poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Kac cz 16


       - Kurwa, to chyba już wszystko, co nie ? – zapytał Uchiha, wycierając w spodenki jakąś podejrzaną substancję – Blee…..
- W sumie tak, praktycznie ogarnęliśmy ten burdel w chacie, ale zniszczenia… - Shikamaru pokręcił głową z niesmakiem
                - Jebać to – stwierdził dobitnie pół nagi Uzumaki ocierając pot z czoła- Wiecie co ?
  - No co ?
                 - Ja to bym poszedł na plażę….
Na te słowa czas się zatrzymał, a każdy przez moment uzmysławiał sobie, że bądź co bądź, ale są nad morzem. Wszyscy poczuli zew morskiej bryzy, na swojej spieczonej słońcem skórze. I entuzjastycznie zakrzyknęli.
- A joooooo…….! – męski chórek zabrzmiał, akompaniowały pojedyncze uderzenia otwartą dłonią o czoło
          *                        *        *         *                    *
        - Dziewczyny! Dziewczynyyy ! Idziemy na plażę ! – Uzumaki chciał to oznajmić całemu światu, a jedynie sąsiedzi mieli okazję złorzeczyć debilowi, który drze japę. Jednakże, nie można powiedzieć żeby wrzaski Naruto nie odniosły skutku – za oknami w jadalni zakotłowało się.
   -  Powinniśmy coś ze sobą zabrać ? – Neji jako jedyny wykazał odrobinę rozsądku
    Chwila ciszy...... i
- Niee – powiedzieli wszyscy na raz, patrząc po sobie i kiwając głowami z uśmiechem. Powolutku  chłopacy snuli w głowach plany na najbliższe parę godzin.
       Co jak co, ale Naruto dobrze to rozkminił….. Na tych wczasach jakby nabrał trochę elokwencji…. Hmm…. To chyba przez ten jod w powietrzu, albo coś…..
Po chwili wszyscy się rozbiegli po domku w poszukiwaniu czegoś. Zasadniczo nie wiedzieć czego, tak przynajmniej Shikamaru myślał, no bo czego on może potrzebować na plaże ? Do szczęścia dużo mu przecież, nie potrzeba.  No jakiś koc by się przydał, a reszta ? Nic więcej do szczęścia nie potrzeba w taką pogodę.
- Hej mała – Nara otworzył drzwi do pokoju i uśmiechnął się do blondynki dynamicznie grzebiącej w szafce – Co robi….
                 Koc na twarzy chłopaka, uniemożliwił mu dalszą wypowiedź.
       - Nie jestem mała – udała wkurzoną i ukrywając uśmiech dziewczyna podeszła do zamroczonego Shikamaru
- Nie ?
       - No nie – droczyła się pochodząc na tyle blisko, że czuł ciepło jej ciała
- No dobra, jesteś duża
       - Pfff – dziewczyna odepchnęła ręce chłopaka, który zamierzał ją objąć, i udając focha odwróciła się i wróciła do szperania w szafce. Długowłosy ninja z Konohy nie dał się oszukać, nawet odchodząc od niego, dziewczyna potrafiła wprawić go w dobry humor, kołysząc w idealnym rytmie biodrami.
      Mmmmm….. He, he …..Chyba się zakochałem….. A no tak, plaża.
- Idziemy na plażę co nie ?
          - A co ? Nie chcesz iść ?
- Chcę, no raczej. Tak, w ogóle…. To czego ty tam szukasz ?
          - Kremu z filtrem
- Eee tam, po co to komu ?
          - Żebyś potem nie żałował – powiedziała wkładając tubkę  do torebki, która wyglądała na bardziej wypchaną niż być powinna. Cóż, nikt nie odgadnie, co też takiego kobiety noszą w swoich torebkach.
- Taa…. Będziemy leżeć na jednym kocu ?
          - A co ? Nie chcesz ? – Temari uśmiechnęła się tak,  jak tylko potrafi uśmiechnąć się kobieta do swojego mężczyzny
- Chcę, ale nie wiem czy się we dwoje zmieścimy – Nara zachichotał
          - Spadaj – blondynka porwała jakieś szmatki z łóżka i wybiegła z pokoju
    Jest taka słodka, gdy się złości…. A właśnie, co mógłbym ze sobą zabrać? Hmmm….. kąpielówki mam na sobie, więc to mam z głowy…… No tak ! Ręcznik… hmmm….. to potem poszukam … ale ja głupi jestem…. Najważniejszego bym zapomniał – okulary przeciwsłoneczne…… żeby sobie popatrzeć na….. chociaż w sumie mam Temari…. Mrrrrr……  Co jeszcze można by zabrać ? Hmmm……
