Ała… Ała , moja głowa ! Ahhhh…….. co mi jest ? Khee… pić , dajcie mi
wody. Jest tu coś do picia ? Chwila ,
gdzie ja jestem ? To jakiś pokoik , ale
ciekawe czyj ? Różowa firanka ? Jakieś szminki na stole ? A to co to ? Kupa
ciuchów jakiś , o nawet stanik i jakieś majtki ….. heh , a te spodnie wyglądają
jak moje. Moment ….. one są moje ! Zaraz , zaraz , przecież ja …... jestem nagi ? Jestem nago w obcym pokoju.
Jestem nago obcym pokoju , siedząc na obcym łóżku. Więc ….. nie , nie mówcie że .....
O ja pierdole ……………
Po
odwróceniu głowy Shikamaru przestał wydawać jakiekolwiek znaki życia , na widok piersi z
dziarsko stojącymi sutkami , wystającymi z pod ekspresywnie pomiętolonej
pierzyny.
- O ja
pierdole ……….. Temari ?
*
* * * * *
Wstał, powoli i po
cichu przywdział swoje spodnie, nie
chcąc hałasować sprzączką od pasa. Delikatnie otworzył drzwi , i na pół nago
wyszedł z pokoju. Do sytuacji i wyrazu twarzy chłopaka pasowało by raczej
stwierdzenie , iż delikatnie otworzył drzwi , i na pół nago uciekł z pokoju.
* * * * * *
Nie
, nie , nie ….. to jest , nie , nie ….. ja , nie , to nie na moją głowę. Idę , idę do kibla , tam posiedzę [ XD ] i
przemyśle tą ….. sytuacje ? Kurwa , co tam się stało ? Nie wierze , że ja ? Z
nią ? Ale …. Nie, nie , nie , nie , nie ,
nie , nie …….. Kurwa …… Nie ! nie ! nie, nie , nieeee……. Neji ? Tenten ?
Shikamaru wszedł do
łazienki. Słowa tego nie opiszą ,
najłatwiej to ująć : Sodoma i Goroma , czy jakoś tak. Poza ogólnym rozpiździałem w postaci
rozrzuconych rzeczy , jakiś kremów ,
szczoteczek , jakaś pasta i nawet jakieś
zapalniczki . Poza tym jakieś rzeczy dziwnego pochodzenia , jakieś szklane
lufki , butelki. Największy efekt jednak zrobili Neji i Tenten leżąc w tej
kolejności , we wannie. Nago. Na sobie.
Nietrudno więc wyobrazić sobie minę młodego Nara. Poza opuszczeniem kopary i widokiem z
nietuzinkowej perspektywy na tyłek
Tenten. Na gołego Nejiego nie patrzył , a jeśli patrzył to wypalił te
wspomnienia z głowy. Poza straceniem
kolejnych kilku minut na patrzeniu się i ślinieniu , to jedynym ludzkim odruchem w tej sytuacji było
to , iż podniósł panoramiczny [ Xp ] ręcznik z podłogi i przykrył ich. Wyżej
wymienieni nawet nie zwrócili na to uwagi , spali tylko dalej , w błogiej
nieświadomości.
* * * * * *
Spokojnie , spokojnie … to …. Po prostu , tak …… tak się rozebrali
położyli razem i …… Nie , nie kurwa , to nie jest na moją głowę , brakuje mi
tylko …. Co to ? Kto tak stęka ? Jeśli to jest to co myślę …… Ahhh……………………. Aha
, mhm , no przecież ……… to nie kto inny jak Naruto……
Następnym widokiem jakim ujrzał , a raczej usłyszał Shikamaru ,
było stękanie i tłumione jęki dochodzące z jednego z pokoi. O dziwo Ostatnie z
drzwi na przedpokój w którym się teraz znajdował były lekko przymknięte , co
zapewniło mu dogodny widok na całą sytuacje , bez hałasowania przy otwieraniu.
