- No….. Nareszcie – Uzumaki tak się poderwał, że
zrzucił z siebie Hinatę, wtulającą mu się w ramię – Ojojoj…… Przepraszam
cukiereczku, daj pocałuje….. Cccmok……!
Mniam…..
- Naruto …. – powiedziała
zawstydzona dziewczyna, kiedy blondyn narwaniec pocałował ją szybko w główkę i
oblizał ostentacyjnie usta podczas gdy wszyscy w jadalni; włącznie z ’’kucharzami ’’
którzy kładli jajka na stół , na słowo – cukiereczku – wyostrzyli swoją
percepcję.
- A co tam zmontowaliście? –
zapytał się Sai, poprawiając pozycję, w której nogami i rękoma oplatał
blondynkę z Konohy – Nie potrujemy się ?
- Wal się. Ty
nie dostaniesz śniadania, patafianie z gołym fiutem – odgryzł się Nara za
sarkazm.
- Pierdol się, bucu ! – artysta na momencie
poczerwieniał i kłótnia mogłaby się rozwinąć gdyby nie Ino, która w dobrym
momencie przylepiła usta chłopaka do swoich warg
- No to….. jemy ? –
Naruto przerwał ciszę zakłócaną tylko mlaskaniem języków blondynki i Sai’a
- Ty z takim ryjem to powinieneś jeść
na zewnątrz – Sasuke obejmował w pasie siedzącą mu na kolanach Sakurę, która co
i rusz spoglądała na Hinatę i poprawiała
jakby z nadzieją własny dekolt
- A ty za te dziwaczne fantazje sado-maso , za
te pejcze i kajdanki powinieneś…… Yyyyyy….. Powinieneś sam jeść na zewnątrz! O
!
- Uważaj.. – tym razem to z oczu Sasuke
zaczęły lecieć iskry w kierunku Naruto
- Sam uważaj….. – słowa dobiegające
z jadalni coraz trudniej było rozróżnić Shikamaru, który wpatrywał się naturalny w naturalny taniec bioder i wędrował za Temari z
powrotem do kuchni.
- Ehhh…. Faceci…..
Szukacie tylko sposobności żeby zaimponować….. – powiedziała wciąż idąc
właścicielka uwodzicielskiego tyłka
- Noo………..
- Jeszcze
żebyście mieli jakiś powód, ale wy nie……..
- Noo………..
- Shikamaru czy
ty mnie w ogóle słuchasz ?
- Noo…….. –
w tym momencie kunoichi gwałtownie się odwróciła, a Nara niestety nie zdążył na
czas podnieść wzroku z poziomu bioder blondynki
- Zbok !
To były ostatnie słowa jakie usłyszał po
wyjściu z jadalni i jak się okazało nie dane mu było już po tych słowach dojść
do kuchni. Po prostu: jak dostał, tak legł w korytarzu w pozycji embrionalnej
* * *
* *
- No …. No obudź się !
- Ałaaaaa………
- Nie marz się, tylko chodź bo
ominie cie śniadanie...
- Dobra, to
idę – Shikamaru przez zabawę w szefa kuchni i przez popołudniową porę obiadową
czuł, że kiszki grają mu skacowanego marsza , a w jelitach szykuję się porządna
kac kupa
Po minucie Shikamaru usiadł przy stole od
którego szybki Naruto już odszedł i legł w swoim kącie niedaleko kupy śmieci i butelek. Cała reszta
cierpliwie obierała jajka ze skorupek lub bez słowa mieliła plapą , od czasu do
czasu krzywiąc się, gdy natrafiali na kawałek skorupki między zębami.
- Tak
ogólnie to jest jeszcze taras…… - młody
Nara chciał sięgnąć po kolejne jajko z miseczki, ale Temari szybko odsunęła je
poza zasięg jego ramion – A tobie co ?
- To dla Tenten i Neji’ego
– usprawiedliła ją Sakura
- No i co z tego ? – zapytał
Sasuke, który chyba też miał chrapkę na jajko
-
Solidarność jajników, to z tego – wypięła w jego kierunku język Yamanaka,
bawiąc się wyciętym przez Sai’a serduszkiem w jajku
- Dajcie spokój…. – artysta z Konohy jako jedyny
nie wypił jeszcze swojej herbaty i robił nią smak innym , którzy mieli po
żółtkowego papcia w buzi
- A co ? Myślicie, że tylko
faceci mogą założyć własną solidarność i wystawić wąsatego prezydenta ? –
zapytała ironicznie Temari
- Tak.