          Dalsze rozmyślania przerwała Temari, uchylając lekko drzwi i wstawiając przez szczelinę tylko głowę do pokoju. Na szczęście Shikamaru zorientował się, że jest obserwowany i od razu wyciągnął palec z nosa, jakże potrzebny przy rozmyślaniach.
- Yyyy – powiedział ukradkiem wycierając palec wskazujący w spodenki na tyłku
              - Powiesz mi coś ? – dziewczyna zapytała ciągle trzymając tylko głowę z blond kitkami w pokoju
          Nara zdziwił się i pokazał minę o nazwie ,, łat da fak ’’
              - No powiesz ? – pospieszała
- Ale co ? – skonfundował się chłopak i dla pewności usiadł na łóżku. Jak go zapyta czy właśnie dłubał w nosie, to wszystkiemu zaprzeczy. Zresztą, zatarł już wszystkie dowody łóżkiem. I wtedy….
     …. Temari weszła do pokoju….. Ubrana w strój kąpielowy, który on jej kupił…
             - I jak ? Pasuje mi ? – zakręciła się na pięcie pokazując to czego nie zakrywało bikini z każdej strony. W tym momencie ciemnowłosy pożałował wcześniejszych słów, że jego pieniądze poszły w błoto na sznurki, które niczego nie zasłaniają. Teraz zapłaciłby każdą cenę, byleby ten strój kąpielowy zasłaniał troszeczkę mniej…… Albo raczej, żeby odsłaniał więcej.
- Idealna… - mruknął siedząc na łóżku z mętnymi oczami wpatrując się w bikini…. Albo na to, co kryło się pod nim.
           - Znaczy, że tak ? – uśmiechnęła się stojąc akurat tyłkiem…. znaczy tyłem do niego i wykręcając kark w nieludzkim skręcie
- Ten róż perfekcyjnie podkręca twój kolor oczu – co jak co, ale Shikamaru znał parę dobrych komplementów, widział jak ojciec uspokaja morderczy szał jego matki i czerpał z tego pełnymi garściami. Temari za to przyłożyła palec do ust i uśmiechnęła się tajemniczo.
              Nie wiedząc co nim kieruję, ani kiedy to zrobił, Nara stał już koło dziewczyny obejmując ją  od tyłu i zaglądając przez ramię na to, co niestety zasłaniał biustonosz.  Kiedy odchyliła głowę, dmuchnął lekko na jej kark, wywołując gęsią skórkę. Zadrżała w jego ramionach. Pocałował ją w tym miejscu. Już chciał się przyssać i zrobić malinkę, kiedy ona wyrwała się z jego uścisku i rzuciła się na łóżko. Podparła się rękoma, nogi wyciągając w jego stronę. Zmrużyła oczy, uśmiechając się i ręką, a właściwie zginającym się  w jej kierunku palcem zaczęła nawoływać go do siebie. 
       Shikamaru stał w  miejscu.  W każdym znaczeniu tego słowa.  I kierował już się do ukochanej w celu sprawdzenia wiązań tego biustonosza i tych stringów w kolorze palonego cynobru, gdy nagle…
        - Shikaaa ! Shikaa ! – z parteru dobiegał głos. Mimo zamkniętych drzwi,  zrujnował całą atmosferę, którą podkreślał błysk neonowego światła z szafy. Shikaaa !!
        Nara był wkurwiony. Dosłownie. Ostatni raz tęsknie spojrzał na swoją kobietę, która zrezygnowana usiadła z drugiej strony łóżka i powolutku wracała do grzebania w swojej szafeczce.
        - Shikaaa !!! – poznał głos, to była Ino…
            Kurwa mać ! Zajebie….
- Co do kurwy nędzy ?! – uchylił drzwi od pokoju i ryknął w stronę schodów
        - Yyy… Sai się pyta, ile chcesz piw, bo zaraz idziemy do sklepu….
            Hmm…. Sai… dobrze kombinujesz, cycu…
       Na momencie większość agresji z niego uleciała, przynajmniej ktoś miał łeb na karku i wiedział co jest potrzebne w taki upał na plaży.
- Weź mi cztero pak !
          - A Temari ?
   - Kochanie… - zaczął delikatnie, ale kunoichi przerwała mu
          - Nie chcę ! – warknęła nie odwracając głowy znad swojej torebki
- Tylko te cztery ! Eee… Dzięki… ? – zamknął drzwi mając nadzieje, że to jeszcze nie koniec, ale tym razem grobowa atmosfera zapanowała w pokoju. I wtedy poczuł, że nadchodzi burza...

