- Musimy
kończyć….. niestety – Shikamaru lekko zepchnął z siebie Temari – Teraz czas
zagnać całą naszą hałastrę do pracy – skwasił się
- No to idź – przeciągnęła się
dziewczyna i zażartowała – Pokaż im kto tu jest samcem alfa
Shikamaru lekko obraził się w
sobie za te słowa i zdeterminowany by zaimponować blondynce skierował się do
jadalni. Stanął w progu drzwi, naprężył się jak Mufasa na skale króla i
powiedział:
-
Słuchajcie, musimy dokończyć dzieła – Nara zaczął wątpić mimiką twarzy –
yyyyyy… no i ten został jeszcze taras do….. do posprzątania – chłopak zwątpił
już całkowicie widząc sjestę i zobojętnienie
- Ale weź wyjdź z talerza, bo cię frytki
zapierdolą – w ciszy jaka zapadła Sai wyrzucił parę słów, nawet nie patrząc się
na stojącego chłopaka z miną idioty
Nie wiedząc co zrobić, młody
członek klanu Nara po prostu uciekł do Temari, jak dziecko biegnie do spódnicy matki. I tu
mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że mężczyźni to w gruncie rzeczy duże
dzieci…
- No już, już, nie płacz……. Nic
się nie stało…. No już ……. Mój mały Shikamaru nie będzie już płakał ? No już,
już dobrze……. No pokaż gdzie boli, to Temari pocałuje…. No, tu boli….. Mmmmmm……
I górna warga też ? Mmmmmm……… No, dzielny chłopczyk……. Chodź, daj mi rękę i
idziemy…… Ja im powiem, że nie mają się z ciebie śmiać…… No chodź….. No, dobry
chłopiec….. Ale, proszę cię Shikamaru, przestań ssać już mój palec…….
* * *
* *
Po minucie blondynka podobnie jak przedtem
Nara stanęła w progu niczym na skale Simby, ale widać było, że albo była
bardziej obyta z takim zachowaniem ze strony braci, albo miała większe jaja
- Ekhem – odkaszlnęła i przemiotła
wszystkich wzrokiem, z miną mordercy psychopaty o skrzywieniu na tle seksualnym
– Najedli się ?
-No… -
odpowiedzieli skonsternowani chłopacy
- Napili się ?
-No …. – odpowiedzieli
coraz bardziej przerażeni faceci
- To wypierdalać !
* * *
* *
- Brawo Temari, z nimi tak trzeba – uśmiechnęła się różowo
włosa
- Tu się
zgadzam – podrzuciła Tenten spoglądając przez okno jadalni na chłopaków z
Konohy sprzątających taras
- To może kawkę, dziewczęta ? –
zaproponowała Temari
- Dobry
pomysł – o dziwo tym razem to Ino pochwaliła kunoichi z Suny
- Daję im
pół godziny, no maks godzinę i będzie posprzątane. A przecież noc jeszcze
długa….. – urwała wątek Tenten. Temari chyba jako jedyna zauważyła, że to przez
dziwny zbieg okoliczności, a właściwie zbiegnięcie się wzorku młodego Hyuugi w
kolorowych shortach i rozpiętej błękitnej koszuli, w promieniach popołudniowego, nadmorskiego słońca i jego
agresywnej partnerki z Konohy. Ba, siostra Gaary zdążyła nawet wychwycić tak
drobny szczegół, jak ładna klata z praktycznie wyrzeźbionym brzuszkiem, tak jak
u jakiegoś sportowca. Ale, nie ma sensu wspominać o takich szczegółach
Shikamaru, przecież mógłby źle zinterpretować
czysto naukowe podejście Temari i obiektywną ocenę. Skonfundowana Tenten
dorzuciła tylko – W sumie, ciekawe o
czym oni teraz gadają…… ?
