czwartek, 14 marca 2013

Kac cz 14


   - No…..  Nareszcie – Uzumaki tak się poderwał, że zrzucił z siebie Hinatę, wtulającą mu się w ramię – Ojojoj…… Przepraszam cukiereczku, daj pocałuje…..  Cccmok……! Mniam…..
            - Naruto …. – powiedziała zawstydzona dziewczyna, kiedy blondyn narwaniec pocałował ją szybko w główkę i oblizał ostentacyjnie usta podczas gdy  wszyscy w jadalni; włącznie z ’’kucharzami ’’ którzy kładli jajka na stół , na słowo – cukiereczku – wyostrzyli swoją percepcję.
                 - A co tam zmontowaliście? – zapytał się Sai, poprawiając pozycję, w której nogami i rękoma oplatał blondynkę z Konohy – Nie potrujemy się ?
- Wal się. Ty nie dostaniesz śniadania, patafianie z gołym fiutem – odgryzł się Nara za sarkazm.
               -  Pierdol się, bucu ! – artysta na momencie poczerwieniał i kłótnia mogłaby się rozwinąć gdyby nie Ino, która w dobrym momencie przylepiła usta chłopaka do swoich warg
                         - No to….. jemy ? – Naruto przerwał ciszę zakłócaną tylko mlaskaniem języków blondynki i Sai’a
        - Ty z takim ryjem to powinieneś jeść na zewnątrz – Sasuke obejmował w pasie siedzącą mu na kolanach Sakurę, która co i rusz spoglądała na Hinatę i  poprawiała jakby z nadzieją własny dekolt
                         -  A ty za te dziwaczne fantazje sado-maso , za te pejcze i kajdanki powinieneś…… Yyyyyy….. Powinieneś sam jeść na zewnątrz! O ! 
     - Uważaj.. – tym razem to z oczu Sasuke zaczęły lecieć iskry w kierunku Naruto   
                      - Sam uważaj….. – słowa dobiegające z jadalni coraz trudniej było rozróżnić Shikamaru, który  wpatrywał  się naturalny w  naturalny taniec bioder i wędrował za Temari z powrotem do kuchni.
                               - Ehhh…. Faceci….. Szukacie tylko sposobności żeby zaimponować….. – powiedziała wciąż idąc właścicielka uwodzicielskiego tyłka
- Noo………..
                              - Jeszcze żebyście mieli jakiś powód, ale wy nie……..
- Noo………..
                              - Shikamaru czy ty mnie w ogóle słuchasz ?
- Noo…….. – w tym momencie kunoichi gwałtownie się odwróciła, a Nara niestety nie zdążył na czas podnieść wzroku z poziomu bioder blondynki
                             - Zbok !
           
           To były ostatnie słowa jakie usłyszał po wyjściu z jadalni i jak się okazało nie dane mu było już po tych słowach dojść do kuchni. Po prostu: jak dostał, tak legł w korytarzu w pozycji embrionalnej

*                      *        *         *                    *
             
                 - No …. No obudź się !
- Ałaaaaa………
               - Nie marz się, tylko chodź bo ominie cie śniadanie...
- Dobra, to idę – Shikamaru przez zabawę w szefa kuchni i przez popołudniową porę obiadową czuł, że kiszki grają mu skacowanego marsza , a w jelitach szykuję się porządna kac kupa

                 Po minucie Shikamaru usiadł przy stole od którego szybki Naruto już odszedł i legł w swoim kącie  niedaleko kupy śmieci i butelek. Cała reszta cierpliwie obierała jajka ze skorupek lub bez słowa mieliła plapą , od czasu do czasu krzywiąc się, gdy natrafiali na kawałek skorupki między zębami.

