- To co ?
Idziemy na górę ?
- Niestety – westchnęła Temari – Jeśli jeszcze
raz mnie zdenerwuje to teraz ją chyba
……..
- Teraz Cię
powstrzymam. Do kompletu z tym burdelem wokół nas mielibyśmy też trupa do
kolekcji.
- Nie przesadzaj z tym
denatem, brzydalu.
- Haha, nie
przesadzaj ? – spytał ironicznie Shikamaru wskazując na swój spuchnięty nos.
- Oj tam, oj tam – rzuciła dziewczyna i
złapała za klamkę od pokoju Ino i Sai’a.
W momencie otwierania drzwi,
niezidentyfikowany dźwięk dochodzący z wnętrza pokoju przybrał na sile i zdało
się rozróżniać poszczególne słowa dochodzące z szafy. Słysząc niepochlebne słowa o sparzeniu się
swoich przodków z jeleniami Shikamaru wyszarpnął zielony wibrator klinujący
drzwiczki od szafy. Wyszarpnął go płynnym ruchem i gdyby nie czujność na
wszystko co jest wymierzone w jego stronę, to pchnięte od wewnątrz drzwi
prawdopodobnie obok do kolekcji skaleczeń mógłby dołożyć pęknięcie czaszki obok
spuchniętego nosa i niezliczonych uderzeń zaserwowanych mu przez posiadaczki
estrogenu i innych żeńskich hormonów.
* * *
* *
-Ty! – wysapała Ino kiedy wydostała
się z szafy, której nie klinował już wibrator. Opuchnięcie i fioletowa otoczka
rysowały się już na tyle mocno na jej twarzy, że guz był pierwszą rzeczą która
rzucała się w oczy – Ja cię …….
- Siadaj na dupie, małpo
– spokojnie przerwała jej Temari i posępnie dorzuciła – Jak mnie zdenerwujesz
to znowu wylądujesz w szafie.
- No, no ,
no , spokojnie. Ino , posłuchaj, sytuacja jest trudna. Pamiętasz może cokolwiek
z wczorajszego dnia ?
- Nie – fuknęła podchodząc do
torebki i zaczynając w niej grzebać– Szminka, szminka ………..Eeee….. co to ?
- Pokaż – rzuciła Temari
patrząc na kawałek czarnego papieru w ręce Yamanaki.
- Ty się pierdol, lampucero!
- Zamknij ryj, cipo !
- Dobra, daj
to ! – Shikamaru wyrwał papier z ręki Ino, który okazał się biletem wejściowym
– To jest wejściówka. Do klubu!
Biały Tygrys. Bilet w czarnej
tonacji z wyrysowanym białym tygrysem na odwrocie ładnie się prezentował. Był
wystawiony z wczorajszą datą. Wszystko ładnie gdyby nie to, że kosztował 250
zł. Za jedną osobę.
- Widać było
nie wąsko – powiedział Nara, przemnażając koszt biletu przez liczbę uczestników
tych ,, darmowych ’’ wczasów- Kojarzy ci się coś ?
- Nic a nic
- Nic a nic
- Cholera……
- Spójrz na to w ten
sposób, że mamy już jakąś poszlakę, łośku.
- Taa…. I
kolejną zbyteczną bombę estrogenu.
- Hej ! – Ino po chwili załapała,
iż to ona jest obiektem kąśliwej uwagi.
- No co ?
Poczekaj jak zobaczysz co się stało z domkiem.
- I tarasem – dodała
Temari
- No,
ogólnie jest źle, trzeba sprzątać….
- Mam to w nosie – przerwała
Yamanaka i zaczęła się krzątać po pokoju, przerzucając bałagan z miejsca na
miejsce– Widzieliście moją mascarę ?
- Nie, wystarczy
nam, że musimy patrzeć na maszkarę – powiedziała kunoichi piasku.
- Milcz, gadzie! – Ino pokosiła
oczy na Temari, ale tym razem wiedziała, że jeśli przegnie pałę, to skończy się
to następnym guzem na czole, na którego zakrycie pójdzie mnóstwo podkładu.
- Dobra,
spokój……. Ogarnij się, my poczekamy na dole i obmyślimy dalszy plan działania –
powiedział Shikamaru otwierając blondynce z kraju wiatru drzwi na korytarz.
- Jasne , jasne – Yamanaka
szperając po pokoju nawet nie odwróciła głowy.
- Chodź – wyciągnęła
za koszulkę z pokoju i trzasnęła drzwiami na odchodne Temari.
* * *
* *
-
Uff….. – sapnął Nara i zsunął się po
ścianie, kończąc na podłodze w pozycji półleżącej.
- Było ciężko, co ?
-No, bez
Ciebie by się nie udało. Masz siłę i argument.
- No ba – uśmiechnęła się
Temari
- Dokładnie.
To jest Siła, a to jest Argument – powiedział wskazując po kolei na lewą i
prawą pierś blondynki.
- Oj, pieprz się – zmieszała
się dziewczyna , ale Shikamaru widział, że ten niby przypadkowy komplement
wywołał ukradkowy uśmiech na twarzy kunoichi machinalnie poprawiającej dekolt
bluzki.
- No, Sakury
to z Ciebie się zrobić nie da – kontynuował wazelinę siedzący Nara.
- Ty też nie jesteś taki
najgorszy. Masz całkiem ładny…… brzuszek.
-Brzuszek?
- Prawie jak ośmiopak. No może
bardziej kaloryfer z parteru, ale jednak – odpowiedziała siadając i wtulając
się w obejmującego ją Shikamaru.