* * *
* *
- Kurwa mać… Znowu mam się za to brać ? Ja
pierdolę – irytował się Naruto
- Shikamaru
ty matole – rymował dalej Sai , wyrażając ogólną opinie chłopaków, na temat
tego do czego doprowadził Nara, i proklamując ogólno rozumiany lincz
- Dajcie spokój… - próbował się
bronić chłopak Temari
- Nara, serio….. po prostu zjebałeś –
powiedział Sasuke , odkładając bongo i kilka puszek na większą kupkę
- Dobra, nie brałem pod uwagę tego,
że dziewczynom odjebie i nie będą robić nic oprócz nakładania makijażu
- Chuja na to kładę – powiedział z pewnością
siebie Sai , podsumowując cały temat – Poza tym robi się wkurwę gorąco –
powiedział zrzucając z siebie spodnie i
zostając na bokserkach
Za przykładem poszli Shikamaru i Sasuke
zdejmując koszulki, Hyuga rozpiął swoją niebieską koszulę, a Naruto i Sai nie
mieli i tak nic na sobie, oprócz spodenek. Z nieba lał się żar, więc po kilku
minutach wszyscy wrzucający na kupę śmieci zaczęli opalać się i latać z
zaczerwienioną skórą. Jedynym który wciąż denerwował się i ciskał był Uzumaki.
- Ale powie
mi ktoś w końcu czemu my tu się pocimy, a one się na nas gapią zza szyby od tej
jadalni ? Nawet Hinata poszła za nimi…… Hinato i tyś przeciwko mnie…… ? –
Naruto właśnie zacytował Cezara. Naruto właśnie pierwszy raz w życiu coś
zacytował. Pierwszy raz w życiu złożył zdanie na poziomie przeciętnego
intelektualisty. To był taki szok dla reszty chłopaków, że Shikamaru z wrażenia
spadła butelka po piwie na duży palec u nogi. Nogi noszącej klapki japonki.
- No….. – dorzucił do niego Białoboki dziwnie
wpatrując się w okna domku, jedynie Shikamaru komicznie skacząc na jednej nodze
i trzymając się za drugą zauważył, że Neji przypatruje się Tenten siedzącej
najbliżej okna z wyciągniętymi nogami na które przez szybę wpadały promienie
gorącego słońca. Skupiając większość
uwagi na nogach Tenten, Hyuuga dodał – Yyyyyyyy…….
Tak w sumie, to ciekawe o czym one tam teraz gadają , co nie ?
* * *
* *
- Ile ty
słodzisz Hinata! Dwie łyżeczki cukru ?! Przecież to bomba kaloryczna !
- Ale …… Ino …….
- Daj jej spokój Ino – powiedziała
różowo włosa dolewając wody do szklanek – I tak przynajmniej tyle , że Hinata
znalazła u siebie w pokoju kawę, tak byśmy miały figę z makiem
- Oj no
dobra…… Ale wiecie……. Mi to się zaraz wydaję, że zrobi się ze mnie pulpet i
przestanę się podobać Sai’owi……..
- Przejmujesz się – powiedziała
Temari – A przecież kocha się nie ciało, a osobę, co nie ?
- Ooo…. – podchwyciła Tenten,
widząc w którym kierunku toczy się rozmowa – A powiedział ci już, że cię kocha
?
Na te słowa Yamanaka
sczerwieniała jak dorodna rzodkiewka, mimo to kontynuowała zwierzanie się
koleżankom
- No …….
Jeszcze nie……. No, cały czas rysuje mi serduszka i w ogóle, ale……. No bo ja już
nie wiem dziewczyny – jak każda dziewczyna, Ino zaczęła ronić łzy, a wraz z nią,
jak na przyjaciółki przystało ,reszta dziewczyn również zaczęła płakać – No…..
Bo on zawsze rysuje jakieś rysunki gołych babek, jakieś akty ….. i co mu się
będzie we mnie podobać jak będę klopseeeeeeeeeeeeem…… Eeeee… Eeeeeeee……
Płaczu kilku dziewczyn naraz
nie potrafię opisać żadnymi onomatopejami, więc napiszę tak:
Wspólny wizg dziewczyn, gdy
przebyły epicentrum płakania, powoli wygasał, zastąpiony przez pociąganie
nosami. Lecz każdy kto zna takie sytuację i widzi, że jeśli jeszcze nie
nastąpiło wzajemne pocieszanie, ten wie, że do końca płakania jeszcze daleko.