Dokładnie tak – powiedział dobitnie Shikamaru
- No to się mylicie… – zakończyła
konkluzje Hinata, odkładając widelec i odchodząc od stołu w kierunku Naruto,
który chyba przysnął w kącie jadalni
- I tak mnie nie
przekonacie, że kobieta zdominuje faceta…... – próbował kontynuować Sasuke , ale obita, choć jakby
usatysfakcjonowana sylwetka Hyuugi zamajaczyła w drzwiach pomieszczenia.
- Co wam powiem…. – zaczął Neji –….
To wam powiem , ale wam powiem…… Albo nie….. Wam, nie powiem…….
- Idiota…. – mruknęła
Ino
-Otylia Jędrzejczak w wersji dla
nudystów się odezwała… – białooki chłopak usłyszał i rzucił aluzją do
pierwszych chwil , kiedy blondynka pływała bez życia i bielizny na pontonie w
basenie.
- Pantofel…..
popychadło swojej dziewczyny… - cera Ino
pokraśniała na momencie, a do pomieszczenia weszła Tenten, akurat wówczas gdy
padły słowa o patnerce
- Uważasz, że nie mam jaj ? – Hyuuga
coraz bardziej marszczył brwi
- Jak dla mnie nigdy
ich nie miałeś – Ino rzuciła wyniośle
- Tak ? – gdyby Neji był piecem to z
uszu poleciałaby mu para, tak się wewnątrz niego kotłowało
- Tak.
- No to patrz…. – zdążył powiedzieć
kuzyn Hinaty i doskakując do Tenten , mimo jej zdziwienia oplótł szybko ręcę
wokół niej , i na środku jadalni złożył na jej ustach taki pocałunek, że
zapadła cisza, w której słychać było
tylko wspólne mruczenie białookiego geniusza i właścicielki tyłka w króciutkich
niebieskich spodenkach, modulowane przez języki, ćwiczące wzajemnie kamasutre
na sobie
* * *
* *
- To było
nawet ciekawe , dopóki go nie uderzyła… – powiedział Shikamaru czyszcząc
naczynia po śniadaniu ,coraz częściej myśląc o papierosie
- Oj daj spokój, to było na
zgodę…. Zresztą ona go uderzyła bo ją puścił …..
- W sumie to było najlepsze, najpierw długi
buziaczek , potem u niej pewnie Niagara w majtkach i zrobiła się luźna jak worek kartofli, a on ją
wtedy wypuścił z rąk….. Hahahahah… No nie mogę…. Hahah….
- Ale uspokój się bo lepszy
nie jesteś…. Ale zeszła Ci już opuchlizna z nosa… Hihihi – zachichotała
siedząca blondynka – Poza tym, pasuję Ci ten kuchenny fartuszek…... Hahaha …..
Szef kuchni Shikamaru… Hahaha……
- Dzięki –
młody Nara, już trzeci raz puszczał mimo uszu, złośliwe komentarze swojej
pięknej wybranki, dotyczące granatowego fartuszka w białe groszki , który ubrał
do mycia naczyń – Jak chcesz mi pomóc to
ci go odstąpie, a ty dokończysz mycie…….
- No co ty ?! Ledwie co lakier
nałożyłam… - pokazała jasnoczerwone
paznokcie
- Kiedy ty
zdążyłaś pomalować paznokcie ? !
To
jest kobieta, tego nie zrozumiesz……..
- Aaaa….. było troszkę wolnego
czasu, to się ogarniałam…..
To mieliśmy jakiś wolny czas ?
- Wtedy jak
mnie znokautowałaś ?
- Nie…. Wtedy jak czyściłeś
pałkę ze śmietanki, hihi…… - Temari uderzyła
w tak czuły punkt, że Shikamaru zamilkł , co jeszcze bardziej rozbawiło
blondynkę, siedzącą i zapatrzoną w skupioną twarz, dziedzica klanu Nara; który
męczył się ze szczególnie brudnym talerzem.
* * *
* *
Kurwa, dobrze, że matka mi w domu
nie popuszcza i umiejętność mycia talerzy znam na wylot…… Tak, mamusia i jej
niezapomniane lekcje życia…….. Hmmmmm…….. ciekawe co by powiedziała, jakbym
pokazał jej Temari…….