        *                          *        *         *                    *
   
       Naruto, stojący w łazience na korytarzu, dziwnie czuł się goląc się po ledwie widocznym zaroście który od jakiegoś czasu kiełkował mu pod nosem i na brodzie. Aczkolwiek, czuł się męsko mówiąc Hinacie, że idzie się dla niej ogolić. Nabuzowany blondyn z pianą na pysku i maszynką w dłoni to kiepskie połączenie, ale co tam… Czego się nie robi dla kobiety ? Poza tym, tu w łazience można się było troszkę pośmiać. Szczególnie słysząc krzyki z pokoju Nary i jego partnerki…. Czemu ja nie mam ci mówić Shika, a ona może ? Trach, brzdęk, trzask…. Uspokój się! Nikt tak nie będzie do mnie mówił ! Plask, bum, trzask….. Nie po twarzy! Ałaaaa! Przestań, proszę ! Heh, zaśmiał się pod wąsem Uzumaki, w którego akurat celował maszynką, tych dwoje bądź co bądź pasuje do siebie… Jak ten, no…. Ryba i ten, no …. Ręcznik ! O właśnie, ręcznik…. Hehe…. Z pianką do golenia na twarzy wyglądam zajebiście. Idę pokazać się Hinacie !

     
        *                          *        *         *                    *

      -Neji ? Ładny pokoik tu macie…. Tak właściwie….
          - Co ?
      - Masz pożyczyć na browara ? Bo mam na jednego,  a Sakura by też chciała, no, a  wiadomo… piwko, dwa i zaraz się człowiek lepiej z kobietą dogaduję, co nie ? Tym bardziej jak ona też już jest po piwku…. No w przypadku Tenten, to pięciu, haha – Sasuke chciał trzymać fason, ale nie mógł się powstrzymać, i musiał wcisnąć jakąś oklepaną taktykę białookiemu
          - Czekaj – warknął przerzucając losowe rzeczy z podłogi  – portfela szukam…. O mam !
           Powiedział i otworzył portfel. Ciekawość nie powinna nikogo dziwić, gdyż Sasuke z nadzieją patrzył na portfel, a Hyuuga z miną sapera. I nic dziwnego… pierwszą rzeczą za którą złapał było napoczęte pudełko po kondomach.
        - U…. Ni…. Mil…. prążkowane….. zapewnij jej maksimum rozkoszy….– czytał po sylabach Neji czując, że z sekundy na sekundę coraz bardziej czerwienieje
    - Łooo! Ziomuś ! Ładne fanty masz i do tego chyba jednej brakuje, hahaha – Sasuke wyrwał paczkę z rąk osłupiałego Hyuugi i otworzył – Ty słuchaj… to pożyczysz tą piątkę ? – wyciągnął dłoń z gumkami
        - Ja, ja , jasne – zająknął się białooki  i nie mówiąc nic więcej rzucił monetę pięciozłotową kumplowi
    -  Dzięki stary – kiwnął głową z uśmiechem młody Uchiha i zamknął za sobą drzwi. Neji nie miał nawet czasu by poważnie pogłowić się, skąd taki fant w jego portfelu, a czarnowłosy znów stanął w jego progu.
         - Ty słuchaj…. – ściszył głos konspiracyjnie – a nie pożyczył byś mi takiej jednej na wieczór…. Wiesz… może Sakura ma ten sam gust co Tenten ?

       Nie wiele brakowało, a portfel Hyuugi wylądowałby na głowie Sasuke, ale ten uchylił się i chichocząc z własnego dowcipu zostawił w pokoju białookiego z rozstrojeniem nerwów. Portfel uderzył w drzwi, a rozpędzony rzutem Neji, postąpił parę kroków i z rozpędu zaczął energicznie myśleć o piwach i radzie od posiadacza sharingana.
           
        *                          *        *         *                    *
   
   - Hinata… - zaczęła Tenten
         - Tak ? – długowłosa dziewczyna jak zwykle wystraszyła się, gdy coś się do niej powiedziało i to tak, że, aż zauważalnie podskoczyła – Coś się stało ?
   - Nie, nie , składaj dalej – nie chciała przerywać koleżance brązowowłosa, która składała ręczniki dla niej samej i jej blond włosego kochasia – po prostu…. Po prostu ja się…. chyba zadurzyłam – wydusiła
         - Chyba zakochałam ? – powiedziała delikatnie Hyuuga
    - Ty też ?! – spojrzała na koleżankę z nadzięją
         - No… ja….. ten…. – zaczerwieniłą się Hinata – Przecież wiesz, że ja…. No… Bo….. No, tak ! 
    - Nie oddam go bez walki – spoważniała i znów źle zrozumiała koleżankę z klanu Hyuuga, a i Hinata poczuła się w obowiązku kłótni w obronie chłopaka
         - Naruto jest MÓJ !! I tylko mój ! – wykrzyczała biało oka, zaskakując Tenten siłą głosu tej cichutkiej dziewczyny. No i wtedy brązowowłosa, mimo zamieszania spowodowanego przez jej zespół napięcia przedmiesiączkowego, zrozumiała, że każda z nich mówi o innym mężczyźnie.
    - Aaaa…. – za aaaowała Tenten niczym mały brzdąc – ….bo mi chodzi o Neji’ego….
         - Kochasz go, prawda ? – zapytała z błyszczącymi oczami po chwili ciszy
    - Prawda Hinatko, prawda…. Gdyby tylko wiedział…. 

        *                          *        *         *                    *
- Sakura , jakie chcesz piwo ? – zapytał poważnie Sai, przejmując brząkające monety od Uchihy
         - Yyyy…. Jakieś dobre – wybrnęła z opresji, nie bardzo rozróżniając marki miodowo-złotego płynu
        
          Sai żachnął się lekko i spojrzał na Sasuke. Dostał od niego spojrzenie wyrażające o wiele więcej niż tysiąc słów, i do tego takie, za które nie zapłacisz kartą master card. Mrugnął konspiracyjnie okiem młody artysta, ze skrzywieniem ekshibicjonistycznym,  na znak, że rozumie. Sam wiedział, że po dwóch piwach na słońcu, Ino da się przekonać nawet do założenia lateksowych pończoch z ćwiekami, które znalazł u siebie w szafce nocnej. Cóż, niby dwaj różni gracze, a ta sama taktyka. 

