środa, 29 sierpnia 2012

Kac cz. 1



                Ała… Ała , moja głowa ! Ahhhh…….. co mi jest ? Khee… pić , dajcie mi wody.  Jest tu coś do picia ? Chwila , gdzie ja jestem ?  To jakiś pokoik , ale ciekawe czyj ? Różowa firanka ? Jakieś szminki na stole ? A to co to ? Kupa ciuchów jakiś , o nawet stanik i jakieś majtki ….. heh , a te spodnie wyglądają jak moje. Moment ….. one są moje ! Zaraz , zaraz , przecież ja …...  jestem nagi ? Jestem nago w obcym pokoju. Jestem nago obcym pokoju , siedząc na obcym łóżku.  Więc ….. nie , nie mówcie że  .....
                  
         O ja pierdole ……………

  Po odwróceniu głowy Shikamaru przestał wydawać jakiekolwiek znaki                    życia , na widok piersi z dziarsko stojącymi sutkami , wystającymi z pod ekspresywnie pomiętolonej pierzyny.

- O ja pierdole ……….. Temari ?

*         *          *          *          *          *

Wstał,  powoli i po cichu przywdział swoje spodnie,  nie chcąc hałasować sprzączką  od pasa.  Delikatnie otworzył drzwi , i na pół nago wyszedł z pokoju. Do sytuacji i wyrazu twarzy chłopaka pasowało by raczej stwierdzenie , iż delikatnie otworzył drzwi , i na pół nago uciekł z pokoju.

                                   *          *          *          *          *          *

            Nie , nie , nie ….. to jest , nie , nie ….. ja , nie , to nie na moją głowę.  Idę , idę do kibla , tam posiedzę [ XD ] i przemyśle tą ….. sytuacje ? Kurwa , co tam się stało ? Nie wierze , że ja ? Z nią ? Ale ….  Nie, nie , nie , nie , nie , nie , nie ……..  Kurwa ……  Nie ! nie ! nie, nie , nieeee…….  Neji ? Tenten ?
           
           
Shikamaru  wszedł do łazienki.  Słowa tego nie opiszą , najłatwiej to ująć : Sodoma i Goroma , czy jakoś tak.  Poza ogólnym rozpiździałem w postaci rozrzuconych  rzeczy , jakiś kremów , szczoteczek , jakaś  pasta i nawet jakieś zapalniczki . Poza tym jakieś rzeczy dziwnego pochodzenia , jakieś szklane lufki , butelki. Największy efekt jednak zrobili Neji i Tenten leżąc w tej kolejności , we wannie. Nago. Na sobie. 

Nietrudno więc wyobrazić sobie minę młodego Nara.  Poza opuszczeniem kopary i widokiem z nietuzinkowej perspektywy  na tyłek Tenten. Na gołego Nejiego nie patrzył , a jeśli patrzył to wypalił te wspomnienia z głowy.  Poza straceniem kolejnych kilku minut na patrzeniu się i ślinieniu , to  jedynym ludzkim odruchem w tej sytuacji było to , iż podniósł panoramiczny [ Xp ] ręcznik z podłogi i przykrył ich. Wyżej wymienieni nawet nie zwrócili na to uwagi , spali tylko dalej , w błogiej nieświadomości.

                                            *             *          *          *          *          *

     Spokojnie , spokojnie … to  …. Po prostu , tak …… tak się rozebrali położyli razem i …… Nie , nie kurwa , to nie jest na moją głowę , brakuje mi tylko …. Co to ? Kto tak stęka ? Jeśli to jest to co myślę …… Ahhh……………………. Aha , mhm , no przecież ……… to nie kto inny jak Naruto……
    
                Następnym widokiem  jakim ujrzał , a raczej usłyszał Shikamaru , było stękanie i tłumione jęki dochodzące z jednego z pokoi. O dziwo Ostatnie z drzwi na przedpokój w którym się teraz znajdował były lekko przymknięte , co zapewniło mu dogodny widok na całą sytuacje , bez hałasowania przy otwieraniu. Mianowicie przez szparę w uchylonych drzwiach ujrzał Hinate , siedzącą w dziwnie leżącej pozycji na łóżku. O dziwo , tym razem nie zdziwiło go to że jest naga , bardziej zdziwiły go uda  dziewczyny oplatające  , a wręcz zgniatające  głowę  z jasnymi blond włosami.  Bądź co bądź Nara nie był  zbytnio głośny , ale po cichu , wolnymi krokami wycofał się na przedpokój. Zrezygnowanym krokiem skierował się na schody na parter. Jedynym efektem tego widoki była chęć szybkiego znalezienia procentów.