Mianowicie przez szparę w uchylonych drzwiach ujrzał Hinate , siedzącą w
dziwnie leżącej pozycji na łóżku. O dziwo , tym razem nie zdziwiło go to że
jest naga , bardziej zdziwiły go uda
dziewczyny oplatające , a wręcz
zgniatające głowę z jasnymi blond włosami. Bądź co bądź Nara nie był zbytnio głośny , ale po cichu , wolnymi
krokami wycofał się na przedpokój. Zrezygnowanym krokiem skierował się na
schody na parter. Jedynym efektem tego widoki była chęć szybkiego znalezienia
procentów.
Wódka ,
dużo wódki ….. Tak ….Nie ……...Nie ja nie chce….. Od rana , to się źle skończy….. Nie …. Nie …. nie , nie ,nie…….
Musze zapalić ……. Zaraz , papierosy….
Jest … Ogień ? Zaraz , nie mam ognia ….. Zostawiłem w po……. Nie kurwa , to nie
możliwe…….. nie, nie , to nie prawda ,
ogień hmm…… kuchnia , tam jest kuchenka.
Po zejściu schodami w dół Shikamaru skierował się w stronę kuchni , tam jak do kompletu znajdowała się następna para. Aczkolwiek nieświadomy tego chłopak wparował do kuchni nie zwracając na nic uwagi , pierwszą i jedyną rzeczą było machinalne wyjęcie papierosa i odpalenie go od gazowej kuchenki. Dopiero potem zauważył koc z dwiema głowami gapiący się na niego.
- Eeeeee…….. to wy ?
- Tak , a teraz przynieś mi kluczyki.
-Co ? Jakie kluczyki ? Widzieliście w
ogóle nasz domek ? Wszędzie jest…….
-Kluczyki od kajdanek , idioto!
Dopiero teraz Nara zauważył , że oboje są
spięci kajdankami z dziwacznym różowym futerkiem na obrączkach , co ciekawsze
łańcuszek od kajdanek przewleczono pod rurką od kaloryfera , przez co oboje nie
mogli się ruszyć. No i oczywiście do kompletu , oni też byli w stroju Ewy i
Adama tyle , że zasłaniali się jednym kocem. Efekt był komiczny….. dwie nagie
osoby spięte kajdankami z różowym puszkiem do kaloryfera , pod jednym kocem ,
po szalonej nocy, chcą ukryć jak najwięcej przed światem.
-Ooooo…..aha……mhm…. tak , to no ….
yyyyy….. Sakura , mogłabyś się
zasłonić , bo nie chciałbym widzieć więcej niż przed chwilą widziałem [
reakcją Haruno było nerwowe szarpnięcie koca , efektem zasłonięcia Sakury , odsłonięty został Sasuke ]….. no …… eh…… nie wiem co się działo , nic nie pamiętam
i boli mnie głowa . A i pomimo że obudziłem się jakieś 10 minut temu , mam
ochotę zalać się w trupa.
- Shikamaru – zaczął Sasuke – my też
nic nie pamiętamy, do tego doszliśmy ……… to znaczy ustaliliśmy że ani Sakura , ani
ja nic nie pamiętamy. Ale proszę cię poszukaj kluczyka od tych cholernych
kajdanek….
- Czegoś takiego ?
-O to jest …… Ja pierdole! Jakim
kurwa prawem jest złamany ? – zaczął wyliczankę Uchiha
- Sasuke nie szarp! – Tym razem biodro Sakury ujawniło rąbka tajemnicy -
No mówię ci nie szarp bo ….. bo mi goły tyłek wystaje …… no weź …….
-Auuu…… to musiało boleć – stwierdził
Shikamaru patrząc na cios różowo włosej. Sasuke jedynie przestał się szamotać i
klnąć , i zanurzył pod koc. On sam stał cicho i podziwiał ; to siłe ciosu , to
zgrabne ciało. Zagasił peta , i rozejrzał się dookoła.
-Widze , że czeka nas długi dzień…………
* * * * *
Ała
, kurwa ale mnie łeb boli…
- Dobra , ja idę poszukać do
łazienki jakiegoś apapu czy czegoś , bo głowa mi pęka. Mówie wam , nie pamiętam
co się wczoraj działo ale ….. musiało być grubo ….. – z tymi słowami Shikamaru
ulotnił się z kuchni , uciekając przed nawoływaniem Haruno , i jękami Sasuke
będących w niezręcznej sytuacji.
