artysty tworzącego pod natchnieniem  uczucia.
- Kurwa, coś wisi w powietrzu ….. – mruczał pod nosem dziedzic klanu Nara , zajęty ekspresowym gotowaniem jajek – A ty ?
                         - Co ja ? -  zapytała posiadaczka biustu który dekoncentrował Shikamaru i umilał czas pracy – To ty chciałeś robić śniadanie.
- A co to ? Dzięń Kobiet, żeby facet robił w kuchni ?
                         - Ty nie bądź taki mądry i gotuj, gotuj… jak się chociaż gotować nauczysz to może jednak ktoś cię zechcę za męża.
- A myślisz, że się nie znajdzie ?
                         - Może, ale to musiałaby być w desperacji – wypięła język
- A gdybym zapytał Cię teraz, to co byś mi odpowiedziała?
                         - Zapytaj , to się dowiesz – odpowiedziała tajemniczo, ale chłopak nie czuj się właścicielem na tyle dużych jaj, żeby w głupiej sytuacji poprosić Temari o rękę.  Widząc wyraz jego twarzy dziewczyn rzuciła – Co ? Zmiękła ci ,  pałka , co nie ?
-….- Shikamaru tylko przełknął cisze, jednak od odpowiedzi zbawili go Sakurę którą za krawędź spodni trzymał przy sobie młody Uchiha.
            - Zdążyliśmy na śniadanie ? –zapytał żartobliwie Sasuke , wychylając się i zaglądając do kuchni, zatrzymując się w drodze do swojego kąta w jadalni.
                           - Jeszcze moment, a będzie podane do stołu – Temari widząc ewidentną manifestacje klejącej się do posiadacza sharingana Haruno, podeszła i objęła Shikamaru od tyłu i z uśmiechem pożegnała  spóźnialskich – Skończyłeś
- Ejj…… Czemu mnie wypuściłaś ? Tam było mi dobrze… - mimowolnie spojrzał na piersi dziewczyny
                           - A co to ? Dzień Kobiet żeby się tulić – powiedziała i zaczęła się śmiać dla własnej satysfakcji mentalnego zwycięstwa nad chłopakiem.
- To musi być świętą, żebyś mnie przytuliła ?
                           - A chciałbyś buziaka ?
- Tak !
                           - To nie kłap jadaczką – zakończyła rozmowę z wypiętym językiem , wychodząc z kuchni w stronę jadalni. Jajka przez nią noszone sprawiały że wyglądała wręcz jak słowiańska bogini płodności.

*                      *        *         *                    *

6 komentarzy:

  1. bogini płodności xd boskie. Rozdział genialny ^^ Pisz dalej i jak najszybciej ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. noo nareszcie kolejny rozdział! myślałam, że się nie doczekam! :( świeetnie jak zawsze. Biedny Neji, aż mi go szkoda od jakiegoś czasu.. znalazł se chłopak dziewczynę :D
    pozdrawiam i weny życzę susanooo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. jeśli by słyszał głosy, że ona słyszy głosy , hahahha i te ostatnio trzy linijki xd Super rozdzialik , kobietki się cieszą ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. SZCZAM XDDD Rządzisz Sui, rządzisz ;*


    sandskunoichi.blogspot.com
    szkola-ukryta-w-tokio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle zajebiste, tylko krótkie trochę :C Pisz dalej, czekam >D

    OdpowiedzUsuń
  6. Alleluja nowy rozdział :D
    Jak zawsze nic dodać nic ująć po prostu Booskie <3 !

    OdpowiedzUsuń