     Wódka ,  dużo wódki ….. Tak ….Nie ……...Nie ja nie chce…..  Od rana , to się źle  skończy….. Nie …. Nie …. nie , nie ,nie……. Musze zapalić ……. Zaraz  , papierosy…. Jest … Ogień ? Zaraz , nie mam ognia ….. Zostawiłem w po……. Nie kurwa , to nie możliwe…….. nie,  nie , to nie prawda , ogień hmm…… kuchnia , tam jest kuchenka.
               
      Po zejściu schodami w dół Shikamaru skierował się w stronę kuchni  , tam jak do kompletu znajdowała się następna para.  Aczkolwiek nieświadomy tego chłopak wparował do kuchni nie zwracając na nic uwagi , pierwszą i jedyną rzeczą było machinalne wyjęcie papierosa i odpalenie go od gazowej kuchenki. Dopiero potem zauważył koc z dwiema głowami gapiący się na niego.

  - Eeeeee…….. to wy ?
      - Tak , a teraz przynieś mi kluczyki.
-Co ? Jakie kluczyki ? Widzieliście w ogóle nasz domek ? Wszędzie jest…….
      -Kluczyki od kajdanek , idioto! 

    Dopiero teraz Nara zauważył , że oboje są spięci kajdankami z dziwacznym różowym futerkiem na obrączkach , co ciekawsze łańcuszek od kajdanek przewleczono pod rurką od kaloryfera , przez co oboje nie mogli się ruszyć. No i oczywiście do kompletu , oni też byli w stroju Ewy i Adama tyle , że zasłaniali się jednym kocem. Efekt był komiczny….. dwie nagie osoby spięte kajdankami z różowym puszkiem do kaloryfera , pod jednym kocem , po szalonej nocy, chcą ukryć jak najwięcej przed światem.



 -Ooooo…..aha……mhm…. tak , to no …. yyyyy…..  Sakura , mogłabyś się zasłonić  ,  bo nie chciałbym  widzieć więcej niż przed chwilą widziałem [ reakcją Haruno było nerwowe szarpnięcie koca , efektem zasłonięcia Sakury  , odsłonięty został Sasuke ]….. no ……  eh…… nie wiem co się działo , nic nie pamiętam i boli mnie głowa . A i pomimo że obudziłem się jakieś 10 minut temu , mam ochotę zalać się w trupa.
- Shikamaru – zaczął Sasuke – my też nic nie pamiętamy, do tego  doszliśmy  ……… to znaczy ustaliliśmy że ani Sakura , ani ja nic nie pamiętamy. Ale proszę cię poszukaj kluczyka od tych cholernych kajdanek….
- Czegoś  takiego ?
-O to jest …… Ja pierdole! Jakim kurwa prawem jest złamany ? – zaczął wyliczankę Uchiha
      - Sasuke nie szarp! – Tym razem biodro Sakury ujawniło rąbka tajemnicy - No mówię ci nie szarp bo ….. bo mi goły tyłek wystaje …… no weź …….
-Auuu…… to musiało boleć – stwierdził Shikamaru patrząc na cios różowo włosej. Sasuke jedynie przestał się szamotać i klnąć , i zanurzył pod koc. On sam stał cicho i podziwiał ; to siłe ciosu , to zgrabne ciało. Zagasił peta , i rozejrzał się dookoła. 
-Widze , że czeka nas długi dzień…………



*                *         *          *        *






                              Ała , kurwa ale mnie łeb boli…
             - Dobra , ja idę poszukać do łazienki jakiegoś apapu czy czegoś , bo głowa mi pęka. Mówie wam , nie pamiętam co się wczoraj działo ale ….. musiało być grubo ….. – z tymi słowami Shikamaru ulotnił się z kuchni , uciekając przed nawoływaniem Haruno , i jękami Sasuke będących w niezręcznej sytuacji.
                         