Młody Nara ostrożnie wszedł do
łazienki na parterze. Ostrożnie bo po doświadczeniach sprzed ostatnich chwil
wnosił że można się spodziewać wszystkiego , a nigdzie nie widział jeszcze
Sai’a i Ino. Szczególnie obawiał się tego co może go czekać po znalezieniu chłopaka , który zawsze chcąc nie
chcąc sprowadzał wszystko do jednego. Na szczęście łazienka była pusta i
względnie czysta , nie liczą lekko zarzyganej podłogi wokół sedesu.
Shikamaru grzebał w lekach rozmyślając, a raczej
fantazjując o tym co mogło się wydarzyć i dość bezmyślnie wybrał kolorowe
pudełeczko z tabletkami. Chłopak połknął z miejsca trzy nie zastanawiać się w
ogóle. I tu akcja zatacza małe koło- mianowicie tabletki które wziął Nara miały
zwyczajny kształt i kolor rutinoscorbinu. Za to na jednej stronie każdej
tabletki narysowany był grzybek.
* * *
* *
O , odrazu lepiej , pójdę , eeeeeee……
pójdę do pokoju , położę się , pomyśle. Ale do kuchni nie ide , ja chce
odpocząć , ooo ….. klamko chodź tu , nie uciekaj. No , dobra klamka. A teraz
pocichu jak nindża , żeby przykuci do
siebie nic nie usłyszeli. I po schodach , raz , dwa ……. Aaaa …… kurwa , spadłem
, uuuu ….. chyba nie usłyszeli ….dobra , jeszcze raz … o jestem …. Teraz te
różowo – zielone drzwi i jestem …… uuuu …. A co to za cycuszki? …. Mmmmmmmm….. Miętkie….. hehehe ……ups ….
Aaaauuuuuuuuuuuuuu.
-Pffff…….
Przestań , khe , khe , już …. Khe , khe …. – te i inne dźwięki wydawał
Shikamaru , gdy na jego twarz wylała się już trzecia miska wody.
-
Już wytrzeźwiałeś? To dobrze. I ostrzegam cię, jeszcze raz mnie dotkniesz a ci nożem
utnę ptaka , zrozumiano? – Shikamaru przytaknął – A teraz mi wytłumacz co się
stało , co robiłeś w moim pokoju , w moim łóżku i czemu byłam rozebrana ? –
przy ostatnich słowach blondynka odwróciła wzrok i troszkę się zarumieniła.
-Nie wiem.
Poza tym – tu chłopak też spalił buraka – ja też obudziłem się nago………. To
znaczy , widziałem w domu jakieś butelki i różne rzeczy , musiało się wczoraj
dużo wydarzyć, chodzi mi o to że ja nic nie pamiętam - chłopak próbował się
bronić , wiedział w jakim świetle widzi go dziewczyna – Temari , ja naprawdę ….
Ja nie chciałem ……
- Za cycki też mnie rano niechcący
złapałeś ?!
- Co ? Ja
nic….. chwila , wziąłem jakieś tabletki i ciągle mi szumi w głowie , ale ja
naprawdę nie wiedziałem że mógłbym ……
- A , to powiem ci tyle , że przez
ostatnią godzinę próbowałam cię
przywrócić do życia. Najlepsze jest to że obudziłam się i pierwszą rzeczą którą
zobaczyłam była twoja dłoń macająca ……. mój biust. Ale ….. możliwe że się
naćpałeś czegoś – po tym jak cię znokautowałam , leżałeś na ziemi i bredziłeś….
- tu dziewczyna znowu się zarumieniła. Ale po pierwsze: to nie tłumaczy tego że
prawdopodobnie z tobą spałam , a po drugie : skąd tu by się wzięły jakieś
dziwne tabletki?
- Jeśli mi nie wierzysz , idź do łazienki ,
albo wpadnij do pokoju Naruto. Tam zobaczysz , że nie tylko my jesteśmy
ofiarami.