- No to się pilnuję dla niego….. Tu z jednej
strony dieta , tu z drugiej jakiś aerobik…… Taa…. A na plaży pewnie się
odwróci, za pierwszą lepsząąąąąaaaa…. Aaaaaaaa……….
Znów płacz i rozmowa
-A ty Sakura ?
- Ja ? – smarknęła się Haruno – No…
Sasuke już mi powiedział…..
- Ohh…. Kiedy ?! – wzdychała Tenten
- Jak ten , no …… No bo ……. No
wiecie, przecież….. – tradycyjny rytuał słowny dziewczyn był wykonywany
perfekcyjnie – No…….. Jak rano się obudziłam, wiecie…… tak na golasa…… to…. To
on chyba mnie całą noc do siebie przytulał, żeby mi zimno nie było…… a jak
zobaczył, że już nie śpię…… to mi wyszeptał do ucha……. Kocham Cię ………
- Aaaaaaaaaach….. – wspólnie wzdychały
dziewczyny w jadalni
- I co ? No i …. I co potem ? – dopytywała
się Hinata
- A potem chciał mnie pocałować…….
- Ooooooch …… - dziewczyny
zaczynały przypominać, cieknącą powoli
tamę na jeziorze Ohio
- Ale kajdanki nie pozwalały mu
dosięgnąć, gdy wciąż mnie przytulał….. tak wiecie skóra przy skórze….. pierś do
piersi……
Przyjaciółki już nie wzdychały. Mógłbym zasugerować już raczej wodospad
Niagara jako odpowiedni przykład.
- No i jak zobaczyłam że jestem
przykuta do kaloryfera, to się zdenerwowałam troszkę……. Ja wiem, że Sasuke nie
lubi jak na niego krzyczę…… Ale …… Ale powiedział, że mnie kocha….. To chyba
coś znaczy, no nie ? – Sakura mówiła o spadkobiercy Uchiha z takim wyrazem
twarzy, iż fakt tego, że zakochała się w nim, był bardziej oczywisty niż oczywista oczywistość słowa oczywiście
w tym zdaniu – No, a ty Tenten ?
- Co ja ?
- No, gadałaś już z Neji’m tak…. wiesz ?
- Daj spokój….. ten laluś nie ma jaj do
tego…. – powiedziała ze sztuczną pewnością siebie, kątem oka spoglądając jednak
z nadzieją na sortującego butelki Neji’ego – Poza tym….. On i ja ….. ciężko nam się
czasem dogadać…..
- Ktoś tu się poksyksał z chłopakiem, a ja
wiem kto, nananana – zaczęła dziecinnie wyśmiewać ją Ino
- Weź daj sobie na wstrzymanie , co ? –
zezłościła się dziewczyna geniusza z klanu Hyuuga
- Niee
- Małpa ! – Tenten wyraźnie nie pasował
fakt, że na razie jako jedyna nie usłyszała od swojego mężczyzny wyznania
- Dajcie spokój ! - uciszała Temari , i to było bezpośrednim
powodem nadejścia jej chwili zwierzeń
- No …. Dalej…. – popędzała Sakura
- Bo wiecie……. Ja z
Shikamaru….. nie chciałabym tego popsuć….. Bo on cały czas jest taki dobry……. I
nawet raz się popłakał…..
- Aaaaaaaach – pełne aprobaty dla Nary
westchnięcie zostało wypuszczone w eter jadalni
- Ale raz po kłótni……. Się
pogodziliśmy dopiero co……. bo mu rozwaliłam niechcący nos tak do krwi ii…….
- Uuuuuuuu
- Iii…. I mnie obejmował , a za oknem
ptaki świergotały…… No i nie chciałam mu uwierzyć…… Bo wiecie, przedtem był
zły…… Ale ja go chyba też kocham……..
