Miałem nie wklejać tego, ale mam już ładnie w głowie, więc chuj co mi tam. Jest dobrze,
ale i tak poczekam na dwadzieścia komentarzy pod kacem zanim zacznę pisanie
mam dobry humor więc pamiętajcie - narkotyki to gówno,
lepiej się zmobilizować i zacząć biegać.
Hahahahahahahahaha
Żartowałem.
ale i tak poczekam na dwadzieścia komentarzy pod kacem zanim zacznę pisanie
mam dobry humor więc pamiętajcie - narkotyki to gówno,
lepiej się zmobilizować i zacząć biegać.
Hahahahahahahahaha
Żartowałem.
Kurwa! Dziś znowu była piękna pogoda, dopiero co wróciłem ze szkoły i wyrżnąłem deszczówkę z włosów, nawet o…. ciągle są wilgotne. Eh, ja to mam dopiero przesrane…… matka mnie zbeształa, bo wczoraj zapomniałem zdjąć prania z linek i deszcz je zmoczył, a w szkole to już w ogóle jakaś masakra. Napisałbym, że cały dzień mógłby chuj strzelić, ale……. Właśnie, jedno ale, a ile zmienia…….
·
- Nara, do odpowiedzi
-
Poproszę jedynkę
- Co ?
-
Zgłaszam nie przygotowanie, proszę wstawić mi od razu pałę – chłopak nawet nie
udawał, że nauczyciel go w ogóle obchodził. Siedział, tak jak zwykle, z głową
opartą na dłoni i gapił się w chmury. Zawsze siedział przy oknie. I zawsze
gapił się w niebo.
-
Słucham ?! Nie denerwuj mnie Nara ! Do odpowiedzi, albo won do dyrektora i
wzywam matkę….
- … pierdolony laps z doktoratem…
- mruczał pod nosem Shikamaru wstając z ławki. On sam miał w nosie dyrektora i
oceny, ale gdy w grę wchodziła matka, wszystko się zmieniało – Już idę, idę….
- No to może odpowiesz nam z
całego półrocza co Shikamaru ? – bardziej stwierdził niż zapytał łysiejący
belfer – Jak na razie masz jedynki od góry do dołu…… więc…….. ile naturalnych,
parzystych liczb dwucyfrowych mieści się w przedziale od dziesięciu do stu ? Klasa cicho !
Okrzyk był zupełnie niepotrzebny. Bo,
kto mógł podpowiadać ? Shikamaru stojąc przodem do klasy widział ich. Naruto z
miną jakby ugryzł się w czoło. Sasuke, z wyrazem skupienia na mordzie bardziej
przypominał człowieka z zatwardzeniem niż homo sapiens. Chouji…. Ten to w
ogóle, nic, a nic. Neji, jak zwykle,
mistrz w zaglądaniu do dekoltu. Nawet teraz penetrował cycki siedzącej w
błogiej nieświadomości Tenten. Ino,
gapiła się na swoje paznokcie i raz po raz pytała Sai’a czy zielony lakier jej
pasuje. Sai….. Sai miał we wszystko wyjebane i rysował właśnie kutasa w
zeszycie Nary. Im więcej Shikamaru rozglądał się po klasie, tym bardziej tracił
wiarę w ludzkość.
I co ja robię tu ? uu….. Co ty
tutaj robisz ? uu – zanucił w głowie chłopak i instynktownie oparł się o
ścianę.
- No ? Na co czekasz ? - nauczyciel aż się uśmiechnął na myśl o
wpisaniu jedynki temu leniowi – Wiesz ? Czy nie wiesz ?
-
Ja…
Dalsze słowa, o ile miały być w ogóle
wypowiedziane zostały zagłuszone pukaniem do drzwi klasy. Cała klasa jak jeden
mąż skierowała wzrok w osobę wchodzącą
do środka. Nowa dziewczyna, która siedziała trochę zagubiona na wcześniejszych
lekcjach miała zakłopotaną minę i od razu zaczęła od tłumaczenia się….
- Przepraszam za spóźnienie, ja….. nie
mogłam znaleźć klasy……
- Co to za szopki ? Do
odpowiedzi ! Razem z tym baranem – nauczyciel nie próbował ukrywać intencji ani
zamiarów
- Ale przecież… - próbowała
zaprotestować
- Cegła waży kilo i pół cegły
. Ile waży cegła ? – belfer nie znał
zdolności tej nowej blondynki, więc wolał nie ryzykować i dać coś na logikę –
Macie trzy minuty i całą tablice dla siebie
Klasa zaszumiła, jak przystało na klasę.