- Tak ogólnie to jest jeszcze taras……  - młody Nara chciał sięgnąć po kolejne jajko z miseczki, ale Temari szybko odsunęła je poza zasięg jego ramion – A tobie co ?
                    - To dla Tenten i Neji’ego – usprawiedliła ją Sakura    
            - No i co z tego ? – zapytał Sasuke, który chyba też miał chrapkę na jajko
       - Solidarność jajników, to z tego – wypięła w jego kierunku język Yamanaka, bawiąc się wyciętym przez Sai’a serduszkiem w jajku
    -  Dajcie spokój…. – artysta z Konohy jako jedyny nie wypił jeszcze swojej herbaty i robił nią smak innym , którzy mieli po żółtkowego papcia w buzi
                   - A co ? Myślicie, że tylko faceci mogą założyć własną solidarność i wystawić wąsatego prezydenta ? – zapytała ironicznie Temari
- Tak. Dokładnie tak – powiedział dobitnie Shikamaru
              - No to się mylicie… – zakończyła konkluzje Hinata, odkładając widelec i odchodząc od stołu w kierunku Naruto, który chyba przysnął w kącie jadalni
                     - I tak mnie nie przekonacie, że kobieta zdominuje faceta…... – próbował kontynuować  Sasuke , ale obita, choć jakby usatysfakcjonowana sylwetka Hyuugi zamajaczyła w drzwiach pomieszczenia.
           - Co wam powiem…. – zaczął Neji –…. To wam powiem , ale wam powiem…… Albo nie….. Wam, nie powiem…….
                         - Idiota…. – mruknęła Ino
            -Otylia Jędrzejczak w wersji dla nudystów się odezwała… – białooki chłopak usłyszał i rzucił aluzją do pierwszych chwil , kiedy blondynka pływała bez życia i bielizny na pontonie w basenie.
                          - Pantofel….. popychadło swojej dziewczyny…  - cera Ino pokraśniała na momencie, a do pomieszczenia weszła Tenten, akurat wówczas gdy padły słowa o patnerce
           - Uważasz, że nie mam jaj ? – Hyuuga coraz bardziej marszczył brwi
                         - Jak dla mnie nigdy ich nie miałeś – Ino rzuciła wyniośle
          - Tak ? – gdyby Neji był piecem to z uszu poleciałaby mu para, tak się wewnątrz niego kotłowało
                         - Tak.
          - No to patrz…. – zdążył powiedzieć kuzyn Hinaty i doskakując do Tenten , mimo jej zdziwienia oplótł szybko ręcę wokół niej , i na środku jadalni złożył na jej ustach taki pocałunek, że zapadła cisza, w której  słychać było tylko wspólne mruczenie białookiego geniusza i właścicielki tyłka w króciutkich niebieskich spodenkach, modulowane przez języki, ćwiczące wzajemnie kamasutre na sobie


*                      *        *         *                    *

- To było nawet ciekawe , dopóki go nie uderzyła… – powiedział Shikamaru czyszcząc naczynia po śniadaniu ,coraz częściej myśląc o papierosie
                  - Oj daj spokój, to było na zgodę…. Zresztą ona go uderzyła bo ją puścił …..
 - W sumie to było najlepsze, najpierw długi buziaczek , potem u niej pewnie Niagara w majtkach i  zrobiła się luźna jak worek kartofli, a on ją wtedy wypuścił z rąk….. Hahahahah… No nie mogę…. Hahah….
                 - Ale uspokój się bo lepszy nie jesteś…. Ale zeszła Ci już opuchlizna z nosa… Hihihi – zachichotała siedząca blondynka – Poza tym, pasuję Ci ten kuchenny fartuszek…... Hahaha ….. Szef kuchni Shikamaru… Hahaha……
- Dzięki – młody Nara, już trzeci raz puszczał mimo uszu, złośliwe komentarze swojej pięknej wybranki, dotyczące granatowego fartuszka w białe groszki , który ubrał do mycia naczyń – Jak chcesz mi  pomóc to ci go odstąpie, a ty dokończysz mycie…….
                - No co ty ?! Ledwie co lakier nałożyłam… -  pokazała jasnoczerwone paznokcie
- Kiedy ty zdążyłaś pomalować paznokcie ? !
            To jest kobieta, tego nie zrozumiesz……..
                 - Aaaa….. było troszkę wolnego czasu, to się ogarniałam…..
             To mieliśmy jakiś wolny czas  ?
- Wtedy jak mnie znokautowałaś ?
                 - Nie…. Wtedy jak czyściłeś pałkę ze śmietanki, hihi……  - Temari uderzyła w tak czuły punkt, że Shikamaru zamilkł , co jeszcze bardziej rozbawiło blondynkę, siedzącą i zapatrzoną w skupioną twarz, dziedzica klanu Nara; który męczył się ze szczególnie brudnym talerzem.


*                      *        *         *                    *
           
           Kurwa, dobrze, że matka mi w domu nie popuszcza i umiejętność mycia talerzy znam na wylot…… Tak, mamusia i jej niezapomniane lekcje życia…….. Hmmmmm…….. ciekawe co by powiedziała, jakbym pokazał jej Temari…….
                      