- Aaaaaach – kisiel w majtkach, to
najlepiej oddaje stan majtek dziewczyn
- No i wyszeptał mi tak zmysłowo do ucha:
Temari, kocham Cię….. – kunoichi z Suny była tak popłynięta na swoich
fantazjach, że chcąc nie chcąc, uczucie do chłopaka wraz z opowiadaniem
historii rosło, tak jakby podsycić ogień – No i teraz cały czas na niego
patrzę, i nie mogę się napatrzyć……. I bym chciała go cały czas obok siebie……
No….. – kończyła
- A ty
Hinata ? Czy Naruto ci powiedział
, że ….. – próbowała zacząć Tenten
- Ważniejsze jest raczej …… Hinato,
powiedziałaś Naruto, że go kochasz ? – wpadła w słowo blondynka z Konohy, a cisza zapadła jak na
cmentarzu
- No powiedział mi….. że mnie
kocha…….
- A ty ? A ty ? - Ino złapała się tematu i nie popuszczała
Ciemnowłosa Hinata, stając się
nagle centrum zainteresowania spąsowiała jak czereśnia na krzaku czereśniowym w
ogródku
- No ja………. – cisza kłuła w uszy i
podkreślała napięcie o raz wagę słów dziewczyny Naruto – Ja…… mu powiedziałam –
powiedziała i przybrała kolor dojrzałego buraka, a dziewczyny przypomniały
sobie dopiero o oddychaniu i łykały głębokie oddechy
- Jak ? Kiedy ? Co zrobił? – przekrzykiwała
się reszta estrogenu w jadalni, tak pochłonięta rozmową
- No…….. nooo ….. no, bo on mnie
całował wtedy……. – wyrzuciła na raz i zamilkła
- I ?
- No całował mnie…… Wiecie…. Tam na
dole…… I…. no i mi się wymsknęło tak jakoś…….. No, ale się bałam, że ktoś to słyszał
bo byłam……. Troszkę …echem echem….. głośniejsza niż na co dzień…. – Hinata
przypominała kolor rasowego polskiego buraka pastewnego z atestem o
ekologicznej żywności
Cisza, pełna dostojeństwa nie
została przez bardzo długi czas przerywana, a kopary które opadły poniektórej
dziewczynie zostały zamknięte po opowieści młodej Hyuugi. Potem , kończąc już
rytuał zwierzania się przyjaciółkom , dziewczęta przypomniały sobie o kawie,
która miała już temperaturę pustego garnka i pocieszaniu wśród głupawego
chichotu.
* * *
* *
- Eee…. Chłopaki , mata peta ? – rzucił ,
wciąż pracując Uzumaki
- Daj
spokój, ja bym nie chciał, żeby mnie Temari zobaczyła….
- Ty to zawsze byłeś pizda – podsumował
blondyn i zaczął się przepychać z Shikamaru , podczas gdy Sai, nie wiele myśląc
rosiadł się wygodnie za największą kupą śmieci , wyjął z niej pierwszą lepszą
pomiętoloną paczkę i odpalił kipa.
- Mmmmmniam ….. Tyle wam powiem –
Sai zaryzykował i palił papierosa schowany za odpadkami, chodź w opinii Nary
dym było widać nawet z odległości
Kurwa…. A to pies , ja też
chcę….. Ale jak Temari zobaczy…… Dobra, chuj raz matka rodziła i umiera się też
tylko raz……
Po chwili wszyscy chłopacy z
bunkrowali się za kupą puszek, śmieci, bielizny z użytych prezerwatyw i Bóg wie
jeszcze czego. Co , jak co , ale papieros
po jedzonku, na słoneczku które grzało potrafił zrelaksować.
- No…. Fajnie tu jest – powiedział Neji
rozjebany na trawniku jak Rosja na mapie – W takim tempie do wieczora będziemy
brązowi – spojrzał po sobie
- Nie przesadzaj, raczej się
spieczemy niż opalimy – wycierał pot z czoła Uchiha wypuszczając dym z ust i
patrząc na najmniej doświadczonego w paleniu Naruto, który znowu się zakrztusił
- Ja to się dziwię, że ty się
nie boisz, że cię dziewczyna zerknie, wiesz ? – powiedział Sai, a podskoczyli
zarówno Shikamaru jak i Hyuuga
- Oj odczep się…… Tenten…. Ma czasem
swoje humory……..
