* * *
* *
Nie minęło więcej niż 10 minut , a razem z Temari usiedli
przy skutej kajdankami parze. Mówiąc usiedli przy , trzeba zaznaczyć , że Shikamaru przezornie usadowił się poza zasięgiem ciosów
Sakury.
- Ale jak to
nie ma drugiego !? – krzyczała różowo włosa wcale nie patrząc na złamany klucz
w dłoni młodego Nary – Masz nas rozkuć ty tępogłowy w dupę jebany capie , kurwa
twoja mać !
- Nie bierz tego do siebie ona nie panuje
nad sobą ….. – Blondynka próbowała
tłumaczyć szamoczącą się pod kocem koleżankę.
Ona sama szczerze jej współczuła , ale widząc komizm tej sytuacji z
trudem powstrzymywała uśmiech.
- Sasuke –
Shikamaru postanowił dalszą część rozmowy przeprowadzić z dużo spokojniejszym
od Sakury chłopakiem – Pamiętasz może cokolwiek z wczorajszego dnia ? Wszyscy
musimy ustalić co się wczoraj stało , no i kto was tak załatwił …….
- Nic , kompletnie nic nie pamiętam.
Tylko dzisiejszy ranek po obudzeniu się
na Sakurze – na te słowa Haruno trochę się uspokoiła i oblała lekkim rumieńcem
– Po krótkiej rozmowie oboje doszliśmy do wniosku, że nic nie pamiętamy z
wczoraj , na szczęście koc był nie daleko i mogłem go dosięgnąć.
-
Poczekajcie chwile , porozmawiamy z resztą i spróbujemy się dowiedzieć co się
wczoraj stało. Mogę jedynie was pocieszyć , że nie tylko was to dotyczy –
Temari wysłała mu szybkie spojrzenie – Dobra , potem tu przyjdziemy…….
Już razem z blondynką wstawali ,
kiedy Uchiha zawołał Nare , spojrzał mu w oczy i poważnie powiedział:
-Shikamaru ,
razem z Sakurą liczymy , że szybko nas uwolnisz z tej sytuacji , a w
międzyczasie…… Mógłbyś mi pożyczyć
jakieś majtki ?
No
tak , siedzą oboje nago pod tym kocem i ledwo się mieszczą a ten koc wcale taki duży nie jest ,
w sumie ciekawe jakby to było być skutym podczas…… Nie , nie , nie , skup się.
-Spoko.
Zaraz ci coś przyniosę . I sam jakieś
założę – stwierdził patrząc na przemoczone spodnie.
- Dla ciebie też znajdę jakieś majtki i
stanik – powiedziała Temari do dziewczyny schowanej pod kocem, która ledwie
spokojna zaczęła znów przykładać większą wagę czy jakaś część jej ciała nie
wystaje z pod koca.
* * *
* *
- O , oni to mają dopiero mają problem –
powiedział długowłosy chłopak.
- A my nie mamy ?! – zdenerwowała się
słowami chłopaka blondynka .
- Ty jakoś nie masz zbytnich powodów do narzekania.
Podejrzewam, że jeszcze czujesz się
podłechtana po tej nocy…… – nie skończył złośliwości , dziewczyna uderzeniem
pięści prawie przewróciła Shikamaru , który potężnie się zatoczył w przedpokoju
i wsparł się na ścianie.
- Chciałabym poinformować pana Beksa Lale,
że cokolwiek się nie działo , to właśnie on za to odpowiada. Poza tym , wyszło
szydło z worka , co ci w głowie
siedziało ……
-Ja,
kurwa, nie myślałem o myślałem o tobie
jako o dziewczynie w ogóle posiadającej pochwę ! Ja w ogóle nie brałem ciebie pod uwagę jako
dziewczynę …
Tym razem zły jak diabli Nara
obserwował Temari i zdążył osłonić się przed ciosem w jego nos. Po chwili
rozpoczęła się szarpanina, aż oboje po raz kolejny wylądowali na podłodze w
holu. Trzeba przyznać, że chcieli wyładować na sobie negatywne emocje. Koniec
końców , rzeczą , która powstrzymała blondynkę przed odgryzieniem chłopakowi
ucha była najmniej spodziewana w tym momencie osoba.
-Czego znowu, snffff …… -wysapała
kunoichi piasku – Weź się do cholery ubierz Sai !