           - Nad czym tak rozmyślasz? – znudzona czekaniem kunoichi z Suny, wyrwała chłopaka z zamyślenia – Nie obgadujesz mnie chyba ?
- No co ty ….
           Ona jest przerażająca…….
                        - Shika, ty powinieneś się cieszyć, że przynajmniej spokojna jestem i nie taka przerażająca……
           Ja pierdole…… Ona czyta w mojej głowie………..
-   Jak…. Jak ty mnie nazwałaś ? – spróbował zmienić temat
                       - Shika ? No i co w tym złego ? Masz długie imię
-  Dobra, już przestań…. - chłopak specjalnie wlepił wzrok w miskę z naczyniami i udawał focha
                       - Ale o co Ci cho….?- zafrasowała się lekko no Sabaku
- Nie… serio, przestań…….
               Twarz dziewczyny świadczyła o tym, że zastanawia się co złego jest w skrócie Shika , i czy Nara nie przeżył jakieś traumy ;typu zabieranie kanapek w przedszkolu i wyzwiskami, gdy chłopak…..

- Ahahahahah ! – Shikamaru nie mógł się powstrzymać widząc, głupią twarz swojej wybranki – Daj spokój, żartowałem, hahaha…..
                        - Oż ty ! – zaśmiała się Temari i wykorzystała pianę w wodzie z płynem do mycia naczyń, żeby przyozdobić buzie Shikamaru w biały puchowy zarost.
- Ej….. Teraz wyglądam jak święty Mikołaj, hahaha – dziedzic klanu Nara próbował  obetrzeć z piany twarz, co uniemożliwiały mokre po łokcie dłonie
                  - A Mikołaj znajdzie coś dla niegrzecznej dziewczynki ?– spojrzała mu w oczy i przygryzła wargę dziewczyna
- Gulp….   Dla Ciebie zawsze się coś znajdzie…. – przełknął ślinę , i powiedział tuż przed pocałunkiem
                        - Mrrrrr…… Shika…… – uśmiechnęła się dziewczyna, lecz teraz Nara zaczął się gwałtownie śmiać, w objęciach stojącej blondynki
- Hahhaha…..
                        - No co jest ? Przepraszam… No weź….. –mówiła ogłupiała Temari
- Ahah….. Nie no , przepraszam , już przestaje…. Hehehe…
                        - Ale z czego ty się tak śmiejesz ?
- Z Ciebie. Masz cudowne wąsiki i zadbaną bródkę….. – powiedział chłopak ściągając palcem kupkę białej piany
                        - Aaaaaa….. Hahahaaha
          
                  Zaczęła śmiać się również właścicielka pięknie opalonych nóg, gdy do pokoju wszedł Naruto i przybrał dziwną minę widząc parę ludzi , z białą mazią na twarzy, i w tym jedną która rozmazywała maź palcem drugiej osobie na buzi.  Jakkolwiek młody blondyn nie zwrócił uwagi pochłoniętej sobą pary, tak całą sytuację postanowił zapamiętać i zakodować w głowie….. Tak dla potomności.



*                      *        *         *                    *
             
           

               Hmmmm…… tak po jedzeniu to przydałby się pecik………… Tylko jak by się tu jej pozbyć……..
                              - Shikamaru,  mam nadzieję, że nie planujesz nigdzie się ulatniać, co nie ? – zapytała Temari widząc rozbiegane oczka ogarniającego kuchnię chłopaka
               Kurwa! Ona serio czyta mi w myślach……… Może to przez okres ? Taki kilkudniowy bonus do dobrego humoru i telepatii…….. W sumie, ciekawe czy Temari, będzie miała dzisiaj miesiączkę ….. Hmmm …….. Ostatecznie, może się rozstąpią wody Morza Czerwonego przed Mojżeszem……
                             
                         - Shika ? Czy ty mnie dzisiaj słuchasz w ogóle, cały czas  jesteś głową w chmurach….
                      Jakbyś się tak nie nachylała ku mnie kiedy myłem naczynia, to może byś się tak nie rozpraszam Tomem i Jerr’ym……
- Oczywiście, że Cię słucham – chłopak był czujny, bo już raz dostał dziś za rozkojarzenia erotyczne  i kontynuował urwany wątek rozmowy –  Nie , nie zamierzam się oddalać, wręcz przeciwnie……. Wezmę przykład z innych i zabiorę Cię teraz do wspólnego konta…..
                       - A psytulis ? – zaczęła się pieścić rozanielona dziewczyna
- A przytulę…..
                        - A pocałujess ? – Temari zaczęła się uwodzicielsko zbliżać do Shikamaru, na co chłopak poczuł znów chorobę ciasnych bokserek
- A pocałuję …..
                        - To całuj…..
       