- Ładnie powiedziane – śmiał
się artysta
- Co jak co, ale masz z nią ciężki kawałek
chleba… - podchwycił Sasuke
- Eee… Romeo od za głośnej Julii,
pierdol się – odgryzł się na właścicielu sharingana wnerwiony, białooki geniusz
z klanu Hyuuga
- Ale serio
Neji – powiedział delektując się dymem Nara – masz z nią kłopot, to raz, a dwa
to mógłbyś lać więcej wazeliny i pobawić się w pantofla
- No, kto by pomyślał, że taki urabura z klanu Hyuuga, a dziewczyna go
będzie bić, haha……… Nie dziwiłbym się gdyby to był Shikamaru, ale ty …. –
blondyn za długo siedział cicho, więc wyrzucił z siebie swoje refleksję
- A chuj ci
w dupę ! – Nara poczerwieniał
- Tak w sumie to chciałbym, żeby mnie
częściej przytulała niż biła….. – uśmiechnął się smutno Neji - Ale to je
amelinium tego nie pomalujesz…… Ni w chuj czasem jej nie rozumiem, a zawsze się
znajdzie powód do kłótni…… albo do bicia….. o co kurwa w tym biega ? Bo nie
czaję…… Ona widzi kwadratowo , a ja podłużnie……..
- Daj jej coś od siebie, powiedz
jej że jest idealna, zrób jej pożądne felliato…….
- Co ? – Uzumaki nic nie zrozumiał z wypowiedzi
chłopaka Yamanaki
- Nic, już….. – powiedział Sasuke
nie widząc sensu tłumaczenia – Ale no, ja się z Sai’em w tej kwestii zgadzam
….. W sensie zrób tak, żeby….. no, żeby krzyczała twoje imię….. rozumiesz o
czym mówię ?
- Nie – Naruto z otwartą buzią słuchał
uważnie, dopiero po chwili poczuł, że papieros wypalał się sam, a żar zaczął
parzyć w palce – Auuu……!
Natomiast Hyuuga, jak zauważył
Shikamaru, trochę się zaczerwienił, co rzadko mu się przytrafiało. Sam powoli
cieszył się, że nie zdjął spodenek , bo bokserki miał już coraz bardziej
wypchane. Nerwowo, przewrócił się na trawniku z boku na bok, przestając patrzeć
na chmury, byleby ukryć erekcje.
- Co ? …… Ahahaha….. Nie robiliście
jeszcze tego ? – bardziej stwierdził niż zapytał chłopak Ino, dogaszając peta
- Daj spokój, Tenten to nie
Ino…… Tam trzeba się postarać…….
- Oj przesadzasz – Sai przybrał minę
nauczyciela przekazującego wskazówki nierozgarniętemu uczniowi - Po prostu musi być odpowiedni nastrój ,
atmosfera i sytuacja……. Co nie , Sasuke
?
- Hahah – twardogłowy blondyn , w końcu coś
zrozumiał – No… kajdanki itd……
Shikamaru też parsknął śmiechem na
widok miny Uchihy, skwaszonej jakby ugryzł jabłko, które jeszcze nie dojrzało. Bądź co bądź, kruczowłosy próbował utrzymać
poker face na twarzy , ale ciężko z tym było, z racji ogólnej beki z sytuacji
do jakiej był przykuty chłopak.
- No… dalej Sasuke…. Dawaj, dawaj…… –
popędzał Sai
-
Ja tam za dużo nie pamiętam….. – widok speszonego Uchihy, nie był
codziennością – Ale jak się rano obudziłem…… Ja goły, Sakura goła ……Ona na
mnie……. Się rozjebała jak Rosja na mapie, ja tam pod nią ledwie oddycham….