- Czekaj…
iks to będzie dwa iks minus iks?…. Nie no… nie wiem – mruczała pod nosem
dziewczyna stojąc tyłem do klasy i rzeźbiąc jakieś chińskie znaczki na kredą na
tablicy – Dostane pałę……
·
Hmmm…. Fajny tyłek….. hmm….. i od razu się
zabrała do liczenia….. może nawet potrafi to rozwiązać…. hmmmm….. fajny
tyłek….. pewnie reszta pacięgli z klasy też obczaja jej bioderka, a ona ma
wyjebane, po prostu stoi twarzą do
tablicy, żeby nikomu nie patrzeć w twarz…. Heh, tak jak ja …… ale ja mam z tego
miejsca najlepszy widok na tyłeczek….
hmmm …. fajny ten tyłek……
·
- Nara , na co czekasz ? Zostało pół minuty
- Mój Boże… - zajęczała ta nowa patrząc
desperacko na kolegę stojącego po jej prawej
-Aha … - Shikamaru przestał dłubać małym
palcem w nosie i zaczął odliczać w głowie sekundy
·
Cyk. Cyk. Cyk. Cyk.
Kurwa…… pierwszy dzień w nowej szkole i dostane jedynkę…. Czemu wszystko chcę
mnie dzisiaj dobić za wszelką cenę ? Cyk. Cyk. Cyk. Cyk…..
·
Tik-tak. Tik-tak .Tik-tak
. Dekolt też ma niezły……. Noo. Tik-tak.
Tik-tak…
·
- Koniec czasu! Wiecie jaka jest
odpowiedź czy już mam wystawić ocenę, hę ?
- Proszę pana….
-
Odpowiedź to 2 kilo…..- słowa Shikamaru zasiały grozę i taką ciszę, że było
słychać jak Choujemu burczy w brzuchu. Z sekundy na sekundę różne osoby zdały
sobie sprawę, że padła poprawna odpowiedz, chociaż umysły pokroju Naruto i tak
nie wiedziały o co biega.
Za to mina nauczyciela była niedostępna dla płacących kartą mastercard,
gdyż była bezcenna…….
·
- To twoja wina!
-
Zamknij się….
- To wszystko przez ciebie….
Musiałeś ? Ale, musiałeś ?!
-
Co ? Moja wina, że piana mu pociekła ze złości ?
- Mogłeś tego nie mówić –
dziewczyna wysyczała mu to w twarz, hamując się, żeby nie unosić głosu i nie
narobić większej lipy – Zrobiłeś to specjalnie, co ?
-
Specjalnie podałem prawidłową odpowiedzieć przy tablicy ?
- Specjalnie, bo wiedziałeś, że to
go wkurwi….
-
Ale nie, że każe nam iść do dyrektora
- Pffff……
-
Nie pufaj mi tu, żeby nie twoja ślamazarność to by cię nie wywołał do odpowiedzi
razem ze mną. Masz za swoje – chłopak mimo napiętej sytuacji uśmiechnął się ironicznie do blondynki. Ta,
siedząc bliżej do drzwi z tabliczką dyrektor,
opanowała rosnącą złość i przyjrzała się bliżej temu typkowi z ładnym uśmiechem
i równymi zębami. Więcej nie wyłapała, bo z drzwi ktoś wyskoczy. Przy okazji
trzaskając.
- Macie szczęście, że
dyrektor jest zajęta… - nowy nauczyciel matematyki był teraz dla dziewczyny
niczym czajnik. Rozgrzany, a z każdego otworu leciała para. Widać było
zdenerwowanie i frustracje po rozmowie z przełożonym
-
Taa…. Pewnie powiedziała, żeby pan nie truł jej znowu dupy – Shikamaru ni z
tego ni z owego wyleciał z takim
tekstem.
- O kurwa…. – w tej sytuacji nawet
Temari się nie opanowała i wymsknęło jej się
Cisza. Czas i miejsce. Czas stanął.
Czasoprzestrzeń się zagięła. Świat się
zatrzymał i pękł z trzaskiem.
Nauczyciel tylko wciągnął z sykiem
powietrze, zaczerwienił się, na tyle na ile to było możliwe jeszcze bardziej. Stali
tak we trójkę, aż atmosfera gęsta jak babcina zupa zaczęła pękać. W końcu ktoś coś powiedział ….A właściwie
krzyknął.
- Won !!!!
·
-
No i co tak się krzywisz ? Chciałaś tam zostać ? – młody Nara był zajęty
utrzymaniem równowagi na stojąc na kamieniu. Okrąglak i zabawa z nim
pochłaniały go nie miłosiernie. Nie zwracał dzięki temu uwagi, na histeryzującą
już dziewczynę.
