wtorek, 12 lutego 2013

Kac cz 12



 *                     *        *         *                    *
           Brrrrr……. Raz mnie wrzuca do basenu, bokserki nie zdążą dobrze wyschnąć na tyłku, a już zmuszony jestem moczyć dupę…. Ehh… kurwa dobra, czas ruszyć się……. Tylko yyyyyy….. gdzie są majtki  ?! A no tak ! Kurrrrwaa……. Zapomniałem ich wziąć z pokoju….. Hmmm…. No to ręcznik i jak murzynka w afryce, eh ………

     Shikamaru jak pomyślał, tak zrobił i owinąwszy sobie prowizorycznie ręcznik; poniżej jego  zdaniem całkiem ładnie wyrzeźbionych mięśni brzucha i lawirując w panującym bałaganie, ślizgał się na mokrych nogach  w stronę wyjścia.
                      
- Ciekawe, czy Temari już wróciła do przytomności … ? – zapytał chłopak sam siebie wchodząc do ich pokoju i jak to już nie raz się okazało los się na niego wypiął
                       -  Eeeeeee…… Shikamaru…  Yyyyyyyff…….. – zamroczona dziewczyna siedziała pod ścianą i dochodziła do siebie po skoku adrenaliny, spowodowanym akcją Nary.
- Temari , wiesz gdzie zostawiłem…………..
                       - Aaaaaaa !!– krzyknęła blondynka na widok spadającego z ręcznika. Ręcznika który mimo prowizorki zsunął się z bioder Shikamaru, ponownie odsłaniając to, co nie powinno być odsłonięte – Aaaa… Oślepłam ! Ałaaaaaaa………
- Ciiiii ! Cicho ! O , już. Zobacz, już mam go na sobie. Nie musisz już krzyczeć….. Proszę Temari….. No, dokładnie , spokojnie…… Spokojnie….. Pokaż buźkę to ci tą pianę wytrę… No, teraz to rozumiem – uśmiechnął się na widok wracającej do realnego świata kobiety.    
                       - Zabiję…. Zabiję Cię kiedyś za to……
- Spoko, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś okazja żebyśmy się porozbierali – wypiął język
                       - Dzisiaj na pewno już nie – powiedziała i zrzuciła z siebie pochylonego nad nią chłopaka – A może mógłbyś się już ubrać , co ?!
- Mógłbym….
                       - No to szybciej do cholery jasnej ! Zakładaj gacie i schowaj tę…. Madę bo w basenie ryby zaczynają wariować.
- Spadaj na tartak. Desko.
                      - Co kurwa ?! Ja jestem deska ? – powiedziała wskazując na swój dekolt- Ja ? A przypomnieć ci, że parę godzin temu obudziłeś mnie obmacywując je. I co ? Może się zmniejszyły ?! Hę !! ?
- Nie… znaczy się, tak z pod bluzki, to ciężko…..
                 Temari w sekundę zrzuciła z siebie koszulkę pozostając na staniku. Shikamaru czuł że odlatuje. I to że lepszego uczucia niż tego na widok piersi kunoichi, nie zazna chyba nigdy w życiu.
- Yyyyyy…..
                        - Co Yyyyy ?! Ja deska ?! Kurwa, jakbyś posiedział skuty kajdankami z Sakurą, to rozumiem. Jakbyś się naoglądał tej parówy Ino, to rozumiem. Jakbyś nawet się cyckach Tenten zawiesił , to bym zrozumiała, że deska. Ale ja ?- złapała dłoń chłopaka i położyła sobie na lewej piersi – I co ? Takie małe ?
- Eeeeeeee……..
                         - Shikamaru !
- No bo to ten….. Yyyyy….. stanik troszkę przeszkadza……
                         - A takiego chuja ! – blondynka zaszpanowała gestem Kozakiewicza z olimpiady i zrzuciła z siebie dłoń  chłopaka. Nawiasem mówiąc Nara wyglądał jakby miał się przez to rozpłakać – Raz gadasz, że deska, a raz chcesz macać, kutasie rudy.
- Jo dobra. Łaski bez.
                        - Ty !!
- Ja – przedrzeźniał zdenerwowaną Temari
                        - Pożałujesz….
- Jo , mhmm ….
                        - No to się przekonasz, patałachu krzywy ! Dziś na noc seksu nie będzie śpisz na podłodze !
        A  no tak. Przecież wieczorem będziemy musieli spać…….. o nie…. Temari, nie możesz…… nie na podłodze….
- Ale kochanie, proszę Cię… Przecież…. Przecież żartowałem no, no już. No…… ach tak ? Foch ? Tak, no to ja też….. Zobaczysz, jeszcze będziesz chciała ze mną poleżeć na dywanie………
                            - Ubierz się kurwa w końcu !
- No dobra, dobra – długowłosy chłopak złapał majtki i naciągnął je na siebie – Zadowolona ?
                            - I to bardzo – uśmiechnęła się w końcu spokojna już dziewczyna i przyciągając chłopaka za gumkę od bokserek, pocałowała z języczkiem. Potem odwróciła się i poszła w stronę drzwi – Nie idziesz ?
- Już? …… A reszta ?
                           -  Większość już posprzątałam. A tej roślinki z szafy nie ma sensu wyrzucać. Jeśli aż tak się starałeś żeby zamontować w szafie lampy…..
- Cholera……. Można by ją sprzedać jakby się wiedziało gdzie i u kogo.
                          - Może później chłopcze. Chodź już, najpierw czeka nas taras, lecz najpierw śniadanie. Ooo, na samą myśl mi burczy w brzuchu…..
- Tak ? – ręka chłopaka tym razem wylądowała na brzuchu blondynki – A może to dzidziuś cię kopie ?
                       - Jeśli tak , to chyba odziedziczył po tobie ślamazarność, bo coś słabiutko z tymi kopniakami, haha.
- Trochę wiary we mnie – poklepała się z kolei po klejnotach Shikamaru – Z pięciuset milionów plemników które tutaj mam, jedno musiało być piłkarzem.
                        - Dobra, dobra. Już chodź – wciągnęła z pokoju na korytarz dziewczyna, łapiąc swoją koszulkę od ubierającego się Nary.  