            Nie potrzeba dużo słów….. Temari i Shikamaru szybko odnaleźli swój kąt , mimo że był to pierwszy, lepszy i najbliższy kąt z możliwych w kuchni. Do świadomość Shikamaru docierał jedynie hormon przyjemności - dopamina -  i fakt że jego ukochana miała przyjemnie miękki tyłek, rozmiarem dopasowany jak ulał do jego dłoni. Lecz mimo wszystko uspokoili się, i Temari wtapiając się piersiami w ramię Shikamaru zapytała:
 
                      - Jak dla mnie jesteś najlepszym kucharzem jakiego poznałam, aha..
- Pffff…….  A ty jesteś najlepszą asystentką kucharza, która nie pomaga kucharzowi…..
                    - Przepraszam, że Ci nie pomagałam, ale …… cały czas ktoś chodził mi po głowie…..
- Aaa…. No to dawaj, powiedz mi kto Ci tam wpadł w oko i siedział w głowie?
                    - Ty
               To by tłumaczyło, jej zdolności paranormalne…
- Ja ?
                    - Ty mi siedziałeś w głowie, przystojny głupku
- Taka ładna dziewczyna z porządnej wioski, nie chciała by głupka – ironizował
                    - Ja ciebie bym chciała….. I chcę…. W zdrowiu i chorobie , tak wiesz….. że, mój Ci on jest……
 - Aaa, aż tak ? – Shikamaru złowił cytat z Krzyżaków Sienkiewcicza
                   - Aż tak…. – powiedziała, a chłopak poczuł jej ciepły oddech na skórze lewego ramienia
- No to ja też, bym Cię chciał aż tak….
                  - Serio, Ty mnie, aż tak ?
- Aż tak…
                  - Kocham Cię, wiesz Shika ? – w głosie blondynki zdało się czuć coraz więcej radości
- Wiem, ja Ciebie też Kocham, mój Szczeciniaczku ….
                 - Przestań, no….. – odepchnęła go dziewczyna w rozbawionym fochu
- To ty też przestań mnie wyzywać….
                - Ale Shika to nie przezwisko…..
- Mhmm….. W takim razie Szczeciniak to słowo wyrażające ogrom mojego uczucia, hę – zaszachował ją słownie Nara
               -  No ale weź, no… – mina dziewczyny, przypominającą minę śpiącego bulteriera, dosłownie zmiękczyła serce dziedzica klanu z Konohy
- No okej….. Od teraz będziesz moją Kochaną  Tchurzofretką…..
              - Shikamaru !
- Kochanie, no dobra….
            - No… Kochanie bardziej do mnie pasuję ….
- Ten co Ci tak powiedział, to Cię troszkę oszukał… – rzucił Shika, co jak każdy z nas się domyśla zakończyło się nokautem i dalszym wtulaniem piaskowej księżniczki , w ramię chłopaka, który po ciosie , znów odpłynął razem ze swoją świadomością.


*                      *        *         *                    *

6 komentarzy:

  1. hahahaha świetne to ! uwielbiam to opowiadanie! hahah ale Neji to biedny oj jest :( znalazł se dziewczynę ale chyba się powtarzam ;_:
    czekam na następną notke ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Cię, Sui, uwielbiam XDDDDD

    u mnie nowa, sandskunoichi.blogspot.com
    szkola-ukryta-w-tokio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha... Jebłam... XD Super opo, czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahha "kac kupa" , wyczyny Neijego , telepatia Temari i chęć zapalenia przez Nare hahahaha świetny i jak zawsze zabawny rozdział =) Słodka była końcòwka ^_^ aż mi się cieplutko zrobiło w moim roześmianym brzuchu.
    Czekam na więcej i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jak zwyle zajebisty.... widzę coraz to większe podobieństwo między mną, a Temari xD. Ta telepatia..mhm xD
    czekam na następny rozdział ♥ i dodaj jakiś rysunek wreszcie, o tak, na "pierwszy dzień wiosny"? xD

    pozdrawiam :33

    OdpowiedzUsuń