* * * * *
Dziewczyna wróciła z nietęgą miną, a młody Nara siedział
przemoczony do suchej nitki ( a właściwie to do ostatniej suchej nitki z jego
spodni , bo nic więcej na sobie nie miał ).
- Mogę iść
do mojego pokoju ? Mam wilgoć w miejscach których istnienia nie byłem świadomy-
Shikamaru wciąż ociekający wodą spróbował się podnieść z podłogi ale szybki
kopniak w twarz posłał go z powrotem na
miejsce.
- A
ty gdzie !? – raczej krzyknęła niż zapytała – Masz tu siedzieć , dopóki się
cała ta farsa nie wyjaśni …. a poza tym… tylko nikomu nie mów … W pokoju Naruto
spotkałam Hinate……..
- I Naruto ,
zapewne w pozycji żywcem z kamasutry , wiem- chłopak nigdy nie mógł pojąć jak
płeć przeciwna może w sytuacjach stresogennych tak po prostu zacząć plotkowanie
- Pomijając innych , to jedynie nie wiem
gdzie jest Ino i Sai, tylko ich nie spotkałem w tym całym burdelu.
- Co tu się wczoraj działo ? Czemu wszyscy
…….. Czemu ja się w ogóle zgodziłam?
No tak , w sumie wszystko przez Tsunade
i jej pomysły……. Właściwie to czemu ja sam się na to zgodziłem ?
* * * * *
-Wolisz jechać czy do końca roku wypełniać
papierkową robotę na posterunku na granicy Kraj Ognia i Zadupie Trybunalskie ?
– spytała blond włosa kobieta o
zadziwiającym rozmiarze piersi – Słyszałam, że tam psy szczekają dupami , a
wodę piją……
-Wiem czym
piją, ale ja naprawdę tego nie potrzebuje. Przymusowy urlop ? Z jakiej racji ? Sama przecież wiesz że nigdy
nie biorę wolnego – to po pierwsze, po drugie nie mam osoby towarzyszącej, a po
trzecie ….
- Po pierwsze – jeśli ty nie pojedziesz to
i pozostałe 4 komplety biletów stracą ważność , bo oferta obowiązuje cały zestaw,
po drugie – jeśli nie chcesz zrujnować planów twoich rówieśników to przyjmiesz ten bilet , a po trzecie -
reszta się już zgodziła – lub się zgodzi
, powiedziała w myślach Hokage – a ja , do ciężkiej cholery jestem twoją
przełożoną , a to jest rozkaz !
-Spokojnie ,
ale przecież ja nie mam osoby towarzyszącej……
- Gówno mnie to obchodzi! – krzyknęła
kobieta wstając – Masz czas do jutra na zdobycie podpisu. Jak dla mnie to
możesz jechać nawet z matką……
-Tylko nie
mama!- wykrzyknął przerażony Nara – Cholera , to już 17, a czas mam do jutra…..
Muszę coś wymyślić ...A pani może ma już jakieś plany na ……..
- Won !!!!
* * * * *
- Bo cię ładnie poprosiłem ?
- Zgodziłam się tylko dlatego, że obiecałeś
wypełniać wszystkie papiery związane z egzaminem na chuunina , plus pokryć
wszystkie koszty związane z wyjazdem.
- Tak, ale jak tylko dowiedziałaś się, że masz
okazje wyjechać na darmowe wakacje to piszczałaś z radości, plus wykorzystałaś
pokrycie kosztów i wyciągnęłaś mnie na te durne zakupy….
- No nie trzymajcie mnie! Wyciągnął mnie
prawie siłą i jeszcze się dziwi że potrzebowałam strój kąpielowy nad
morze. Jakoś ci nie przeszkadzało ci to
nie przeszkadzało kiedy się ciebie pytałam
który na mnie lepiej leży.
- Ale
zaczęło przeszkadzać kiedy przyszło mi zapłacić ciężkie pieniądze za kilka
sznurków które ledwo zasłania twój tyłek! – przemoczony, skacowany i
zdenerwowany Shikamaru podłapał chęć dogryzienia dziewczynie i zrzucenie na nią
części odpowiedzialności za tą głupią sytuacje.