*                      *        *         *                    *
                       - I co mądralo z tym śniadaniem? Mamy czajnik. Mamy kuchenkę która….. nie jednak nie mamy działającej kuchenki. Jest lodówka. W której są hmmm….. 4 zielone parówki , łeee….. ze dwie wytłaczanki jajek, trochę delmy………… i sniff, sniff, o fuujj… to mleko jest skisłe…….
- No dobra, załóżmy, że reszta uwinie się w pięć minut…. Ile jest talerzy ?
                        - Zastawa jakimś cudem przetrwała masakrę w najgłębszym rogu szafki narożnej.
- Zajebiście. Wsadź do czajnika tyle jajek ile się zmieści….
                        - A po co ?? – zdziwiła się autentycznie dziewczyna z wioski piasku
- Nie gadaj. Do garów kobieto.
                        - Co ? Ty hipokryto. Zobaczysz, przyjdą czasy, że kobieta zostanie Kazekage.
- Jedna została Hokage i wioska jest na skraju utrzymania. A ona jeszcze wpada na pomysł spółki z ograniczoną odpowiedzialnością na bilety. Cholera…. Przez nią teraz my jesteśmy na skraju śmierci…..
                         - No i co z tymi jajkami ?
- Wlej wody do czajnika i zagotuj parę razy…… No kobiety do niektórych rzeczy się nie nadają. Nie. Nie przerywaj mi ….. Po prostu jesteście zbyt impulsywne.  O tym, że kobieta za kółkiem to katastrofa nawet nie będę wspominał….
                        - Ale potrafimy gotować.
- A ja słyszałem, że najlepszymi kucharzami są faceci – kontynuował wciąż Shikamaru, przestając krzątać się do kuchni i podchodząc o tyłu do dziewczyny -Podobno  mężczyźni mają zręczniejsze palce.
                        - Ale z jajkami sobie nie radzą… – czując rękę chłopaka na tyłku wykonała ruch jakby chciała zaatakować go w słabiznę. Młody Nara odskoczył od niej jak poparzony, ochraniając swoje klejnoty – Ahahahha, widzisz ?
- Nie ahahaha, bo moje potencjalne pięćset milionów potomstwa możesz uszkodzić – Shikamaru wciąż dochodził do siebie po tym skoku adrenaliny.
                        - A co z tymi jajkami – wskazała na czajnik w którym woda już wrzała i wyłączyła grzałkę
- Włącz jeszcze ze 2 razy. I tak po kolei wszystkie jajka.Pięć minut i mendel jajek ugotowany. I to jak szybko, hehe.
                        - Nie no, pomysłowy z Ciebie Dobromir.
- A z Ciebie Smerfetka.
                         - A z Ciebie Reksio.
- A z Ciebie Tola.
                         - A z Ciebie Gargamel. Hahahaha.
- Tak ? A z Ciebie Klakier, heheh
                         - Shikamaru, a pocałujesz swojego klakierka ?
- Ehhh…. Jak ja nienawidzę tych smerfów ! Ale klakiera pocałuje, cccccccccmok !
                         - Mniam – uśmiechnęła się Temari do młodego shinobi – Wiesz, im więcej się całujemy tym lepiej całujesz.
- To dobrze ?
                          - Nawet bardzo dobrze…….. Neji, nic ci nie jest ?
             