Ehh….. Było tak fajnie mieć cały czas cycki na twarzy ….. Hmmmmm…… - rozmarzył
się Sasuke
- Mmmmmm – ogólny pomruk
aprobaty od reszty chłopaków, pokazywał, że oni także się rozmarzyli
- No ….. było tak fajnie….. Taaaaaa……..
dopóki się nie obudziła….. – czarnowłosy prawie płakał
- Uuuuu – rozkleili się żałobnie
mężczyźni
- Ale co ja wam będę się wyżalał, jak
baba……. – ocierał oczy i demonstracyjnie
pociągnął nosem – A co z wami ? Hę….. Twardziele… ?
Naruto i Shikamaru spojrzeli po sobie.
Obaj mieli niepewne miny, ale Shikamaru chciał mieć to już za sobą.
- No…. Tak
jakoś wyszło…. Że, wpadliśmy do wanny na piętrze….. Iiiii…… No i zaczynało się
robić fajnie jak się rozebraliśmy…. Ale………
- Ochhh ! – westchnęła reszta
plemnikonośnych
- Bo
mi krew poszła z nosa zanim się rozkręciliśmy…….
- Tak bardzo się wstydziłeś
rozmiaru swojego ptaka ? – dogryzał Sai z udawanym nie dowierzaniem
- Jo….
Mhmm…… Nie po prostu, przedtem mi rozwaliła nos i się pokłóciliśmy……
- Aaaa….. jeśli seks na
przeprosiny ,to pardon… – oddał honory artysta
- Nie, no…..
Zanim się zaczęło, ochlapałem jej pępek krwią….. No, chujowo….. Ale, jakoś…..
Przy Temari jest mi tak jakoś cieplej…… Tak, w środku….. No i cały czas bym
chciał ją trzymać przy sobie…..
- Chyba za cycek… - mruknął prześmiewczo
Naruto
- A ty głupku ? – zapytał go
Sasuke
- Co ja ?
- Gówno
- Sam jesteś gówno….. Ja tam sam się zdziwiłem…….
Ale jak rano zobaczyłem Hinate pod pierzyną obok mnie……. To ja już sam nie
wiem, jak to wyszło……. Chciałem jej niespodziankę zrobić, no wiecie….. znaczy ciągle spała, to mi
przyszedł do głowy taki plan, że…….. Uuuuuu…….
- Uuuuu – chłopięcy chórek trwał w najlepsze
- No
i ona spała…. A ja jej zacząłem…. No wiecie……..
- Felliato ?
- Yyyyy….. znaczy, że ten no….. ja jej ?
No bo ….. Nie wiem kiedy się obudziła ,ale najpierw poczułem ręce na mojej
głowie………
- No
- Potem zaczęła tak głośno oddychać…. I
wiecie….. no, jęczeć tak jakby…..
- No – reszta przypominała
już bandę napalonych kojotów
- A na koniec, to tak mi zacisnęła nogi na
głowie, że nic już nie słyszałem…… chociaż krzyczała już tak w sumie…… No i wtedy…….
Całą atmosfere opowiadania trafił szlag
gdy rozchyliły się drzwi od jadalni i dobył się głos Sakury
- A był rozkaz, żeby się opierdalać
!!?
Atmosfera pęknięta niczym mydlana
bańka i chłopacy chcąc nie chcąc powrócili do pracy. Shikamaru tylko przez parę
minut chodził kaczym krokiem. Potem, jego buzujące w ciele hormony uspokoiły
się.
* * * * *
- Ehh…. Wracają już do nas te łośki –
powiedziała kunoichi z Suny zgarniając
puste szklanki od kawy
- Czekaj Temari, pomogę ci –
Hinata zawsze była uczynna
Ino nawet nie próbowała udawać, że
pracowała w międzyczasie i nie odrywała szczoteczki maskary mejbelin niujork od
rzęs Tenten. Widząc załzawione oczy Sakury
, z którą Yamanaka skończyła już sesję makijażu, Temari nie dziwiła się, że
dziewczyna z klanu Hyuuga, będąca następna w kolejce po Tenten, była chętna do
pomocy. Ale to przecież była Hinata, ona zawsze pomagała. Nawet w ucieczce
przed psychopatką z maskarą.
* * *
* *