                                                *                *         *          *        *
            
          Młody Nara ostrożnie wszedł do łazienki na parterze. Ostrożnie bo po doświadczeniach sprzed ostatnich chwil wnosił że można się spodziewać wszystkiego , a nigdzie nie widział jeszcze Sai’a i Ino. Szczególnie obawiał się tego co może go czekać po  znalezieniu chłopaka , który zawsze chcąc nie chcąc sprowadzał wszystko do jednego. Na szczęście łazienka była pusta i względnie czysta , nie liczą lekko zarzyganej podłogi  wokół sedesu.

          Shikamaru grzebał w lekach rozmyślając, a raczej fantazjując o tym co mogło się wydarzyć i dość bezmyślnie wybrał kolorowe pudełeczko z tabletkami. Chłopak połknął z miejsca trzy nie zastanawiać się w ogóle. I tu akcja zatacza małe koło- mianowicie tabletki które wziął Nara miały zwyczajny kształt i kolor rutinoscorbinu. Za to na jednej stronie każdej tabletki narysowany był grzybek.

                        *                *         *          *        *

O , odrazu lepiej , pójdę , eeeeeee…… pójdę do pokoju , położę się , pomyśle. Ale do kuchni nie ide , ja chce odpocząć , ooo ….. klamko chodź tu , nie uciekaj. No , dobra klamka. A teraz pocichu  jak nindża , żeby przykuci do siebie nic nie usłyszeli. I po schodach , raz , dwa ……. Aaaa …… kurwa , spadłem , uuuu ….. chyba nie usłyszeli ….dobra , jeszcze raz … o jestem …. Teraz te różowo – zielone drzwi i jestem …… uuuu …. A co to za cycuszki?  …. Mmmmmmmm….. Miętkie….. hehehe ……ups …. Aaaauuuuuuuuuuuuuu.


-Pffff……. Przestań , khe , khe , już …. Khe , khe …. – te i inne dźwięki wydawał Shikamaru , gdy na jego twarz wylała się już trzecia miska wody.
       - Już wytrzeźwiałeś? To dobrze. I ostrzegam cię, jeszcze raz mnie dotkniesz a ci nożem utnę ptaka , zrozumiano? – Shikamaru przytaknął – A teraz mi wytłumacz co się stało , co robiłeś w moim pokoju , w moim łóżku i czemu byłam rozebrana ? – przy ostatnich słowach blondynka odwróciła wzrok i troszkę  się zarumieniła.
-Nie wiem. Poza tym – tu chłopak też spalił buraka – ja też obudziłem się nago………. To znaczy , widziałem w domu jakieś butelki i różne rzeczy , musiało się wczoraj dużo wydarzyć, chodzi mi o to że ja nic nie pamiętam - chłopak próbował się bronić , wiedział w jakim świetle widzi go dziewczyna – Temari , ja naprawdę …. Ja nie chciałem ……
        - Za cycki też mnie rano niechcący złapałeś ?!
- Co ? Ja nic….. chwila , wziąłem jakieś tabletki i ciągle mi szumi w głowie , ale ja naprawdę nie wiedziałem że mógłbym ……
      - A , to powiem ci tyle , że przez ostatnią  godzinę próbowałam cię przywrócić do życia. Najlepsze jest to że obudziłam się i pierwszą rzeczą którą zobaczyłam była twoja dłoń macająca ……. mój biust. Ale ….. możliwe że się naćpałeś czegoś – po tym jak cię znokautowałam , leżałeś na ziemi i bredziłeś…. - tu dziewczyna znowu się zarumieniła. Ale po pierwsze: to nie tłumaczy tego że prawdopodobnie z tobą spałam , a po drugie : skąd tu by się wzięły jakieś dziwne tabletki?
 - Jeśli mi nie wierzysz , idź do łazienki , albo wpadnij do pokoju Naruto. Tam zobaczysz , że nie tylko my jesteśmy ofiarami.


*             *         *          *        *



            Dziewczyna  wróciła z nietęgą miną, a młody Nara siedział przemoczony do suchej nitki ( a właściwie to do ostatniej suchej nitki z jego spodni , bo nic więcej na sobie nie miał ).
- Mogę iść do mojego pokoju ? Mam wilgoć w miejscach których istnienia nie byłem świadomy- Shikamaru wciąż ociekający wodą spróbował się podnieść z podłogi ale szybki kopniak w twarz posłał go z powrotem  na miejsce.
     - A ty gdzie !? – raczej krzyknęła niż zapytała – Masz tu siedzieć , dopóki się cała ta farsa nie wyjaśni …. a poza tym… tylko nikomu nie mów … W pokoju Naruto spotkałam Hinate……..
- I Naruto , zapewne w pozycji żywcem z kamasutry , wiem- chłopak nigdy nie mógł pojąć jak płeć przeciwna może w sytuacjach stresogennych tak po prostu zacząć plotkowanie -  Pomijając innych , to jedynie nie wiem gdzie jest Ino i Sai, tylko ich nie spotkałem w tym całym burdelu.
     - Co tu się wczoraj działo ? Czemu wszyscy …….. Czemu ja się w ogóle zgodziłam?  
        No tak , w sumie wszystko przez Tsunade i jej pomysły……. Właściwie to czemu ja sam się na to zgodziłem ?


                                
                                      *              *         *          *        *
    
    -Wolisz jechać czy do końca roku wypełniać papierkową robotę na posterunku na granicy Kraj Ognia i Zadupie Trybunalskie ? – spytała blond włosa  kobieta o zadziwiającym rozmiarze piersi – Słyszałam, że tam psy szczekają dupami , a wodę piją……
-Wiem czym piją, ale ja naprawdę tego nie potrzebuje.  Przymusowy urlop ?  Z jakiej racji ? Sama przecież wiesz że nigdy nie biorę wolnego – to po pierwsze, po drugie nie mam osoby towarzyszącej, a po trzecie ….
     - Po pierwsze – jeśli ty nie pojedziesz to i pozostałe 4 komplety biletów stracą ważność , bo oferta obowiązuje cały zestaw, po drugie – jeśli nie chcesz zrujnować planów twoich rówieśników  to przyjmiesz ten bilet , a po trzecie - reszta się już zgodziła – lub się zgodzi  , powiedziała w myślach Hokage – a ja , do ciężkiej cholery jestem twoją przełożoną , a to jest rozkaz !
-Spokojnie , ale przecież ja nie mam osoby towarzyszącej……
    - Gówno mnie to obchodzi! – krzyknęła kobieta wstając – Masz czas do jutra na zdobycie podpisu. Jak dla mnie to możesz jechać nawet z matką……
-Tylko nie mama!- wykrzyknął przerażony Nara – Cholera , to już 17, a czas mam do jutra….. Muszę coś wymyślić ...A pani może ma już jakieś plany na ……..
    - Won !!!!


                                  *              *         *          *        *

- Bo cię ładnie poprosiłem ?
        - Zgodziłam się tylko dlatego, że obiecałeś wypełniać wszystkie papiery związane z egzaminem na chuunina , plus pokryć wszystkie koszty związane z wyjazdem.
- Tak,  ale jak tylko dowiedziałaś się, że masz okazje wyjechać na darmowe wakacje to piszczałaś z radości, plus wykorzystałaś pokrycie kosztów i wyciągnęłaś mnie na te durne zakupy….
        - No nie trzymajcie mnie! Wyciągnął mnie prawie siłą i jeszcze się dziwi że potrzebowałam strój kąpielowy nad morze.  Jakoś ci nie przeszkadzało ci to nie przeszkadzało kiedy się ciebie pytałam  który na mnie lepiej leży.
- Ale zaczęło przeszkadzać kiedy przyszło mi zapłacić ciężkie pieniądze za kilka sznurków które ledwo zasłania twój tyłek! – przemoczony, skacowany i zdenerwowany Shikamaru podłapał chęć dogryzienia dziewczynie i zrzucenie na nią części odpowiedzialności za tą głupią sytuacje.
       - Ty mały…… - nie skończyła , po prostu rzuciła się na niego. Nara wciąż w przemoczonych spodniach siedział w kałuży wody kiedy, blondynka, niczym  tygrys bengalski rzuciła się na niego i zaczęła zasypywać gradem ciosów.

           

       Szamotaninę przerwało wejście najmniej oczekiwanej osoby. Sai  wszedł do pokoju dziewczyny , nic by nie było w tym dziwnego gdyby nie to, iż wchodząc jego przyrodzenie radośnie majtało się z boku na bok, na co trudno nie było zwrócić uwagi z racji , że chłopak wszedł na golasa. Widząc Shikamaru i Temari  w dość nietypowej sytuacji – chłopak zdążył przygwoździć żelazne dłonie dziewczyny do podłogi, i przygnieść ją ciężarem swojego ciała – lekko się uśmiechnął.


- Oj , widzę że wpadłem nie w porę…. – powiedział Sai , lecz mimo to nadal stał oparty na framudze drzwi i przyglądał się parze zastygłej w dziwnej pozycji.
      - Czego ?! – warknęła z dołu blondynka, wypluwając mokre włosy Shikamaru wpadające jej w usta – Nie widzisz, że mamy sprawę do załatwienia ?
-Widzę , ale tak bardzo pochłonęła was sprawa , że zaczęliście olewać krzyki na korytarzu.  Poza tym , czemu tu jest tak mokro ?
       - Jakie krzyki ? – dziewczyna nie traciła czasu na dyskusje – Nic nie słychać….. zaraz , co ? Co ona tam wrzeszczy ?
- Że jak dorwie Shikamaru to mu upierdoli jaja , zrobi z nich jajecznice i każe mu je zjeść, jeśli nie przyniesie zaraz kluczyka od kajdanek. A właśnie, Sasuke kazał przekazać, żebyś zaczął traktować jej słowa poważnie bo ……. A wy ciągle będziecie sobie tak leżeć ? Temari , przecież jego penis zaraz wgniecie cię w podłogę, tak się podjarał.
            Jednym sprawnym uderzeniem w splot słoneczny blondynka pozbawiła     dziedzica klanu Nara tchu , jednocześnie pozbywając się jego ciężaru z ciała i oswobadzając swoje nadgarstki.

- Khe , khe , ja nie mam żadnego khe , cholernego kluczyka!  A czemu jest mokro spytaj się jej - wskazał ruchem głowy , dochodząc do siebie – A ,ty ,  idź się lepiej ubierz……
   - Tak się obudziłem i tak mi jest dobrze – tu Sai wykonał piruet , wdzięcznie machając swoimi klejnotami – no to dokończcie swoje sprawy , tylko postarajcie się po cichu ,  bo parę osób krzyki Sakury obudziły.  Powiem tym z dołu żeby tu nie przychodzili póki…. nie skończycie – rzucił na odchodne i chichocząc z własnego żartu  wyszedł zamykając drzwi.
     - I co , jesteś z siebie zadowolony ? – syknęła Temari - To , że wydarzyły się pewne…. wydarzenia , nie znaczy , że możesz próbować mnie obściskiwać przy kim ci się tylko podoba!
- Co ?! Ja cię niby obmacuje ? To ty się na mnie rzuciłaś, jakbyś miała wściekliznę macicy. Poza tym to nie my hasamy sobie na golasa. Ani nie  jesteśmy skuci kajdankami piętro niżej.  No, i z tego co słyszę Naruto zaczyna już wracać do świadomości , bo Hinata już nie jęczy.  Powtórzę ostatni raz , nie wiem jak to się stało , że wylądowaliśmy razem w łóżku.  Musimy się  uspokoić i dowiedzieć jak najwięcej co się wczoraj stało…..
      - Shikamaru – dziewczyna w miarę jak chłopak mówił , zaczęła robić się coraz smutniejsza , a w jej oczach połyskiwały łzy – ja ….  nie mogę winić tylko ciebie , widocznie i ja sobie popuściłam i bawiłam się na całego…
            
            No to zajebiście – stwierdził Nara widząc, jak blondynka pociąga nosem i  powoli poważniejąc – Zabawiłem się na wakacjach….. Kurwa mać ,  jednak jestem głupi , a ona płacze przeze mnie.
- Chodź do mnie Temari – przytulił dziewczynę do siebie – Damy radę.  Mam racje , kłopotliwa kobieto ? – uśmiechnął się do niej czule.
         -  Masz racje , ty mała bekso – uspokojona dziewczyna odwzajemniła uroczo uśmiech – Ale , musisz odpowiedzieć na moje pytanie …….. – dziewczyna niepokojąco zaczęła  niszczyć atmosferę - ……. pamiętałeś o zabezpieczeniu ?
          
           Na te słowa ciemnowłosy chłopak zbladł, spojrzał Temari głęboko w oczy, wypuścił  ją z objęć , i z pozycji w kuckach , legł na wznak , na plecach na podłodze. Włosy wpadające w kałuże wody , jego pozycja i iście męczeńska mina , dawały wrażenia , że to inscenizacja katuszy z Biblijnej pasji. Przechodzenie załamywania się osobowości przerwała dziewczyna , wykazując minimum optymizmu.
      
          - Hej,  nigdy nie uważałam cię za głupiego , więc wierze, że i tym razem nie miałeś powodów do bycia idiotą – podała Shikamaru dłoń , i uśmiechnęła się nieśmiało – Ale , nie myśl , że to załatwiło ten temat. Musisz być świadomy tego co się stało – zastrzegła.
- Postaram się – chłopak przyjął trochę optymizmu od dziewczyny. Odwzajemnij uśmiech.
      - Ale i tak masz się zdobyć odpowiedź na pytanie o zabezpieczeniu -  znów rozproszyła atmosferę blondynka , zrzucając ich na twardą rzeczywistość.
-Ehhh…… Zejdźmy na dół , i ogarnijmy całą sytuacje, może w ten sposób czegoś się dowiemy
        
          Powiedział i oboje ruszyli tak jak stali w stronę drzwi i dalej na schody prowadzące na parter.

                        *                     *         *          *        *

                      


6 komentarzy:

  1. Ciekawe co oni znajdą na tym parterze ? Może Ino ?Przyjemnie mi się to czytało tak do śmiechu i bardzo pouczające :) "Że jak dorwie Shikamaru to mu upierdoli jaja , zrobi z nich jajecznice i każe mu je zjeść, jeśli nie przyniesie zaraz kluczyka od kajdanek." Ten tekst mnie najbardziej rozbawił chociaż było ich wiele :) Czekam na kolejny wpis XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no genialny rozdział pisz dalej bo genialnie to robisz :DDDD A mnie również rozwaliły teksty z jajami xd. Czekam na nastepny rozdział i życze weny
    Jak chcesz to wpadnij do mnie na http://shikatemaforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pierdole....
    Leżę i sikam ze śmiechu xD W życiu nie czytałam lepszej komedii!
    Sai i jego dyndające przyrodzenie do reszty mi banię zryło. Mimo to: JA - CHCĘ- JESZCZE :P
    Maruchiina

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje za komentarze :D Właśnie skończyłem pisać krótki kawałek następnej części. Wasze zdanie naprawdę podniosło mnie na duchu. Nie wiedziałem, czy moje opowiadanie może się komuś spodobać. Postaram się sprężyć, ale jak już pisałem , to moje własne życie podrzuca mi takie historie , więc muszę jeszcze troszkę przeżyć XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahahah,nie czytałam jeszcze tak zabawnego bloga,jesteś świetny !

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahahahah dobre!! Jak to czytałam to miałam taką beke że się mnie rodzice pytali czy wszystko ok xD

    OdpowiedzUsuń