- Ty mały…… - nie skończyła , po prostu
rzuciła się na niego. Nara wciąż w przemoczonych spodniach siedział w kałuży
wody kiedy, blondynka, niczym tygrys
bengalski rzuciła się na niego i zaczęła zasypywać gradem ciosów.
Szamotaninę przerwało wejście najmniej
oczekiwanej osoby. Sai wszedł do pokoju
dziewczyny , nic by nie było w tym dziwnego gdyby nie to, iż wchodząc jego
przyrodzenie radośnie majtało się z boku na bok, na co trudno nie było zwrócić
uwagi z racji , że chłopak wszedł na golasa. Widząc Shikamaru i Temari w dość nietypowej sytuacji – chłopak zdążył
przygwoździć żelazne dłonie dziewczyny do podłogi, i przygnieść ją ciężarem
swojego ciała – lekko się uśmiechnął.
- Oj , widzę
że wpadłem nie w porę…. – powiedział Sai , lecz mimo to nadal stał oparty na
framudze drzwi i przyglądał się parze zastygłej w dziwnej pozycji.
- Czego ?! – warknęła z dołu blondynka,
wypluwając mokre włosy Shikamaru wpadające jej w usta – Nie widzisz, że mamy
sprawę do załatwienia ?
-Widzę , ale
tak bardzo pochłonęła was sprawa , że zaczęliście olewać krzyki na
korytarzu. Poza tym , czemu tu jest tak
mokro ?
- Jakie krzyki ? – dziewczyna nie
traciła czasu na dyskusje – Nic nie słychać….. zaraz , co ? Co ona tam
wrzeszczy ?
- Że jak
dorwie Shikamaru to mu upierdoli jaja , zrobi z nich jajecznice i każe mu je
zjeść, jeśli nie przyniesie zaraz kluczyka od kajdanek. A właśnie, Sasuke kazał
przekazać, żebyś zaczął traktować jej słowa poważnie bo ……. A wy ciągle
będziecie sobie tak leżeć ? Temari , przecież jego penis zaraz wgniecie cię w
podłogę, tak się podjarał.
Jednym sprawnym uderzeniem w splot
słoneczny blondynka pozbawiła dziedzica
klanu Nara tchu , jednocześnie pozbywając się jego ciężaru z ciała i
oswobadzając swoje nadgarstki.
- Khe , khe ,
ja nie mam żadnego khe , cholernego kluczyka!
A czemu jest mokro spytaj się jej - wskazał ruchem głowy , dochodząc do
siebie – A ,ty , idź się lepiej ubierz……
- Tak się obudziłem i tak mi jest dobrze –
tu Sai wykonał piruet , wdzięcznie machając swoimi klejnotami – no to
dokończcie swoje sprawy , tylko postarajcie się po cichu , bo parę osób krzyki Sakury obudziły. Powiem tym z dołu żeby tu nie przychodzili
póki…. nie skończycie – rzucił na odchodne i chichocząc z własnego żartu wyszedł zamykając drzwi.
- I co , jesteś z siebie zadowolony ? –
syknęła Temari - To , że wydarzyły się pewne…. wydarzenia , nie znaczy , że
możesz próbować mnie obściskiwać przy kim ci się tylko podoba!
- Co ?! Ja
cię niby obmacuje ? To ty się na mnie rzuciłaś, jakbyś miała wściekliznę
macicy. Poza tym to nie my hasamy sobie na golasa. Ani nie jesteśmy skuci kajdankami piętro niżej. No, i z tego co słyszę Naruto zaczyna już
wracać do świadomości , bo Hinata już nie jęczy. Powtórzę ostatni raz , nie wiem jak to się stało
, że wylądowaliśmy razem w łóżku. Musimy
się uspokoić i dowiedzieć jak najwięcej
co się wczoraj stało…..