-Prawie ? –
droczył się długowłosy chłopak, a jego prawa ręka obejmująca blondynkę zaczęła
przesuwać się po ciele dziewczyny.
- No jeszcze parę lat na
siłowni i może będziesz mógł bez większego wstydu zdjąć koszulkę na plaży
- wdzięcznie śmiała się Temari.
Popołudniowe
słońce nadawało dziwnego uroku wykładzinie podłogowej i kafelkach naściennych w
kolorze rzadkiego rozwolnienia w końcu korytarza. Wpadające przez okno na piętrze światło padało praktycznie na całą leżącą najbliżej
framugi dziewczynę i rękę chłopaka, która trafiła na miejsce którego szukała.
- Czego tam szukasz ? – chichotała
Temari czując palce chłopaka w okolicach pępka.
- Hmmm……. –
chłopak zaczął energicznie poruszać palcami – Może…Łaskotek ?
- Ahhahahahaha….. przestań,
przestahahahaha……. Błagam, już starczy……. Ejjj! Czemu przestałeś ?! – oburzyła się
dziewczyna
- Bo tego
chciałaś?
- Ojojojoj….. musisz się jeszcze
wiele nauczyć o kobietach……….. No na co czekasz ? Daleehehehehe……. Shikamaru,
litości ….. ahahahahah ……. Proszę……….ahahahah……….
- No nie,
czy to ta sama Temari którą znam? Przecież taka kobieta jak ona nie tarzała by
się po podłodze. I to ze śmiechu.
- Masz racje, wiem co do
mnie należy – powiedziała i odpowiedziała kontratakiem skierowanym w mięśnie
gładkie skupione na brzuchu, będące strasznie podatne na łaskotanie.
-
Aaaaaaahahaha….. Ratunku….. aaahaha…. Kobieta mnie bije, pomocy, ahahahahahah……-
zdołał wykrztusić śmiejący się Nara próbujący w międzyczasie zrzucić Temari
która praktycznie leżała i wiła się jak piskorz wykorzystując go jako poduszkę.
- A czy to mój mały Shika
? Czyżby honor mu pozwolił, żeby to dziewczyna go zdominowała i stłamsiła ?
Uuuu…. Nie ładnie – dręczyła go z uśmiechem dziewczyna o jasnych włosach, nie
szczędząc mu gilgotek.
Shikamaru
nagle przestał zwijać się w łaskotkowych konwulsjach. Z dziwacznej esowatej
pozycji którą przybrał pod ciężarem dziewczyny kąt widzenia umożliwiał mu na
ciekawy rzut izometryczny na Siłę i Argument oraz twarz dziewczyny, zastygłej w
zdumieniu.
Powodem zdziwienia jak się okazało
była sylwetka Sai’a stojącego w
przeciwnym końcu korytarza, na schodach. Nara nawet leżąc widział minę
niedowierzania na twarzy artysty. Zrezygnowany chłopak widząc kolejny raz parę
w poufnej sytuacji tylko spuścił wzrok i pokręcił z niedowierzaniem głową.
Potem, zabrał szczątki swojej wary w ludzkość, zawrócił i zszedł bez słowa po
schodach na dół, skąd przyszedł.
Shikamaru trwożliwie spojrzał z poziomu
parteru na twarz dziewczyny do której serce
biło mocniejszym rytmem. Spojrzał, i o dziwo, zdziwił się.
- Ehh….. Ten Sai. Współczuje
mu troszkę. Przy nas musi czuć się samotny – rzuciła i szybko pocałowała
chłopaka z wioski liścia.
- No - zdążył potwierdzić nim usta Temari nie
pozbawiły go możliwości artykułowanej mowy. Po chwili do gry weszli zapasowi
zawodnicy – języki.
Niemiłosiernie krótki i
niemiłosiernie przyjemny pocałunek para przerwała po zdecydowanie za krótkim –
w mniemaniu chłopaka –czasie. Ale cóż, oboje znali swoje obowiązki.
- Idziemy ?
- Niestety. Po co wystawiać moralność
Sai’a na kolejne zachwianie?
- Szkoda – chłopak
zaczął coraz częściej dostrzegać, że nie chce przerywać chwili intymności z
Temari. Niezależnie od pracy do wykonania, chwile spędzone z kunoichi napawały
go radością i nieopisanym optymizmem. Jedyny szkopuł był w tym, że ……
Cholera….. Chce mi się palić-pomyślał Shikamaru wstając i
podążając w kierunku schodów – Ten zakład…………
Fuck, kurwa………. Muszę coś wymyślić.
* * *
* *
Boskieee :D Pisz dalej i może jakiś obrazek wstaw :3 taki mój pomyślik :D
OdpowiedzUsuń;D Spoko, jak tylko będzie wysoki lot i pomysł na rysunek to go narysuje i wstawię. Dobra, haszkomora czeka, pozdro ;]
OdpowiedzUsuńZajebiste xd
OdpowiedzUsuń"Cholera….. Chce mi się palić-pomyślał Shikamaru wstając i podążając w kierunku schodów – Ten zakład………… Fuck, kurwa………. Muszę coś wymyślić." haha , wytrzymaj Shika!! Dasz radę , wierzę w ciebie ;) Zajebiście , po takiej , jak dal mnie długiej przerwie w pisaniu , nareszcie wstawiłeś kolejną cześć. Oby następny rozdział wyszedł jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie ;)
hahahaha, chłopie - rozpierdalasz system ;] normalnie kocham Cię za to. XDDD
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, rozkręcam się z dosłownie grobową atmosferą, ale może Ci się spodoba - sandskunoichi.blogspot.com
no i dodawaj w końcu nową notkę. xd