- Przecież oni mnie za to
wyrzucą… Tak na dzień dobry…. – nowa koleżanka zapatrzona gdzieś w pustkę,
zaczęła już mówić pustym głosem. Oczy
natomiast jak każdy wie, były i nadal są położone w mokrym miejscu, co tłumaczy
ich wilgoć.
- Jo tam, od razu wyrzucą… Dostaniesz może
naganę o ile tym na górze będzie się chciało ruszyć dupę w tej sprawie….
Pffff... za bardzo się tym przejmujesz nowa koleżanko. Nazywam się Shikamaru –
wysoki, czarnowłosy, młody mężczyzna z przystojną twarzą i ładnym uśmiechem
wyciągnął w jej stronę dłoń, zaprzestając masturbowania się swoim kamieniem- zabawką.
- Ty jesteś szalony !
-
A ty nie krzycz na mnie !
- Będę krzyczeć ! Po co
dogryzałeś temu debilowi od matmy ?! Czemu
mam przez ciebie przejebane ? I czemu ja w tej dziczy w ogóle jestem ?
-
Jesteś bo chciałaś gdzieś iść spod gabinetu dyrektora i sama mnie prosiłaś
żebym cię samej nie zostawiał, głupia babo.
- Sam jesteś głupi !
-
A ty jesteś głośna.
- Głupek – dziewczyna
strzeliła ewidentnego focha. Co za sytuacja, jeszcze dobrze jej nie poznał, a
już miał pojechane. W sumie to dziewczyna przy foszku zmarszczyła całkiem ładny
nosek, pasujący do oczu i te blond włosy z tą opaloną skórą na piersiach w……..
STOP….. nie odpływajmy za daleko….. –
Jesteś głupek wiesz…. ?
Oj, czuję płaczliwą atmosferę… trzeba coś zrobić, bo się rozryczy mi tu
w lesie
-
To ty tu zostań i pomyśl, a ja idę się odlać…. – skończył mówić już plecami do
niej niknąc w zaroślach, które w jego mniemaniu zapewniały mu, pretekst do ucieczki.
Jak nie wiesz jak sobie z czymś poradzić, to najlepiej zostaw to w cholerę i
zajmij się czymś innym – jedna z wielu życiowych mądrości młodego Nary znalazła
przedstawienie w osobie Shikamaru coraz bardziej oddalającego się od
dziewczyny.
·
I
odszedł by od niej……. ….ale
usłyszał jej płacz.
·
-
No chodź, nie płacz – nie wiedzieć kiedy chłopak cofnął się, a dziewczyna już
mu szlochała w ramionach Shikamaru – No ten…. Będzie dobrze….. Nic ci nie
zrobią, co ? Bo jesteś tu nowa i nikt
cie nie zna…. – dziewczyna jeszcze bardziej się rozpłakała – To znaczyyyy….. Ja
ten….. No, nie płacz….
Kiedy
się uspokoiła, odkryła, że mimo łez na policzkach czuje się jakby szczęśliwa.
Tu i teraz, w ramionach tego głupiego chuja, który przysporzył jej kłopotów, na
tej polance w lasach z dala od szkoły.
Słońce świeciło, a ona wtulała się w niego na mokrej jeszcze trawie, w
świetle rozpromienionego słońca. Było ciepło i parno. Cudownie.
Świetne!
OdpowiedzUsuńSzczególnie ta motywacja "i wzywam matkę." XD
Słodka ta końcówka.
Aki
Myślałam że umrę ze śmiechu :D
OdpowiedzUsuńEpickie a szczególnie końcówka :D
OdpowiedzUsuńNie no masakra :D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na więcej
cuuudne <3 czekam na kolejne :*
OdpowiedzUsuńNieźle, nieźle ... :P Serio, całkiem fajny ten Twój łanszocik Milordzie, ale ja wciąż czekam na nexta o Kacu C:
OdpowiedzUsuńobłędne^^
OdpowiedzUsuńa teks "Jak nie wiesz jak sobie z czymś poradzić, to najlepiej zostaw to w cholerę i zajmij się czymś innym" to moje nowe motto życiowe...
czekam na więcej
ika
Kiedy następna notka? :c
OdpowiedzUsuńEjj, no weź.. my dalej czekamy :c
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać :)
Nie bądź taki... :C Napiszże coś!
OdpowiedzUsuń"-To ty tu zostań i pomyśl, a ja idę się odlać…" najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji xd Nie no noteczka bobastik ;D "...w ramionach tego głupiego chuja..." - twoje teksty rozbrajają >< Szkoda ze już skończyłam czytać ;c
OdpowiedzUsuńDo następnego ^^