- Nad czym tak rozmyślasz? –
znudzona czekaniem kunoichi z Suny, wyrwała chłopaka z zamyślenia – Nie
obgadujesz mnie chyba ?
- No co ty ….
Ona jest przerażająca…….
- Shika, ty powinieneś się cieszyć,
że przynajmniej spokojna jestem i nie taka przerażająca……
Ja pierdole…… Ona czyta w mojej
głowie………..
- Jak…. Jak ty mnie nazwałaś ? – spróbował
zmienić temat
- Shika ? No i co w tym
złego ? Masz długie imię
- Dobra, już przestań…. - chłopak specjalnie
wlepił wzrok w miskę z naczyniami i udawał focha
- Ale o co Ci cho….?-
zafrasowała się lekko no Sabaku
- Nie…
serio, przestań…….
Twarz dziewczyny świadczyła o tym, że
zastanawia się co złego jest w skrócie Shika , i czy Nara nie przeżył jakieś
traumy ;typu zabieranie kanapek w przedszkolu i wyzwiskami, gdy chłopak…..
- Ahahahahah
! – Shikamaru nie mógł się powstrzymać widząc, głupią twarz swojej wybranki –
Daj spokój, żartowałem, hahaha…..
- Oż ty ! – zaśmiała
się Temari i wykorzystała pianę w wodzie z płynem do mycia naczyń, żeby
przyozdobić buzie Shikamaru w biały puchowy zarost.
- Ej…..
Teraz wyglądam jak święty Mikołaj, hahaha – dziedzic klanu Nara próbował obetrzeć z piany twarz, co uniemożliwiały
mokre po łokcie dłonie
- A Mikołaj znajdzie coś
dla niegrzecznej dziewczynki ?– spojrzała mu w oczy i przygryzła wargę
dziewczyna
-
Gulp…. Dla Ciebie zawsze się coś
znajdzie…. – przełknął ślinę , i powiedział tuż przed pocałunkiem
- Mrrrrr…… Shika…… –
uśmiechnęła się dziewczyna, lecz teraz Nara zaczął się gwałtownie śmiać, w
objęciach stojącej blondynki
- Hahhaha…..
- No co jest ?
Przepraszam… No weź….. –mówiła ogłupiała Temari
- Ahah…..
Nie no , przepraszam , już przestaje…. Hehehe…
- Ale z czego ty się
tak śmiejesz ?
- Z Ciebie.
Masz cudowne wąsiki i zadbaną bródkę….. – powiedział chłopak ściągając palcem
kupkę białej piany
- Aaaaaa….. Hahahaaha
Zaczęła śmiać się również właścicielka
pięknie opalonych nóg, gdy do pokoju wszedł Naruto i przybrał dziwną minę
widząc parę ludzi , z białą mazią na twarzy, i w tym jedną która rozmazywała
maź palcem drugiej osobie na buzi.
Jakkolwiek młody blondyn nie zwrócił uwagi pochłoniętej sobą pary, tak
całą sytuację postanowił zapamiętać i zakodować w głowie….. Tak dla potomności.
* * *
* *
Hmmmm…… tak po jedzeniu to
przydałby się pecik………… Tylko jak by się tu jej pozbyć……..
- Shikamaru, mam
nadzieję, że nie planujesz nigdzie się ulatniać, co nie ? – zapytała Temari
widząc rozbiegane oczka ogarniającego kuchnię chłopaka
Kurwa! Ona serio czyta mi w
myślach……… Może to przez okres ? Taki kilkudniowy bonus do dobrego humoru i
telepatii…….. W sumie, ciekawe czy Temari, będzie miała dzisiaj miesiączkę …..
Hmmm …….. Ostatecznie, może się rozstąpią wody Morza Czerwonego przed
Mojżeszem……
- Shika ? Czy ty mnie
dzisiaj słuchasz w ogóle, cały czas
jesteś głową w chmurach….
Jakbyś się tak nie nachylała ku mnie kiedy myłem naczynia, to może byś
się tak nie rozpraszam Tomem i Jerr’ym……
-
Oczywiście, że Cię słucham – chłopak był czujny, bo już raz dostał dziś za
rozkojarzenia erotyczne i kontynuował
urwany wątek rozmowy – Nie , nie
zamierzam się oddalać, wręcz przeciwnie……. Wezmę przykład z innych i zabiorę
Cię teraz do wspólnego konta…..
- A psytulis ? – zaczęła
się pieścić rozanielona dziewczyna
- A przytulę…..
- A pocałujess ? –
Temari zaczęła się uwodzicielsko zbliżać do Shikamaru, na co chłopak poczuł znów
chorobę ciasnych bokserek
- A pocałuję
…..
- To całuj…..
Nie potrzeba dużo słów….. Temari i
Shikamaru szybko odnaleźli swój kąt , mimo że był to pierwszy, lepszy i
najbliższy kąt z możliwych w kuchni. Do świadomość Shikamaru docierał jedynie
hormon przyjemności - dopamina - i fakt że jego ukochana miała przyjemnie miękki
tyłek, rozmiarem dopasowany jak ulał do jego dłoni. Lecz mimo wszystko
uspokoili się, i Temari wtapiając się piersiami w ramię Shikamaru zapytała:
- Jak dla mnie jesteś
najlepszym kucharzem jakiego poznałam, aha..
- Pffff……. A ty jesteś najlepszą asystentką kucharza,
która nie pomaga kucharzowi…..
- Przepraszam, że Ci nie
pomagałam, ale …… cały czas ktoś chodził mi po głowie…..
- Aaa…. No
to dawaj, powiedz mi kto Ci tam wpadł w oko i siedział w głowie?
- Ty
To by tłumaczyło, jej
zdolności paranormalne…
- Ja ?
- Ty mi siedziałeś w
głowie, przystojny głupku
- Taka ładna
dziewczyna z porządnej wioski, nie chciała by głupka – ironizował
- Ja ciebie bym chciała…..
I chcę…. W zdrowiu i chorobie , tak wiesz….. że, mój Ci on jest……
- Aaa, aż tak ? – Shikamaru złowił cytat z Krzyżaków Sienkiewcicza
- Aż tak…. – powiedziała, a chłopak
poczuł jej ciepły oddech na skórze lewego ramienia
- No to ja
też, bym Cię chciał aż tak….
- Serio, Ty mnie, aż tak ?
- Aż tak…
- Kocham Cię, wiesz Shika ? –
w głosie blondynki zdało się czuć coraz więcej radości
- Wiem, ja
Ciebie też Kocham, mój Szczeciniaczku ….
- Przestań, no….. – odepchnęła
go dziewczyna w rozbawionym fochu
- To ty też
przestań mnie wyzywać….
- Ale Shika to nie przezwisko…..
- Mhmm….. W
takim razie Szczeciniak to słowo wyrażające ogrom mojego uczucia, hę – zaszachował
ją słownie Nara
- No
ale weź, no… – mina dziewczyny, przypominającą minę śpiącego bulteriera,
dosłownie zmiękczyła serce dziedzica klanu z Konohy
- No okej…..
Od teraz będziesz moją Kochaną Tchurzofretką…..
- Shikamaru !
- Kochanie,
no dobra….
- No… Kochanie bardziej do mnie
pasuję ….
- Ten co Ci
tak powiedział, to Cię troszkę oszukał… – rzucił Shika, co jak każdy z nas się
domyśla zakończyło się nokautem i dalszym wtulaniem piaskowej księżniczki , w
ramię chłopaka, który po ciosie , znów odpłynął razem ze swoją świadomością.
* * *
* *
hahahaha świetne to ! uwielbiam to opowiadanie! hahah ale Neji to biedny oj jest :( znalazł se dziewczynę ale chyba się powtarzam ;_:
OdpowiedzUsuńczekam na następną notke ;*
Uwielbiam Cię, Sui, uwielbiam XDDDDD
OdpowiedzUsuńu mnie nowa, sandskunoichi.blogspot.com
szkola-ukryta-w-tokio.blogspot.com
Hahahaha... Jebłam... XD Super opo, czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział :D !
OdpowiedzUsuńHahahha "kac kupa" , wyczyny Neijego , telepatia Temari i chęć zapalenia przez Nare hahahaha świetny i jak zawsze zabawny rozdział =) Słodka była końcòwka ^_^ aż mi się cieplutko zrobiło w moim roześmianym brzuchu.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej i pozdrawiam :)
Rozdział jak zwyle zajebisty.... widzę coraz to większe podobieństwo między mną, a Temari xD. Ta telepatia..mhm xD
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział ♥ i dodaj jakiś rysunek wreszcie, o tak, na "pierwszy dzień wiosny"? xD
pozdrawiam :33