 - Ino ?
         - Ja biorę Reds’a malinowego misiu…. – przykleiła swoje usta do ust artysty, złączając ich dwoje w pocałunku. Sasuke tęsknie, lecz dyskretnie spojrzał na Sakurę, która nie ogarnęła sytuacji
 -  Neji ?
    - Cztero pak ! – krzyknął zbiegając po schodach z piętra i grzechocząc monetami w dłoni
 - Czaje, czaje… – pokiwał głową z uznaniem artysta. Nawet mimo słońca na którym przebywał z innymi chłopakami, nie był ani spieczony, ani opalony. Był szczupły i blady. Jak to Sai.
          - Wiesz kochanie – przerwała mu jego dziewczyna – masz niezdrowy odcień skóry – wciąż mówiąc złapała chłopaka pod rękę i poprowadziła w kierunku wyjścia z posesji, czyli furtki – Ale nie bój się…… Twoja Afrodyta ma u siebie w kosmetyczce taki fajny kremik przyspieszający opalanie takich słodkich małych misiaczków jak ty, misiu…….
     - Ale siara – mruknął Sasuke widząc parę odchodzącą w kierunku centrum miasteczka, za co z kolei zarobił na uderzenie łokciem w splot słoneczny od Sakury.
             -  Coś mówiłeś… tygrysku ? – uśmiechnęła się różowo włosa
      - Ależ nie , skądże…. Biedroneczko…. – wydusił z trudem czerwony na twarzy z wysiłku Uchiha. Potem także został zwinięty przez kobietę. Jak się wydawało, skierowali się do swojego pokoju.
    - Eeeeee- zdezorientowany Neji pozostał sam, lecz nie na długo – chwilę potem zbiegł na wpół rozebrany Naruto, ze sznytami na twarzy – Uzumaki, krwawisz
     - Wiem – Naruto instynktownie napiął się i powiedział nie bez dumy – zaciąłem się przy goleniu, ha…….. A gdzie Sai ? Słyszałem, że idzie po piwo?
   - Tam –  biało oki  w niebieskiej koszuli wskazał na majaczące sylwetki na horyzoncie na blondyn nic nie mówiąc, pobiegł od razu we wskazanym kierunku, wybiegając z obiektu na drogę.

               Znów pozostając samemu Hyuuga rozsiadł się na podłodze opierając się na ścianie niczym na obitej skórą sofie. Rozsiadł się, lecz los znów zepchnął ku niemu kogoś z piętra.

     - O, Nara – powiedział Neji widząc kroczącemu w jego kierunku chłopaka
- Co tam ? – zapytał Shikamaru i usiadł obok geniusza z klanu Hyuuga
     - Sai i Ino idą po piwo na plaże – pokazał dwie majaczące postacie w oddali
- Neji…… Czy to Naruto tam biegnie ?! – złapał zonk’a widząc żółtą łepetynę coraz bardziej oddalającą się od ich domku
      - Tak, to on. Goni Sai’a i Ino
- To czemu biegnie w przeciwnym kierunku ?! – zdziwił się mocno patrząc na kuzyna Hinaty
       - Nie wiem – przybrał nie winną minę, i utrzymywał ją tak długo, aż śmiech stał się nie do powstrzymania i wybuchnął śmiechem. Po chwili Shikamaru śmiał się razem z nim. Obaj śmieli się z Naruto i jego głupoty. Psikus Neji’ego trafił na podatny grunt.
- Hahahaha – Nara śmiał się tak impulsywnie, że po chwili zwijania się ze śmiechu przypierdolił potylicą w ścianę. Wtedy śmiał już się tylko Hyuuga, bo ten się śmieję, kto się śmieje ostatni.          


        *                          *        *         *                    *


25 komentarzy:

  1. Będę pierwsza, a co :3

    PO PROSTU SZCZAM

    Sui, wyjdź za mnie :* XDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. "Mmmmm….. He, he …..Chyba się zakochałem….. A no tak, plaża."-kocham tok myślenia Shikamaru *o* przynajmniej w tej kwestii jest taki błyskotliwy xD
    "Temari uśmiechnęła się tak, jak tylko potrafi uśmiechnąć się kobieta do swojego mężczyzny"-to rozwala cały system xd
    "- A Temari ?
    - Kochanie… - zaczął delikatnie, ale kunoichi przerwała mu
    - Nie chcę ! " hahahahha jpr. xd reszty rozmyśleń Nary i kolejne części notki nie komentuje bo jest zbyt zajebista !
    Super , ekstra , warto było tyle czekać , jesteś miszczu i nikt cie nie przebiję ^^ Mimo tego że mam zły chutor to padałam ze śmiechu czytając notkę xD
    Pozdrawiam i proszę o kolejną dawkę rozdziału ;D


    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm…. Sai… dobrze kombinujesz, cycu…
    Zajebisty tekst. Uwielbiam tego bloga. Świetnie piszesz. Nie mogę się doczekać następnej notki. Dużo weny życzę
    Amai Roxee

    OdpowiedzUsuń
  4. "Cycu" jako najlepsze określenie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. "Czemu ja nie mam ci mówić Shika, a ona może ? Trach, brzdęk, trzask…. Uspokój się! Nikt tak nie będzie do mnie mówił ! Plask, bum, trzask….. Nie po twarzy! Ałaaaa! Przestań, proszę !" Myślałam, że się posikam ze śmiechu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. [SPAM]
    Cześć!
    Jesteś wygadaną osobą? Lubisz opowiadać o sobie, swojej pasji, tym co robisz? Jeśli tak, to już teraz zapraszam Cię do zgłoszenia się do wywiadu na blogu: http://wywiady-z-autorami-blogow-mangiianime.blogspot.com! Jeśli jednak nie jesteś jeszcze przekonana, to wpadnij, zobacz i poczytaj. Sprawdź, jak inni radzą sobie z zadawanymi im pytaniami. Może niektórych autorów znasz i dowiesz się czegoś ciekawego? A może to właśnie oni przekonają Cię do przeprowadzenia takiego wywiadu?
    Jeszcze raz serdecznie zapraszam!
    Czekamy na Ciebie.


    PS. A tak całkiem prywatnie, to rozdział jak zwykle mocno zajebisty ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. po raz kolejny rozjebałeś system xD
    tok myślenia Shika po prostu powala na kolana xd
    I Saii.. ;o boże co tu dużo mówić xD boska notka! :D jak zwykle z resztą:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Umrę w końcu przez ciebie ze śmiechu :D Czytam twoje notki już któryś raz, są zajebiście cudownie zajebiste !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww... To jest boooskie!!! *w* Muślałam, że jebne ze śmiechu :D Dodawaj szybko coś bo umrę! :c
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. świetna notka ;)
    Jak zawsze zresztą ;*
    Z niecierpliwością czekam na następny
    Weny życze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham cię
    Kocham cię
    Kocham cię
    Już nie moge się doczekać następnego ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytam to teraz z przyjaciółkami ^^ i sikamy ze śmiechu <3
    prosze napisz coś szybko :c
    Całuski :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Shikamaru rozjebał system :D Weź pisz kolejną częśc, Milordzie xD Duuuużo weny życzę ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahah, stary, no i znowu (poraz 16) rozjebałeś system xD
    Serio, myślałam, że jebnę ze śmiechu i się nie pozbieram :P
    Weny życzę i z niecierpliwością czekam na kolejną część!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ej no napisz kolejny rozdział, bo się porzygam z tęsknoty ;_;

    OdpowiedzUsuń
  16. jejku jak dawno rozdziału nie było *-* jak zawsze cudny. musisz napisać kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  17. Hejka!
    Świetne! Tylko proszę cię pisz!

    OdpowiedzUsuń
  18. No ile można czekać? Czemu do Twojego pokręconego (acz zarazem genialnego) łba wpadł pomysł z 20 komentarzami? Ehh... Ale co ja poradzę? Mogę pomóc jedynie je nabijać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sui, błagam cię, weź już się bierz za kolejną część kaca bo się poskładam ._.

    OdpowiedzUsuń
  20. No masz już te 20 commentów. Pisz! T^T

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem z was dumny <3 Piszę, ale dodam tylko, że znów się przeprowadzam, tym razem już na stałe ;p

    OdpowiedzUsuń
  22. Ooo, no to wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia heh xD

    OdpowiedzUsuń
  23. Sui. Nie chcę cię poganiać, ale ty se chyba w kulki lecisz :c

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny blog. Każdy rozdział rozwala mnie na łopatki. Choć muszę przyznać, że pierwsze części bardziej mi się podobały - to całe zoologiczne ciamcia-ramcia i inne mysie-pysie przyprawiają mnie o mdłości. Mam nadzieję, że z czasem wyjaśni się "historia wczorajszej nocy" i dowiemy się, kto wpadł na pomysł porąbania szafek^^
    pozdrawiam
    czekając na więcej
    ika

    OdpowiedzUsuń