- Shikamaru – dziewczyna w miarę jak chłopak
mówił , zaczęła robić się coraz smutniejsza , a w jej oczach połyskiwały łzy –
ja …. nie mogę winić tylko ciebie ,
widocznie i ja sobie popuściłam i bawiłam się na całego…
No to zajebiście – stwierdził Nara
widząc, jak blondynka pociąga nosem i powoli
poważniejąc – Zabawiłem się na
wakacjach….. Kurwa mać , jednak jestem
głupi , a ona płacze przeze mnie.
- Chodź do mnie Temari – przytulił dziewczynę do siebie –
Damy radę. Mam racje , kłopotliwa
kobieto ? – uśmiechnął się do niej czule.
-
Masz racje , ty mała bekso – uspokojona dziewczyna odwzajemniła uroczo
uśmiech – Ale , musisz odpowiedzieć na moje pytanie …….. – dziewczyna
niepokojąco zaczęła niszczyć atmosferę -
……. pamiętałeś o zabezpieczeniu ?
Na te słowa ciemnowłosy chłopak
zbladł, spojrzał Temari głęboko w oczy, wypuścił ją z objęć , i z pozycji w kuckach , legł na
wznak , na plecach na podłodze. Włosy wpadające w kałuże wody , jego pozycja i
iście męczeńska mina , dawały wrażenia , że to inscenizacja katuszy z Biblijnej
pasji. Przechodzenie załamywania się osobowości przerwała dziewczyna ,
wykazując minimum optymizmu.
-
Hej, nigdy nie uważałam cię za głupiego
, więc wierze, że i tym razem nie miałeś powodów do bycia idiotą – podała
Shikamaru dłoń , i uśmiechnęła się nieśmiało – Ale , nie myśl , że to załatwiło
ten temat. Musisz być świadomy tego co się stało – zastrzegła.
- Postaram
się – chłopak przyjął trochę optymizmu od dziewczyny. Odwzajemnij uśmiech.
- Ale i tak masz się zdobyć odpowiedź na
pytanie o zabezpieczeniu - znów
rozproszyła atmosferę blondynka , zrzucając ich na twardą rzeczywistość.
-Ehhh……
Zejdźmy na dół , i ogarnijmy całą sytuacje, może w ten sposób czegoś się
dowiemy
Powiedział i oboje ruszyli tak jak
stali w stronę drzwi i dalej na schody prowadzące na parter.
* * *
* *
Ciekawe co oni znajdą na tym parterze ? Może Ino ?Przyjemnie mi się to czytało tak do śmiechu i bardzo pouczające :) "Że jak dorwie Shikamaru to mu upierdoli jaja , zrobi z nich jajecznice i każe mu je zjeść, jeśli nie przyniesie zaraz kluczyka od kajdanek." Ten tekst mnie najbardziej rozbawił chociaż było ich wiele :) Czekam na kolejny wpis XD
OdpowiedzUsuńNie no genialny rozdział pisz dalej bo genialnie to robisz :DDDD A mnie również rozwaliły teksty z jajami xd. Czekam na nastepny rozdział i życze weny
OdpowiedzUsuńJak chcesz to wpadnij do mnie na http://shikatemaforever.blogspot.com/
Ja pierdole....
OdpowiedzUsuńLeżę i sikam ze śmiechu xD W życiu nie czytałam lepszej komedii!
Sai i jego dyndające przyrodzenie do reszty mi banię zryło. Mimo to: JA - CHCĘ- JESZCZE :P
Maruchiina
Dziękuje za komentarze :D Właśnie skończyłem pisać krótki kawałek następnej części. Wasze zdanie naprawdę podniosło mnie na duchu. Nie wiedziałem, czy moje opowiadanie może się komuś spodobać. Postaram się sprężyć, ale jak już pisałem , to moje własne życie podrzuca mi takie historie , więc muszę jeszcze troszkę przeżyć XD
OdpowiedzUsuńHahahahah,nie czytałam jeszcze tak zabawnego bloga,jesteś świetny !
OdpowiedzUsuńAhahahah dobre!! Jak to czytałam to miałam taką beke że się mnie rodzice pytali czy wszystko ok xD
OdpowiedzUsuń