- A
wy znowu ? Shikamaru , raz jej nie wystarczyło ? – olał jej słowa goły artysta,
który wyszedł z pokoju do którego przedtem zmierzała we dwójkę para wierzgająca
na podłodze.
-Weź
się ….. – warknął chłopak przygnieciony
kolanem Temari do płytek na podłodze - Weź się ubierz, bo twoja goła pała nakurwia mi
po oczach!
- Aż taka wielka ? – zażartował Sai – Ny ,
ny, ny ,ny ,ny………
Zaczął nucić melodie artysta ze
skłonnościami ekshibicjonistycznymi. Do melodii ciało chłopaka zaczęło
wykonywać dziwaczne ruchy którym , najbliżej było tańca. W rytm cała , klejnoty
mężczyzny rozpoczęły bujać się własnym życiem. Tak dziwne zachowanie było na
tyle ,, efektowne ‘’ , że para leżąca na podłodze , oniemiała i oślepiona przez
skrzące się klejnoty Sai’a , nie odezwała się słowem , ,gdy bez słowa wyszedł
przez drzwi prowadzące na wewnętrzny taras domku .
- Wiesz , on jest chyba ciągle czymś
naćpany….. – zaczęła dziewczyna, schodząc z ciemnowłosego chłopaka.- On zawsze
był lekko fiknięty , ale nigdy aż tak.
- Ciekawi
mnie tylko skąd takie rzeczy znalazły się
u nas w ośrodku – powiedział Shikamaru rozmasowując nadgryzione
ucho -
I jak to możliwe , że każde z nas , tak mocno sobie pozwoliło …… Hej
poczekaj !
-
Chlup – zatkało Temari , która nie czekała i otworzyła drzwi w których
zniknął goły Sai – Chodź zobacz to , Shikamaru – wykrztusiła wkońcu.
- O ja
jebie………..
* * *
* *
Jeśli
wewnątrz budynku była Sodoma i Gomora , to taras , który zajmował grubo ponad
50 metrów , był Przedsionkiem Piekła. Największy pogrom był skoncentrowany przy
basenie przy ich domku – w większości był monstrualnie zaśmiecony butelkami,
kubkami, wszelkiej maści śmieciami ; w masie tego syfu perełkami były
przewrócona fajka wodna , dryfujące części czerwonego bikini , i pływająca bez
życia dziewczyna , będąca prawdopodobnie właścicielką tego stroju z racji
dziwacznie przybranej pozycji , odsłaniającej praktycznie wszystko co
dziewczyna może odsłonić.
- O ja
pierdole , czy to …….
- Tak – wtrąciła Temari – poznaje jej
strój kąpielowy. A propo , zobacz kto jest rozłożony na tamtym leżaku
- Aha , więc
Ino spędziła noc razem z Sai’em –
powiedział Shikamaru patrząc na rozłożonego nagiego chłopaka na jednym z kilku
leżaków. – W sumie to nic dziwnego , każde z nas miało partnera na tę noc.
- Ty akurat nie masz powodów do narzekania
, co ? – Temari zacytowała dziwnym tonem
jego słowa z przed chwili. Nara nie zdążył zapytać , ani dopowiedzieć
dziewczynie, z racji , że stali już przy nagim artyście.
– Sai ,
Myszka Micki to pies, czy kot ?
- A czy zielone żyrafy mogą się śmiać ? –
odpowiedział pytaniem na pytanie chłopak , nawet nie zwracając na nich uwagi.
Szybkie spojrzenie stojącej pary mówiące ,, Idzie w ślady Ryśka Riedla , nabrał
się czegoś ‘’
- Na ciebie zeszło dużo wody….. – zaczęła
dziewczyna przerywając chwilową ciszę i wskazując ruchem głowy niedaleki basen.
Shikamaru w sekundę zrozumiał przesłanie
blondynki , razem z nią na ustalony znak
przeważyli jedną stronę leżaka , skutkiem czego artysta po chwili wylądował w
wodzie.
* * *
* *
- Khe , khe
kurwa , khe , khe - łapał powietrze Sai
próbując wyczłapać się z basenu. Obok jego głowy wylądowały męskie kąpielówki ,
które w międzyczasie wykopał nogą z okolicy Shikamaru. Po chwili chłopak naturalnym
odruchem ubrał się , ale z dziwnym wzrokiem patrzył wprzód i bredził do siebie
- I tylko ciebie ……. Ochhh Ino…….. Masz
takie cudowne…….
- Bredzi – stwierdziła - To samo co u ciebie.
Ja też wygadywałem takie …….. Kurwa , kurwa
, co się kurwa wczoraj działo ?– Młody Nara poczuł, że zaczyna się ostro
czerwienić, co spotęgowały słowa Sai’a bredzącego coś o muszelce i perełce.
- Bredzi,
ale chyba dochodzi do siebie , spójrz – wskazał na chłopaka który nieudolnie,
ale mimo to podniósł się z podłogi i chwiejnym krokiem ruszył w ich kierunku.
* * *
* *
- Dobra, jeden z głowy. Teraz ona.
- Ona jest
na materacu. Na środku basenu – Shikamaru poszedł w ślady Temari i odwrócił się
plecami do chłopaka który po kilku krokach znów rozłożył się na ziemii.
- No to popłyń po nią.
-Ona jest
nago. Jakby się obudziła to chyba by
mnie utopiła w tym basenie. Ty po nią popłyń, masz tą samą strukturę ciała co
ona.
- Chyba cię za mocno uderzyłam i twój
mózg ucierpiał. To ty po nią popłyniesz, napaleńcu !
- Nie mam
najmniejszego zamiaru ! Sama sobie popływaj, upierdliwa babo !
-
Ja …… - zająknęła się dziewczyna patrząc na toń wody , zaczynającą
błyszczeć w porannym słońcu.
Temari
nie było dane dokończyć własnego zdania. Jej wypowiedź przerwał
niezidentyfikowany obiekt spadający wraz z odłamkami stłuczonej szyby z okna
ich domku. Po strzaskaniu szyby słychać było tylko niezrozumiałe krzyki
dochodzące ze stłuczonego okna łazienki na piętrze.
* * *
* *
- Uffff……
było blisko – stwierdził Nara, patrząc na pustą butelkę która wyleciała z okna
i cudem–a właściwie dzięki jego szczątkowemu refleksowi –przeleciała kilka
centymetrów obok jego głowy i wylądowała tuż obok niego
– Ciekawe kto ……
- To
była Tenten
- Poznałaś
to po jej krzykach ?
- Nie. Po jękach Neji’ego.
Jakby kontrapunktując słowa Temari z
okna w łazience wydobył się kolejny jęk krzywdzonego Hyuugi. Powoli
przyzwyczajając się do wkomponowanych w poranne trele słowików jęki
białookiego, dwójka najtrzeźwiejszych ludzi na tarasie jeszcze raz
spróbowała oszacować skale zniszczeń zadanych ośrodkowi wewnątrz budynku jak i
na zewnątrz. Wybite okno, ogólny chaos na dziedzińcu wraz z pływającą bez
zmysłów ,nagą Ino oraz strach przed
odnalezieniem innych niespodzianek , wywołał na ich twarzach zrezygnowanie i
rezygnacje.
Oboje
bez słowa , zostawili wciąż dochodzącego do siebie Sai’a i jego partnerkę za
plecami i skierowali się w stronę drzwi prowadzących do wewnątrz domku.
* * *
* *
Hahaha jak ja kocham nawalonego Saia :D Warto było czekać na ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńA kiedy następny bo świetni ci to wyszło , jeśli będę czytała ten blog to na pewno zapomnę o nieprzyjemnościach w szkole :)
OdpowiedzUsuń"para oślepiona przez skrzące klejnoty Saia " hahahhahaahahahah padam ze śmiechu!Twój blog na serio poprawia humor :DD.Świetny jest :D
OdpowiedzUsuńNono,ciekawe co tam się poprzedniej nocy działo XDDD
Hahahaha świetny blog! Inf o next! http://inna-historia-sakura-sasuke-naruto.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńMoja reakcja kiedy zobaczyłam rozdział 2:
OdpowiedzUsuńO, kurwaaa, jest, jest, jest, JEEEST!
Nie no, to rozjebuje system prawie tak samo mocno jak widok mojego schlanego wuja podczas wesela :P
Czekam na next!
aaaaaaaaahahaha xD
OdpowiedzUsuńGENIALNE, GENIALNE!!! po prostu kocham nawalonego Sai'a xD
popieram Maruuchine - rozpierdala system :D