          Sielankowy nastrój zakłócił, młody Hyuuga kurczowo trzymający się poręczy i schodzący powoli ze schodów. Na czole miał tyle drobnych ran, że wyglądał jak miss korony cierniowej trasy Pupy Małe – Włoszczowa.
   
            - Nie, wszystko w porządku. Po prostu…… Tenten stwierdziła że lampa jest zbyt wysoka. Więc ją troszkę ułamała……..
- Ułamała ?
            - No ułamała. Na mojej głowie. I to prawie od razu. – powiedział nie tylko z bólem w oczach, ale jakby też z dumą w głosie.
                          - Od razu ?
           - No już za trzecim uderzeniem. Ale teraz….. potrzebuje czegoś od bólu głowy…….
- Stary, nie wiem czy się coś znajdzie….. Ale uważaj na to co połykasz !  - krzyknął w stronę zmierzającego do toalety na parterze Hyuugi.
                           - I postaw się Tenten – dodała dziewczyna
- Taaa…. Jasne – podsumował półgębkiem młody Nara.
                           - Hihihihi
- Hahahah
                  
*                      *        *         *                    *

5 komentarzy:

  1. 'Ja deska ?! Kurwa, jakbyś posiedział skuty kajdankami z Sakurą, to rozumiem. Jakbyś się naoglądał tej parówy Ino, to rozumiem. Jakbyś nawet się cyckach Tenten zawiesił , to bym zrozumiała, że deska. Ale ja ?' Omg, stary - ahahaha, przeczytałam ten tekst dobre 10 minut temu, a nadal się chichram jak debil do sera ahahaha. Rozwalasz mnie, no rozwalasz. Chciałabym, żeby było więcej takich opowiadań, ale jeśli będziesz pisał częściej to to w zupełności wystarczy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. " - A takiego chuja ! – blondynka zaszpanowała gestem Kozakiewicza z olimpiady i zrzuciła z siebie dłoń chłopaka. "
    JEBŁAM XDDDDDD
    czekam na next, mój boże. >D

    sandskunoichi.blogspot.com
    szkola-ukryta-w-tokio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. " - A takiego chuja ! – blondynka zaszpanowała gestem Kozakiewicza z olimpiady i zrzuciła z siebie dłoń chłopaka. Nawiasem mówiąc Nara wyglądał jakby miał się przez to rozpłakać – Raz gadasz, że deska, a raz chcesz macać, kutasie rudy.
    - Jo dobra. Łaski bez.
    - Ty !!
    - Ja – przedrzeźniał zdenerwowaną Temari
    - Pożałujesz….
    - Jo , mhmm ….
    - No to się przekonasz, patałachu krzywy ! Dziś na noc seksu nie będzie śpisz na podłodze ! "
    UMARŁAM ZE ŚMIECHU XDDD

    Uwielbiam cię hahaha ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. "- Spadaj na tartak. Desko.
    - Co kurwa ?! Ja jestem deska ? – powiedziała wskazując na swój dekolt- Ja ? A przypomnieć ci, że parę godzin temu obudziłeś mnie obmacywując je. I co ? Może się zmniejszyły ?! Hę !! ?
    - Nie… znaczy się, tak z pod bluzki, to ciężko…..
    Temari w sekundę zrzuciła z siebie koszulkę pozostając na staniku. Shikamaru czuł że odlatuje. I to że lepszego uczucia niż tego na widok piersi kunoichi, nie zazna chyba nigdy w życiu.
    - Yyyyyy…..
    - Co Yyyyy ?! Ja deska ?! Kurwa, jakbyś posiedział skuty kajdankami z Sakurą, to rozumiem. Jakbyś się naoglądał tej parówy Ino, to rozumiem. Jakbyś nawet się cyckach Tenten zawiesił , to bym zrozumiała, że deska. Ale ja ?- złapała dłoń chłopaka i położyła sobie na lewej piersi – I co ? Takie małe ?
    - Eeeeeeee……..
    - Shikamaru !
    - No bo to ten….. Yyyyy….. stanik troszkę przeszkadza……
    - A takiego chuja !" Hhahahahahahhahahahahaha...Schikamaru ty cwaniaku , ale Temari aż tak się nie da podpuścić Xd
    "desko" , powinna mu dojebać a nie pozwalać się macać XD
    Czekam na kolejną część!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń