Pozdro dla wszystkich ziomków , z okazji naszego dnia , nygusy :D
niedziela, 30 września 2012
Kac cz 5
- Dobra , posłuchajcie. Naruto, zamknij się
…….. Uzumaki ! Zamknij ryj! O, dziękuje Temari.
- Drobnostka – powiedziała
dziewczyna rozmasowując pięść.
- No…….
Zacznę od tego, że mam kaca , jak pewnie wy wszyscy……….. i nic z wczorajszego
dnia nie pamiętam, zapewne też jak wy wszyscy ……….. więc jeśli ktoś jeszcze raz
uniesie głos, to zostanie uciszony – jakby kontrapunktując wypowiedź Nary
kunoichi piasku złowieszczo strzeliła palcami, a Naruto jęknął zwinięty na
podłodze – No więc……. Zaczniemy od
posprzątania parteru, czyli: kuchni, łazienki, holu i jadalni. Z akcji
wyłączeni są jedynie Sasuke i Sakura bo………
- Bo ktoś nas skuł ! Niech no ja się
dowiem kto to zrobił, to zapierdolę! Oskalpuję i …………
- Spokojnie, Sakura ……. Nie….
Sakura, naprawdę powinnaś …… Haruno, zasłoń się ! – Temari przekrzyczała
blondynkę, która poniesiona przez emocję tak wywijała się pod kocem, że jego rąbek od kilku chwil leżał w okolicach
jej pępka.
Temari ma większe……. Ale te też były ładne, hehe…….. Chociaż mimo wszystko Temari ma większe i w ogóle
jakieś takie bardziej jędrne……. No i te mają trochę bardziej sterczące sutki……….
W sumie to szkoda, że nic nie pamiętam z tej nocy….. Ale mnie przynajmniej nie
przykuto do grzejnika ……… Swoją drogą ciekawe jak to jest być skutym podczas
seksu…….. Hmmm…………. Sakura ma hmmmmmmmm
……………jaśniejszą karnację, więc brodawki były bardziej różowe………. No, ale to jednak Temari ma większe………… Ale, też
bym w te tutaj wpadł, i to tak, że łojenyyyy…………
- Ej, Shikamaru.
Poza
tym ta upierdliwa księżniczka piaskownicy jest jednak bardziej…………. Kobieca. I dużo bardziej seksowna…… Ciekawe, czy……..
- Nara…… Eee , Nara obudź się ! – ktoś
szturchał Shikamaru zapatrzonego w miejsce w którym przed chwilą orbitowały
piersi Haruno
- Co ?
- Idziemy sprzątać, chodź, bo ty to
wymyśliłeś – Tenten stała nad wciąż
siedzącym chłopakiem, który zauważył, że jedynymi którzy jeszcze nie rzucili
się w wir sprzątania był on sam i wciąż nieprzytomny Neji
- Eeeeeee…
co ? – wyrwany z rozważań na temat sensu życia chłopak, potrzebował chwili na
powrót do rzeczywistości.
- Cała reszta już poszła, ruchy, ruchy,
wstawaj.
- Dobra,
chodźmy…… A co z nim ? – spytał Shikamaru wskazując na wciąż zawieszonego w
innym świecie Neji’ego.
- Poczekaj moment, załatwię to.
- Aua –
stwierdził Shikamaru widząc kopniaka lądującego na twarzy Hyuugi, i szczerze
współczuł białookiemu chłopakowi widząc kolejne przejawy agresji lądujące na
jego twarzy.
- No – Tenten otrzepała ręce – możemy
już iść ……
- A on ?
- A on już wie za co. Prawda, Neji ?
- Mama……………. Ja chcę do mamy- wyjęczał
Hyuuga.
-
Dokładnie, no to dalej idziemy, a z wami zobaczymy się później – Tenten
rzuciła na odchodne wciąż czerwonej jak rak Haruno i zażenowanemu Uchicha
wtulających się wspólnie w kaloryfer.
* * *
* *
- Co tak długo tam robiliście? –
rzuciła pozornie od niechcenia Temari, lecz widząc przez moment dziwny wzrok
blondynki lądujący na Tenten i na nim samym, chłopak sam poczuł w sobie dziwne
emocje.
-
Pomagaliśmy pomóc się ogarnąć Neji’emu – szybko rzucił Nara, widząc chęć
odgryzienia się brązowowłosej dziewczynie na Temari – I poszliśmy za wami,
prawda ?
- Prawda – Tenten mimo wszystko opanowała
się i nie odpowiedziała na zakodowaną zaczepkę, ukrytą w możliwych spekulacjach
kunoichi piasku–A ty ? Czemu na nas czekałaś, hmmm ?
-
Wysłali mnie, żebym kogoś wzięła do pomocy i poszła załatwić sprawę Ino……..
- O nie , ja w to nie wchodzę –
oprawczyni Hyuugi, pierwsza zabrała głos
i już uciekając z holu rzuciła – Pójdę pomóc innym w ogarnięciu jadalni,
narka !
- No to
ładnie, nie mogłaś wziąć sobie Sai’a do pomocy ?
- Stwierdził, że ty już dzisiaj
widziałeś z bliska młodą Yamanak’e , więc tobie będzie łatwiej.
- Kurwa……
Czemu zawsze my dostajemy najgorsze zadania ?
- My? Jak na razie to ja mam tu
największe doświadczenie w budzeniu naćpanych ludzi – zaśmiała się Temari
kierując się do drzwi na taras.
- Ah tak ?
A ja mam największe doświadczenie w doprowadzaniu do ekspresowego szczytowania
młodych kunochi – zaczął droczyć się Shikamaru.
- Chciałbyś.
- Udowodnić
? Wystarczy mi minuta……..
- No właśnie - dziewczyna celnym strzałem w temat
sprinterskiego seksu chłopaka zawstydziła
i zbiła Nare z pantałyku – No , nie strzelaj tu tylko fochów, panie beksa lalo
, ale chodź bo mamy misję na basenie.
- Eh…. Ty
upierdliwa babo……… Chodźmy.
* * *
* *
- No, to
teraz możesz po nią wskoczyć – powiedział Shikamaru w momencie, gdzie krępująca
cisza z powodu widoku nagiej Ino stała się już bardzo bolesna.
- Co ? Ty mnie lepiej nie denerwuj
tylko przyciągnij ten materac do brzegu, leniwa bekso.
- Sama sobie wskakuj do wody czarownico z
pustyni.
- A żeby cię …………..
Szybki cios skierowany w policzek byłby w stanie roztrzaskać szczękę chłopaka.
Gdyby tylko sięgnął celu. Czujny ze względu na przeżyte tego ranka bijatyki z
dziewczyną Shikamaru uchylił się przed ciosem. Ba, wykorzystał nawet impet jej
ręki i szybkim szarpnięciem za ramię pociągnął ją i wyrzucił w stronę tafli wody.
Siła pchnięcia rąk Nary byłaby wystarczającą na pociągniecie do wody nawet
dwóch osób. I pociągnęła. Dziewczyna złapała się za spodnie chłopaka w pasie i pociągnęła do wody także jego.
- Khe, khe
…… khe kurwa…….
- Shikamaru ?! Khe , khe ….
Shikamaru !
- Czego? –
wypluwał wciąż wodę z ust chłopak.
- Ja nie umiem pływać !
O kurwa………………………..
* * *
* *
- Ja
pierdolę ! Nie mogłaś powiedzieć, że nie potrafisz pływać ?- sapał Shikamaru
obok leżącej na podłodze blondynki – Masz szczęście, że udało mi się cię
wyłowić, bo tam jest głęboko……. Prawie
metr trzydzieści.
- Spierdalaj, khe………
- Znowu cały jestem mokry przez ciebie –
chłopak wyżymał włosy nad wodą
- A tylko spróbuj komuś
powiedzieć, to cie.......
- Czemu nie
powiedziałaś, że nie umiesz pływać wcześniej ? - wpadł jej w słowo.
- A co cię to ? po prostu……… u
nas na pustyni nie ma jezior ani rzek, o morzu nie wspominając, więc nie miałam
gdzie się nauczyć. – dziwne emocję uderzyły chłopaka zaczynającego powoli
rozumieć powód mokrej dziewczyny ze sklejonymi
włosami. Po prostu się wstydziła.
- Bałaś się,
że cię wyśmiejemy? – Shikamaru poszedł w ślad dziewczyny i usiadł obok niej na
skraju basenu, mocząc nogi w wodzie.
- Bałam się, że ty mnie
wyśmiejesz……………
- Temari…..
– nie skończył, ich usta się złączyły.
I byli tylko oni. Tylko oni złączeni
pocałunkiem. Tylko oni i wargi sromowe pomiędzy szeroko rozwartymi nogami Ino,
wciąż pływającej na materacu.
* * *
* *
- Dawaj szybciej Shikamaru dopłyń do niej i przyciągnij ją tu do mnie do
brzegu.
- Uspokój
się, pfffffffff – wypluł wodę z ust , płynąc w basenie – Może ty też ruszysz
tyłkiem ?
-
Ruszę idioto , ruszę. Przyciągnij ją w tą stronę, a ja zaraz wrócę –
rzuciła dziewczyna i zniknęła z brzegu basenu udając się poza zasięg wzroku
Nary.
Ciekawe co ona wymyśliła? Albo po
prostu mnie wystrychnęła mnie na dudka i ja sam będę musiał się zająć Ino…………
Cholera , nie mogę tak hałasować przy płynięciu bo ją obudzę, a przy moim szczęściu to wpadnie do wody i się utopi ze
strachu. Dobra, teraz tylko pociągnąć………. kurwa , ciężko się z tym płynie……… A
ona…….. no nie spadła…. I cycki też wyglądają porządku…….. Dobra płynę dalej……
* * *
* *
- Już jestem. I co , panie beksa lala , dałeś
radę ? Podaj rękę i wyskakuj z wody – Temari wyciągnęła rękę w stronę
długowłosego chłopaka.
- Gdzie się
szlajasz ? Mogłaś mi jakoś pomóc przyciągnąć materac.
- Sam się szlajasz, bekso. Ja
wpadłam na dobry pomysł. Spójrz.
- Czy to
jest…..
- Dokładnie. Sama go przyciągnęłam z
ogródka.
-Ty chcesz
ją ……..
- Lepsze to niż basen, tylko
najpierw wciągnij ją na brzeg.
Starając się nie patrzeć na wiotką jak
galaretka pierś nieprzytomnej blondynki, Shikamaru wciągnął materac daleko na
brzeg. I oddalił się na bezpieczną odległość.
* * *
* *
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!- goła Ino
uciekająca przed silnym strumieniem zimnej wody z węża ogrodowego krzyczała w niebogłosy. Biegnąc przez cały taras,
Ino była ścigana przez bicz wodny dzierżony przez kuno chi piasku.
- Nie przesadziłaś ? – Shikamaru spytał widząc
perwersyjną satysfakcję, gdy Yamanaka uciekła do wnętrza budynku uciekając
przed ha dwa o.
- Nie. Było idealnie – powiedziała
i spojrzała na chłopaka takim wzrokiem, że ciarki przebiegły mu po plecach – A
teraz…………. Twoja kolej !
- Bwoaah!!!
Przestań !!! Ty……. Przestań !!!
- Hahahah.
- Pfffff !!
Przestań , głupia babo !
- Hahaha – dziewczyna przestała
lać wodę na chłopaka – Mówił ci już ktoś, że w takich mokrych i rozpuszczonych
włosach wyglądasz prawie przystojnie ?
- Że co ?
- To – znów zaczęła chlapać
chłopaka – Hahahahahah
- Argh ! Ty
mała ….. Przestań , Hahahahah , przestań !
- Bo co ? Popłaczesz się ? Hahahah…...
- Ty mała ………
Hahahahh.
* * *
* *
poniedziałek, 24 września 2012
Bonus z okazji 500 wyświetlenia strony :)
To już grubo ponad 500 wejść na mojego bloga. Dziękuje wszystkim, nigdy nie spodziewałem się, że potrafię zrobić coś co zainteresuję innych. Mam nadzieję, że opowiadanie dalej będzie wędrować
,, dobrym '' torem, a moje rysunki uprzyjemnią czekanie za następną częścią. Pozdrawiam wszystkich komentujących, to oni są moją siłą napędową i nakłaniam wszystkich z tego miejsca do komentowania. Dziękuje :)
środa, 19 września 2012
Vena znów wezwała na szybki numerek
Dedykuję to wszystkim tym, którzy nie boją się komentować, a jednocześnie proszę o wpisy pod postami, żeby usłyszeć waszą opinię :D
wtorek, 18 września 2012
Kac cz 4
Nie minęło
wiele minut , a cała ekipa – za wyjątkiem Ino – zebrała się w kuchni. Tak jak
przedtem wszyscy skoncentrowali się w około pary przykutej do kaloryfera.
Jak
ja mam im to kurwa wytłumaczyć ? Ehh….. kurwa , mam ochotę się schlać……..
Powiem im , ale niech się najpierw wyszumią ………..
- Co to ma być ?! Co to kurwa jest!! –
krzyczała ni to do wszystkich ni to do nikogo Tenten. W międzyczasie zdążyła
zahaczyć o pokój Naruto , zgarnąć jego i Hyuuge na dół i wytrzasnęła skądś
jakieś slipy i stanik. Nawiasem mówiąc stanik należał do Hinaty , co nikomu nie
przeszkadzało , jedynie okazywało się możliwością podziwiania jej piersi w za
dużym staniku. Na tyle, za dużym, że jej sutki co jakiś czas pojawiały się w
zasięgu sąsiadującego z nią Shikamaru.
- Nie możemy tak tego zostawić, musimy to jakoś
ogarnąć – monologował Sasuke.
- Mama …….. maamaa – powtarzał bujający
się przód i w tył ,zwinięty w kącie w Neji – mamaaaaaaaaaaa……….
- Czy ktoś
może się nim zająć ?– wybąkała wciąż naga Sakura z pod swojego koca – Hinata ,
może ty …….Albo, może ktoś inny?
- ……….. – odpowiedzią białookiej, było
milczenie i coraz usilniejsze wpatrywanie się w dywan przy stopie Haruno. Ona
sama będąca najspokojniejsza z całej ekipy siedziała teraz w kusym różowym
szlafroku z wyszywanym wzrokiem w króliczki playboya.
- Neji ,
ogarnij się !– warknął Naruto , jako jedyny krzątający się po kuchni. Każdy
człowiek który nie był w ich sytuacji , mógł stwierdzić , że rzucił się do
sprzątania. Shikamaru sądził , że grzebie w szafkach i przerzuca butelki tylko
w poszukiwaniu alkoholu.
-
I co ty na to ? Co powinniśmy teraz zrobić ? - powiedziała ściszonym głosem Temari.
- Hmmm….. wypadało by zacząć od ogarnięcia tego
burdelu i wezwania policji…….
- Pojebało was – stwierdził milczący
dotąd Sai , który widocznie ich słyszał – Wiesz co oni nam zrobią gdy znajdą u
nas w domku takie rzeczy.
Mówiąc to , rzucił ku
członkowi klanu Nara zakręcane pudełko Apapu. Jak się okazało , całe wypełnione było
tabletkami z wybitymi w nich grzybkami.
Wysypane na podłogę, utworzyły całkiem duży stosik.
- Jak
myślicie , ile to jest warte ? – pierwszy wyrwał się blondyn, nachylając się
nad pigułkami.
-
Ty lepiej zapytaj co z tym zrobić , idioto ! – wykrzyczała Sakura i mimo
niezręcznej pozycji wymierzyła mu cios nogą w podbródek. Bardzo silny cios. Bardzo ładną nogą.
Tego już dla mnie za wiele. Shikamaru wstał bez słowa i skierował się na piętro , do swojego pokoju.
-Hej , gdzie idziesz ?!
- Przebrać się , i po bieliznę dla
Sasuke.
Wszyscy zamilkli i patrzyli jak oddala się od nich w stronę schodów. Jednakowoż , każdy z nich wiedział , że jeśli ktoś ma opracować jakieś sensowne wyjście z ich sytuacji, to może być to tylko on. Wszyscy posłali wymowne spojrzenie kunoichi piasku.
- Co ?
- Nico , idź
za nim , pomóż mu się ogarnąć i wymyśleć jakieś rozwiązanie z tej sytuacji –
rzucił Uchiha.
- Słucham ? Dlaczego ja ?!
Spojrzenie typu – Bitch Please – na
twarzach siedzących dookoła, wymusiło na blondynce spacer na piętro. Ona sama , chcąc nie chcąc, zaczęła człapać
po schodach na piętro i zmroziła wzrokiem Haruno , przypominającą o staniku i
majtkach.
* * *
* *
Kurwa……. Co my zrobiliśmy ? Jak to się
stało ……… Nie, nie, nie, nie…… potrzebuję alkoholu , dużo. A potem …… a potem
pomyślę. Tak……. Tak , dokładnie tak…. Ale najpierw , zdejmę te mokre spodnie i
założę jakieś gacie.
Z mieszanymi
uczuciami Nara minął drzwi do pokoju
Temari słysząc tupot czyichś stóp na schodach.
Przyspieszył kroku , i otworzył ostatnie drzwi na korytarzu. Zanim otworzył drzwi prowadzące
do jego pokoju obok niego stanęła blond włosa dziewczyna.
-O ja pierdole – stwierdzili unisono.
* * *
* *
- Jesteś pewien , że to twój pokój ? – zapytała dziewczyna.
- ……….. teraz już niczego nie jestem pewien –
stwierdził chłopak – Po tym co zobaczyłem dzisiejszego ranka nic mnie nie
powinno już dziwić, ale to ……
- Może wejdziemy ?
- Jesteś
tego pewna ?
- Ja już niczego nie jestem pewna –
powiedziała Temari patrząc, na dziwnie promieniującą światłem szafę w rogu pokoju. – To coś jest twoje ?
- To z pewnością jest twoje – olał słowa
blondynki wskazującej kupkę jakiegoś białego proszku na stoliku i podniósł
różowy , koronkowy stanik za ramiączko.
- Oddawaj !
- Hahahah.
Niee , hahaha.
- Oddaj ! – krzyczała blondynka ,
skacząc i próbując wyrwać stanik z oddalającej się co chwila ręki długowłosego,
który bądź co bądź czuł, dziwny dreszcz, kiedy dziewczyna ocierała się o jego ciało.
Czuł go aż do momentu gdy Temari lekko już lekko zirytowana już złośliwością
chłopaka, nie znokautowała go uderzeniem kolana
w okolice śledziony, usiadła
okrakiem mu na klacie i prawie przebudowała twarz biednego Nary.
Szczęściem dla niego dziewczyna zadowoliła się możliwością odebrania stanika i
zrezygnowała z mordobicia.
-Złaź ze
mnie ! Cholerna babo … !
- Trzeba było od razu oddać , a teraz
się odwróć.
- Cz… czekaj
– wykrztusił długowłosy chłopak, widząc jak Temari odwraca się plecami do niego
i bez większego skrępowania zdejmuje koszulkę w której chodziła i mocuje się z
zapięciem biustonosza.
- Będziesz tak leżał na podłodze czy
podniesiesz się i pomożesz mi się zapiąć ?
Cholera , czy ona ……. Nie, to tylko zapięcie zamka, nie ma nad czym się rozwodzić. No , ale z tej perspektywy to ma całkiem duże cycki ……. Nie , nie , nie , nie skup się.
- Z czym ty się tak męczysz ?
- Oj zamknij
się , też sobie wybrałaś stanik, kostka Rubika do zapięcia ,kurwa mać, a nie stanik……..
- Zostaw to , sama sobie zapnę.
- Nie ,
teraz to już daj mi skończyć.
- Powiedziałam ci , zostaw to ! –
zaczęła się szarpać dziewczyna .
Shikamaru zahaczył palce o jej ramiączka
więc wybryki dziewczyny sprawiały jedynie, że chłopak miał sposobność po obmacywać
jej plecy. Coraz bardziej zdenerwowana Temari zaczęła się tak wiercić , że
ramiona Nary zsunęły się, a on instynktownie złączył ręce i wtulił się od tyłu
do dziewczyny .
- Temari …..
– nie dokończył , spokojna już dziewczyna odwróciła głowę w jego stronę, on sam przez moment jakby skamieniały
wpatrywał się w jej oczy, a potem długowłosy chłopak i kunoichi z wioski piasku
pocałowali się.
- No nie. Musicie tak przy ludziach ?!
- Sai ! Długo tam stoisz ? – para natychmiastowo
odkleiła się od siebie.
- Wystarczającą , żeby żałować , że oglądałem jak się przy obnosicie przy
innych. To ci z dołu zaczęli się o was martwić , nie idziecie i nie idziecie ,
a na dole słychać tylko jakieś krzyki.
- Przyganiał
kocioł garnkowi – mruknął Nara do dziewczyny która wciąż ubrana w niezapięty
stanik spoczywała w objęciach Shikamaru –
Nie dogaduj tutaj, bo przed chwilą sam latałeś z gołym………
- Dobra, idę , pospieszcie się i
dokończcie co tam robicie, ale błagam nie przy innych – rzucił i zniknął w
korytarzu.
Po wyjściu
chłopaka, para stała jeszcze dobrą bezruchu i w milczeniu. W końcu Temari
objęła dłonie Shikamaru , okalające ją w talii .
- Idziemy ?
- Już ?? –
odpowiedział pytaniem na pytanie młody
Nara w między czasie wypuszczając dziewczynę z objęć.
- No od razu po tym , jak zapniesz
mi stanik , melepeto.
- A sama se zapnij
!
- Nie zaczynaj od nowa!
* * *
* *
- Dobra ,
jeszcze tylko bokserki dla Sasuke.
- A gdzie masz schowane gatki ?
- W szafie….
chyba – Nara podejrzliwie spojrzał na promieniującą lekkim światłem szafę.
- Mmm…… to nie wygląda zbyt
normalnie- stwierdziła dziewczyna przykładając rękę do szczeliny w drzwiczkach
szafy, która przyjęła na siebie wiązkę poprzecznego białego światła.
- Raz kozie
śmier………….. O kurwa! ! Powiedz czy ty
też to widzisz , czy mi już odbija ?
- Aaaaa …..bawisz się w ogrodnika ?
- Daj
spokój, czy to jest to co myślę ?
- No , konopia indyjska , całkiem
duża i zadbana, widać zrobiłeś sobie ogródek w szafie, a roślinki masz pod jarzeniówką.
- Skąd to
się u mnie wzięło? Kurwa , skąd to się wzięło w mojej szafie ?
- Nie mam zielonego pojęcia, ale
co w ogóle się wczoraj stało i co powinniśmy teraz zrobić , to są najważniejsze
pytania.
- Temari –
powiedział poważnie młody mężczyzna – z wczoraj nic nie pamiętam, ale myślę, że
musimy zaciągnąć wszystkich z dołu do sprzątania. To zajmie cały dzień. A potem
…… potem pomyślimy o rekompensacie dla właściciela za straty.
- Co ?
- Chyba nie myślisz
, że właściciel ośrodku będzie zadowolony ze stłuczonego okna i całej reszty?
- Dobra, zejdźmy i powiedzmy to wszystko tym
z dołu. Mam nadzieję, że już ktoś się zajął Ino …..
- Nie – stwierdził
Shikamaru podchodząc do okna – Chyba czekają aż to my się nią zajmiemy.
- O nie , ja się na to nie
piszę. Zresztą chodźmy już, ja tu nie znalazłam nic dla Sakury, a ty …… ty
znalazłeś tylko swoją paprotkę – zaśmiała się uroczo do niego blondynka.
- Masz racje
– odwzajemnił uśmiech. I pierwszy raz od paru godzin poczuł, że czuję prawdziwą
przyjemność kiedy spędza czas z Temari.
Tym oto
sposobem Shikamaru przebrany w cudem znalezione kąpielówki i spodenki, a młoda
kobieta ubrana już w stanik bluzkę i
inne niezbędne części damskiej garderoby ruszyli na dół oznajmić nieszczęśliwie
skutej parze, ze czeka ich jeszcze kilka minut spędzonych bez belizny.
* * *
* *
czwartek, 6 września 2012
Kac cz. 2
* * *
* *
Nie minęło więcej niż 10 minut , a razem z Temari usiedli
przy skutej kajdankami parze. Mówiąc usiedli przy , trzeba zaznaczyć , że Shikamaru przezornie usadowił się poza zasięgiem ciosów
Sakury.
- Ale jak to
nie ma drugiego !? – krzyczała różowo włosa wcale nie patrząc na złamany klucz
w dłoni młodego Nary – Masz nas rozkuć ty tępogłowy w dupę jebany capie , kurwa
twoja mać !
- Nie bierz tego do siebie ona nie panuje
nad sobą ….. – Blondynka próbowała
tłumaczyć szamoczącą się pod kocem koleżankę.
Ona sama szczerze jej współczuła , ale widząc komizm tej sytuacji z
trudem powstrzymywała uśmiech.
- Sasuke –
Shikamaru postanowił dalszą część rozmowy przeprowadzić z dużo spokojniejszym
od Sakury chłopakiem – Pamiętasz może cokolwiek z wczorajszego dnia ? Wszyscy
musimy ustalić co się wczoraj stało , no i kto was tak załatwił …….
- Nic , kompletnie nic nie pamiętam.
Tylko dzisiejszy ranek po obudzeniu się
na Sakurze – na te słowa Haruno trochę się uspokoiła i oblała lekkim rumieńcem
– Po krótkiej rozmowie oboje doszliśmy do wniosku, że nic nie pamiętamy z
wczoraj , na szczęście koc był nie daleko i mogłem go dosięgnąć.
-
Poczekajcie chwile , porozmawiamy z resztą i spróbujemy się dowiedzieć co się
wczoraj stało. Mogę jedynie was pocieszyć , że nie tylko was to dotyczy –
Temari wysłała mu szybkie spojrzenie – Dobra , potem tu przyjdziemy…….
Już razem z blondynką wstawali ,
kiedy Uchiha zawołał Nare , spojrzał mu w oczy i poważnie powiedział:
-Shikamaru ,
razem z Sakurą liczymy , że szybko nas uwolnisz z tej sytuacji , a w
międzyczasie…… Mógłbyś mi pożyczyć
jakieś majtki ?
No
tak , siedzą oboje nago pod tym kocem i ledwo się mieszczą a ten koc wcale taki duży nie jest ,
w sumie ciekawe jakby to było być skutym podczas…… Nie , nie , nie , skup się.
-Spoko.
Zaraz ci coś przyniosę . I sam jakieś
założę – stwierdził patrząc na przemoczone spodnie.
- Dla ciebie też znajdę jakieś majtki i
stanik – powiedziała Temari do dziewczyny schowanej pod kocem, która ledwie
spokojna zaczęła znów przykładać większą wagę czy jakaś część jej ciała nie
wystaje z pod koca.
* * *
* *
- O , oni to mają dopiero mają problem –
powiedział długowłosy chłopak.
- A my nie mamy ?! – zdenerwowała się
słowami chłopaka blondynka .
- Ty jakoś nie masz zbytnich powodów do narzekania.
Podejrzewam, że jeszcze czujesz się
podłechtana po tej nocy…… – nie skończył złośliwości , dziewczyna uderzeniem
pięści prawie przewróciła Shikamaru , który potężnie się zatoczył w przedpokoju
i wsparł się na ścianie.
- Chciałabym poinformować pana Beksa Lale,
że cokolwiek się nie działo , to właśnie on za to odpowiada. Poza tym , wyszło
szydło z worka , co ci w głowie
siedziało ……
-Ja,
kurwa, nie myślałem o myślałem o tobie
jako o dziewczynie w ogóle posiadającej pochwę ! Ja w ogóle nie brałem ciebie pod uwagę jako
dziewczynę …
Tym razem zły jak diabli Nara
obserwował Temari i zdążył osłonić się przed ciosem w jego nos. Po chwili
rozpoczęła się szarpanina, aż oboje po raz kolejny wylądowali na podłodze w
holu. Trzeba przyznać, że chcieli wyładować na sobie negatywne emocje. Koniec
końców , rzeczą , która powstrzymała blondynkę przed odgryzieniem chłopakowi
ucha była najmniej spodziewana w tym momencie osoba.
-Czego znowu, snffff …… -wysapała
kunoichi piasku – Weź się do cholery ubierz Sai !
- A
wy znowu ? Shikamaru , raz jej nie wystarczyło ? – olał jej słowa goły artysta,
który wyszedł z pokoju do którego przedtem zmierzała we dwójkę para wierzgająca
na podłodze.
-Weź
się ….. – warknął chłopak przygnieciony
kolanem Temari do płytek na podłodze - Weź się ubierz, bo twoja goła pała nakurwia mi
po oczach!
- Aż taka wielka ? – zażartował Sai – Ny ,
ny, ny ,ny ,ny………
Zaczął nucić melodie artysta ze
skłonnościami ekshibicjonistycznymi. Do melodii ciało chłopaka zaczęło
wykonywać dziwaczne ruchy którym , najbliżej było tańca. W rytm cała , klejnoty
mężczyzny rozpoczęły bujać się własnym życiem. Tak dziwne zachowanie było na
tyle ,, efektowne ‘’ , że para leżąca na podłodze , oniemiała i oślepiona przez
skrzące się klejnoty Sai’a , nie odezwała się słowem , ,gdy bez słowa wyszedł
przez drzwi prowadzące na wewnętrzny taras domku .
- Wiesz , on jest chyba ciągle czymś
naćpany….. – zaczęła dziewczyna, schodząc z ciemnowłosego chłopaka.- On zawsze
był lekko fiknięty , ale nigdy aż tak.
- Ciekawi
mnie tylko skąd takie rzeczy znalazły się
u nas w ośrodku – powiedział Shikamaru rozmasowując nadgryzione
ucho -
I jak to możliwe , że każde z nas , tak mocno sobie pozwoliło …… Hej
poczekaj !
-
Chlup – zatkało Temari , która nie czekała i otworzyła drzwi w których
zniknął goły Sai – Chodź zobacz to , Shikamaru – wykrztusiła wkońcu.
- O ja
jebie………..
* * *
* *
Jeśli
wewnątrz budynku była Sodoma i Gomora , to taras , który zajmował grubo ponad
50 metrów , był Przedsionkiem Piekła. Największy pogrom był skoncentrowany przy
basenie przy ich domku – w większości był monstrualnie zaśmiecony butelkami,
kubkami, wszelkiej maści śmieciami ; w masie tego syfu perełkami były
przewrócona fajka wodna , dryfujące części czerwonego bikini , i pływająca bez
życia dziewczyna , będąca prawdopodobnie właścicielką tego stroju z racji
dziwacznie przybranej pozycji , odsłaniającej praktycznie wszystko co
dziewczyna może odsłonić.
- O ja
pierdole , czy to …….
- Tak – wtrąciła Temari – poznaje jej
strój kąpielowy. A propo , zobacz kto jest rozłożony na tamtym leżaku
- Aha , więc
Ino spędziła noc razem z Sai’em –
powiedział Shikamaru patrząc na rozłożonego nagiego chłopaka na jednym z kilku
leżaków. – W sumie to nic dziwnego , każde z nas miało partnera na tę noc.
- Ty akurat nie masz powodów do narzekania
, co ? – Temari zacytowała dziwnym tonem
jego słowa z przed chwili. Nara nie zdążył zapytać , ani dopowiedzieć
dziewczynie, z racji , że stali już przy nagim artyście.
– Sai ,
Myszka Micki to pies, czy kot ?
- A czy zielone żyrafy mogą się śmiać ? –
odpowiedział pytaniem na pytanie chłopak , nawet nie zwracając na nich uwagi.
Szybkie spojrzenie stojącej pary mówiące ,, Idzie w ślady Ryśka Riedla , nabrał
się czegoś ‘’
- Na ciebie zeszło dużo wody….. – zaczęła
dziewczyna przerywając chwilową ciszę i wskazując ruchem głowy niedaleki basen.
Shikamaru w sekundę zrozumiał przesłanie
blondynki , razem z nią na ustalony znak
przeważyli jedną stronę leżaka , skutkiem czego artysta po chwili wylądował w
wodzie.
* * *
* *
- Khe , khe
kurwa , khe , khe - łapał powietrze Sai
próbując wyczłapać się z basenu. Obok jego głowy wylądowały męskie kąpielówki ,
które w międzyczasie wykopał nogą z okolicy Shikamaru. Po chwili chłopak naturalnym
odruchem ubrał się , ale z dziwnym wzrokiem patrzył wprzód i bredził do siebie
- I tylko ciebie ……. Ochhh Ino…….. Masz
takie cudowne…….
- Bredzi – stwierdziła - To samo co u ciebie.
Ja też wygadywałem takie …….. Kurwa , kurwa
, co się kurwa wczoraj działo ?– Młody Nara poczuł, że zaczyna się ostro
czerwienić, co spotęgowały słowa Sai’a bredzącego coś o muszelce i perełce.
- Bredzi,
ale chyba dochodzi do siebie , spójrz – wskazał na chłopaka który nieudolnie,
ale mimo to podniósł się z podłogi i chwiejnym krokiem ruszył w ich kierunku.
* * *
* *
- Dobra, jeden z głowy. Teraz ona.
- Ona jest
na materacu. Na środku basenu – Shikamaru poszedł w ślady Temari i odwrócił się
plecami do chłopaka który po kilku krokach znów rozłożył się na ziemii.
- No to popłyń po nią.
-Ona jest
nago. Jakby się obudziła to chyba by
mnie utopiła w tym basenie. Ty po nią popłyń, masz tą samą strukturę ciała co
ona.
- Chyba cię za mocno uderzyłam i twój
mózg ucierpiał. To ty po nią popłyniesz, napaleńcu !
- Nie mam
najmniejszego zamiaru ! Sama sobie popływaj, upierdliwa babo !
-
Ja …… - zająknęła się dziewczyna patrząc na toń wody , zaczynającą
błyszczeć w porannym słońcu.
Temari
nie było dane dokończyć własnego zdania. Jej wypowiedź przerwał
niezidentyfikowany obiekt spadający wraz z odłamkami stłuczonej szyby z okna
ich domku. Po strzaskaniu szyby słychać było tylko niezrozumiałe krzyki
dochodzące ze stłuczonego okna łazienki na piętrze.
* * *
* *
- Uffff……
było blisko – stwierdził Nara, patrząc na pustą butelkę która wyleciała z okna
i cudem–a właściwie dzięki jego szczątkowemu refleksowi –przeleciała kilka
centymetrów obok jego głowy i wylądowała tuż obok niego
– Ciekawe kto ……
- To
była Tenten
- Poznałaś
to po jej krzykach ?
- Nie. Po jękach Neji’ego.
Jakby kontrapunktując słowa Temari z
okna w łazience wydobył się kolejny jęk krzywdzonego Hyuugi. Powoli
przyzwyczajając się do wkomponowanych w poranne trele słowików jęki
białookiego, dwójka najtrzeźwiejszych ludzi na tarasie jeszcze raz
spróbowała oszacować skale zniszczeń zadanych ośrodkowi wewnątrz budynku jak i
na zewnątrz. Wybite okno, ogólny chaos na dziedzińcu wraz z pływającą bez
zmysłów ,nagą Ino oraz strach przed
odnalezieniem innych niespodzianek , wywołał na ich twarzach zrezygnowanie i
rezygnacje.
Oboje
bez słowa , zostawili wciąż dochodzącego do siebie Sai’a i jego partnerkę za
plecami i skierowali się w stronę drzwi prowadzących do wewnątrz domku.
* * *
* *
Subskrybuj:
Posty (Atom)